Test iiyama G-Master G2530HSU Black Hawk – Niedrogi monitor dla graczy

Pamiętacie monitor G-Master GE2488-HS Black Hawk, 24-calowy panel marki iiyama chętnie wybierany przez graczy z uwagi na niską cenę i odświeżanie równe 75 Hz? W tym roku doczekał się on bezpośredniego sukcesora, a jest nim G-Master G2530HSU Black Hawk. W dokładnie tej samej cenie, równej 699 złotych, producentowi udało się zmieścić nieco większą, bo 24,5-calową matrycę, a także skaler wspierający synchronizację dynamiczną według standardu AMD FreeSync (48 - 75 Hz). Ponadto, znacząco poprawiono stylistykę, decydując się na quasi-bezramkową realizację. Dodano też koncentrator USB 2.0. Oczywiście dalej jest to ledwie prosta TN-ka, ale nowy Black Hawk ma szanse zadowolić osoby poszukujące możliwie najniższym kosztem monitora zdatnego do intensywnej rozgrywki. Koniec końców matryce typu TN, pomimo szeregu wad takich jak wąskie kąty patrzenia, powszechnie uważane są za najszybsze, a tym samym idealne do gier typu Counter-Strike: Global Offensive czy Call of Duty: WWII, gdzie liczy się przede wszystkim czas reakcji. Niniejszym zapraszam Was do lektury testu monitora iiyama G-Master G2530HSU Black Hawk.

G-Master G2530HSU Black Hawk to następca popularnego modelu GE2488-HS, cechujący się m.in. bardziej nowoczesnym wzornictwem.

U podstawy testowanego monitora, jak już zdążyłem zaznaczyć, stoi 24,5-calowa matryca typu TN o rozdzielczości natywnej 1080p, a konkretniej AU Optronics M250HTN01.1. Ekran ten oficjalnie charakteryzuje się odświeżaniem na poziomie 60 Hz, ale firma iiyama wymusza zwiększony zegar piksela, co przekłada się na efektywną wartość 75 Hz. Pozostałe parametry są wyjątkowo typowe. I tak maksymalna jasność to 250 cd/m², kontrast 1000:1, a czas reakcji 1 milisekunda w skali szarości. Idąc dalej, sterowanie jest 8-bitowe, natomiast deklarowany gamut oddaje 72% palety NTSC, czyli objętościowo powinien odpowiadać standardowi sRGB, choć zgodność pozostaje niewiadomą. Sam G-Master GE2488-HS Black Hawk obsługuje dodatkowo technikę FreeSync, ale niestety tylko w skromnym przedziale od 48 do 75 kl./s, podobnie zresztą jak większość wyświetlaczy z najniższego segmentu. Całości dopełniają głośniki stereo o mocy 2 W, koncentrator USB 2.0, a także rozsądnie dobrany zestaw wejść obrazu - DisplayPort 1.2a, HDMI 1.4 oraz VGA. Warto zwrócić szczególną uwagę na to ostatnie. Wprawdzie współczesne karty graficzne nie mają już wyjść analogowych, ale niedrogi Black Hawk może stanowić łakomy kąsek także dla posiadaczy starszych sprzętów, gdzie analog wciąż znajduje zastosowanie.

Specyfikacja iiyama G-Master G2530HSU Black Hawk:

• Przekątna matrycy: 24,5''
• Rozdzielczość natywna: 1920x1080 pikseli (16:9)
• Częstotliwość odświeżania: 75 Hz, 48-75 Hz (AMD FreeSync)
• Gęstość pikseli: 89,91 ppi
• Typ panelu: Twisted Nematic (TN)
• Powłoka matrycy: Antiglare, Hard coating (3H)
• Maksymalna jaskrawość: 250 cd/m2
• Kontrast statyczny: 1000:1
• Kąty widzenia: 170/160 st.
• Czas reakcji (GTG): 1 ms
• Pivot: nie
• VESA: tak, 100x100
• Złącza: DisplayPort 1.2a, HDMI 1.4, VGA
• Inne: głośniki stereo 2 W, hub USB 2.0, audio Jack 3,5 mm

Na dzień dzisiejszy G-Master G2530HSU Black Hawk jest jednym z najtańszych monitorów dedykowanych graczom na polskim rynku, jeśli chodzi o konstrukcje klasy 24 - 25 cali. Za zbliżoną (lub nawet nieco niższą) kwotę można kupić tylko Acera GF246BMIPX oraz AOC G2460VQ6. Ten pierwszy jest jednak sprzedawany jako 60-hercowiec, a ten drugi stylistyką przywodzi na myśl minioną epokę i, delikatnie mówiąc, nie powala jakością wykonania. Z kolei ceny wyświetlaczy 120-hercowych i szybszych startują od 1000 złotych, plasując się w zdecydowanie wyższym segmencie. Tradycyjnie nie polecam graczom tanich IPS-ów, które są po prostu zbyt wolne do intensywnej rozgrywki, pomimo implementacji wszelakich "dopalaczy". Wydaje się więc, że G-Master G2530HSU Black Hawk ma spore szanse namieszać, stając się hitem ekonomicznego gamingu. Warunkiem są oczywiście odpowiednio przyzwoite parametry obrazu, co zamierzam zweryfikować. Nie przedłużając, czas rozpakować paczkę i zabrać się do roboty.