Oprogramowanie
W zakresie oprogramowania, Tenda zdecydowała się pójść w podobnym kierunku jak TP-Link ze swoim systemem Mesh, czyli maksymalnie uprościć konfigurację oraz zarządzanie domową siecią. Trudno się temu dziwić, ponieważ tego typu produkty przeważnie kierowane są do użytkowników, którzy po szybkiej instalacji Mesh w domu chcą jak najszybciej zapomnieć o jego istnieniu, ciesząc się jednocześnie niezawodnością i stabilnością połączenia, a najlepiej także i wysoką wydajnością. Ma to jednak pewne konsekwencje i domorośli administratorzy, lubujący się w zarządzaniu licznymi ustawieniami sieci dostępnymi w ramach paneli WWW, praktycznie nie mają tu czego szukać. Tak jak to było w Deco M5, obsługa nova MW6 również ogranicza się do dość prostej aplikacji mobilnej, dostępnej na urządzeniach z Androidem i iOS. Nasze pole manewru zdaje się tu być nawet bardziej ograniczone, niż u konkurencji, i wydaje się, że producent posunął się odrobinę za daleko. Choć z drugiej strony sprawia to, że konfiguracja i obsługa sieci Mesh w domu jest banalnie prosta, co zapewne ucieszy wiele osób mniej zaangażowanych w kwestie techniczne.
Aby zacząć korzystać z systemu nova, musimy jedynie: pobrać oraz zainstalować aplikację Tenda Wi-Fi, podłączyć pierwszą jednostkę i zalogować się do generowanej przez nią sieci (domyślne SSID oraz hasło znajdziemy na spodzie urządzenia), a następnie wykonywać krok po kroku proste polecenia, które obrazowane są przez przejrzyste grafiki. Już na wstępie aplikacja proponuje zmienić domyślne dane logowania do sieci (SSID i hasło), wszystko jest praktycznie zautomatyzowane i nie ma żadnego problemu z dodawaniem do naszego systemu kolejnych satelitów. Konfiguracja wstępna jest nawet łatwiejsza niż u rywali i zamiast korzystać z często kłopotliwego Bluetootha, bazuje jedynie na łączności Wi-Fi.
Oprogramowanie podzielone jest na dwie podstrony, pierwsza o nazwie Moje Wi-Fi zawiera graficzny schemat naszego systemu Wi-Fi, pokazując aktualne wykorzystanie łącza internetowego (zarówno pobieranie, jak i wysyłanie danych) oraz dostępne jednostki. Klikając na ich ikonki uzyskujemy informacje o stanie pracy, jakości sygnału, lokalizacji (poszczególnym jednostkom możemy przypisać pomieszczenie, w którym się znajdują, np. łazienka, salon czy sypialnia, co pozwala lepiej nam je identyfikować), a mamy również możliwość wyłączenia kontrolki LED czy sprawdzenia danych dotyczących numeru seryjnego, wersji oprogramowania, adresów MAC portów WAN i LAN, IP oraz adresów pasm 2,4 GHz i 5 GHz. Całości dopełnia belka pokazująca liczbę połączonych z siecią urządzeń, po jej kliknięciu uzyskujemy ich podgląd.
Druga podstrona, o jakże wszystko mówiącej nazwie Ustawienia, zawiera opcje sieci bezprzewodowej (nazwa i hasło), możliwość dystrybucji sieci dla gości (jej okres ważności możemy ograniczyć jedynie do 4 lub 8 godzin), kontrolę rodzicielską (pozwala określić, jakie urządzenia mają dostęp do Internetu, definiować okresy dostępności i kontrolować dostępność na bieżąco przez naciśnięcie jednego przycisku) czy ustawienia internetowe (typ połączenia - PPPoE czy DHCP, opcje statycznego IP czy most). Nie zabrakło również QoS, ale jest on bardzo ubogi i jego włączenie ogranicza się do nadawania większego priorytetu grom oraz przeglądaniu stron internetowych. Dalej mamy możliwość dodania nowego urządzenia nova do zestawu, szybki roaming (funkcja ta pozwala urządzeniom na szybkie przekazywanie sobie podłączonych klientów w ramach standardu 802.11r), typowe przekierowywanie portów, UPnP oraz serwer DHCP. Nie można też pominąć aktualizacji firmware’u oraz harmonogramu, gdzie możemy ustawić stałą godzinę resetowania się systemu (domyślnie 3:00) z funkcją opóźnienia, jeśli wymieniane są dane z prędkością wyższą niż 3 KB/s oraz dni działania tej opcji - i to by było na tyle.
Nie znajdziemy tu więc wielu bardzo podstawowych funkcji, takich jak wybór pasma (2,4 GHz lub 5 GHz), kanału czy sposobu zabezpieczeń sieci. Producenci systemów Mesh stawiają bowiem na pełen automatyzm tych ustawień, gdzie inteligentne algorytmy mają wyręczać nas w tym zakresie. Szkoda jednak, że Tenda nie zdecydowała się na opcję auto oraz taką, gdzie użytkownik otrzymuje możliwość samodzielnego dostosowania tak istotnych parametrów. Co gorsze, wiele istotnych opcji ograniczono do minimum i praktycznie nie spełniają one nawet swoich założeń, a mówię o kontroli rodzicielskiej, QoS czy harmonogramie. Nie wspominając już o braku jakiegokolwiek antywirusa czy firewalla, więc jak widać niższa cena pociągnęła za sobą pewne koszty i każdy musi samodzielnie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy są to dla niego ważne opcje. Plusem jest za to wsparcie dla asystenta głosowego Alexa, który od jakiegoś czasu jest wspierany w Polsce.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Tenda nova MW6 - test niedrogiego systemu Mesh do domu