Test Gigabyte AORUS GeForce GTX 1080 Xtreme - panie, tym to zabić można...

Test Gigabyte AORUS GeForce GTX 1080 Xtreme - panie, tym to zabić można...

AORUS GeForce GTX 1080 Xtreme Gaming pod względem fabrycznych częstotliwości jest jedną z najszybszych tysiąc-osiemdziesiątek na rynku, wszak stabilne 1974 MHz w GPU Boost 3.0 z chwilowymi pikami do nawet 2025 MHz to nieczęsty widok w przypadku chipu Pascal GP104-400. Trzeba jednak mieć na uwadze, iż za ponadprzeciętnymi osiągami w dużej mierze stoi wyżyłowanie rdzenia przez samego producenta, a to nie przekłada się zupełnie na szczytowe rezultaty overclockingu, które plasują się na poziomie zbliżonym do bezpośredniej konkurencji. W rezultacie, z punktu widzenia entuzjasty maksymalnej wydajności AORUS GeForce GTX 1080 Xtreme Gaming wciąż pozostaje "tylko" kolejnym GTX 1080, niewyróżniającym się na tle modeli takich jak Asus GeForce GTX 1080 ROG Strix Gaming, MSI GeForce GTX 1080 Gaming Z czy Zotac GeForce GTX 1080 AMP! Extreme. Dopiero w tym miejscu do gry włączają się chłodzenie wraz ze wszystkimi dodatkami - rozbudowana sekcja zasilania, podświetlenie RGB Spectrum, złącza obrazu VR Link. Niestety, o ile stylistyka całości, jak i liczne dodatki mogą przypaść do gustu, o tyle cooler WINDFORCE Stack 3x wymaga chwili refleksji, co w kontekście molocha pochłaniającego trzy sloty rozszerzeń może uchodzić za... dziwne.

AORUS GeForce GTX 1080 Xtreme Gaming to naprawdę udany kawałek sprzętu. Niestety, jego nietuzinkowy charakter ginie w obliczu nadchodzącej wielkimi krokami premiery GeForce'a GTX 1080 Ti.

Temperatura rdzenia podczas rozgrywki w wymagające tytuły wynosząca do 74°C jest jak najbardziej in plus, jednakowoż wentylatory osiągają wówczas blisko 2000 obr./min. Nie mam bladego pojęcia, kto ani czemu wymyślił tak agresywne nastawy krzywej. Rozłożyste radiatory stosuje się przecież w parze z wentylatorami wolnoobrotowymi. Zresztą wystarczy tylko manualnie obniżyć prędkość obrotową do około 1300-1400 obr./min, by móc cieszyć się kartą tyleż cichą, co chłodną - to mówi samo za siebie. Summa summarum AORUS GeForce GTX 1080 Xtreme Gaming jest udaną kartą graficzną z drobnym felerem w postaci domyślnej krzywej pracy wentylatorów. Pytanie: czy nie zadebiutował zbyt późno? Lada dzień pojawi się GTX 1080 Ti, który siłą rzeczy zepchnie GTX 1080 z piedestału. Tymczasem Gigabyte chce z marki AORUS uczynić bezkompromisowe rozwiązanie Premium. Nawet jeśli zgodnie z zapowiedzią Nvidii cena obecnego modelu spadnie o około 100 USD, AORUS GeForce GTX 1080 Xtreme Gaming dalej pozostanie w okolicach 3000 złotych. I co nie mniej istotne, będzie musiał walczyć o portfele klientów z wyraźnie tańszymi konstrukcjami, na swoje nieszczęście już bez asa atutowego w postaci bycia jedną z najszybszych kart grafiki na świecie. Jak zareagują na to potencjalni odbiorcy? Nie wiem.

 

AORUS GeForce GTX 1080 Xtreme Gaming

Bardzo wysoka wydajność już przy fabrycznych ustawieniach, półpasywne i efektywne chłodzenie, 8 GB pamięci GDDR5X, HDMI 2.0b i DP 1.4 HDR, nietuzinkowa realizacja

Symboliczny bufor na manualne przyśpieszenie, zbyt agresywne ustawienia wentylatorów, trochę na to wszystko za późno...

Cena (na dzień 07.03.2017): 3399 zł ok. 2850 zł

Gwarancja: 36+12 miesięcy (po rejestracji)

 

Sprzęt do testów dostarczył:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Gigabyte AORUS GeForce GTX 1080 Xtreme - panie, tym to zabić można...

 0