Jak już powinno być doskonale wiadomo, G-Master G2530HSU Black Hawk ma odświeżanie na poziomie 75 Hz, połączone ze stosunkowo niskim opóźnieniem w pełnym torze obrazu. A co z czasem reakcji? Ten wzorem większości TN-ek zastrzeżeń nie budzi, co dla zapalonych graczy jest oczywiście dobrą informacją. Pojawia się tylko bardzo delikatny overshoot, jednak poza typowymi programami testującymi ciężko go w ogóle dostrzec. Sumarycznie, ostrość obrazu w ruchu okazuje się zaskakująco wysoka. Co oczywiste, nie jest to poziom droższych 144-hercowców, ale też daje się dostrzec zauważalną poprawę na tle większości "zwykłych" monitorów, nie wspominając już o ekonomicznych IPS-ach jak chociażby testowany przeze mnie niedawno BenQ GW2480. Ciekawostką może być fakt, iż "dopalacz" Overdrive w testowanym monitorze najlepiej pozostawić wyłączonym. Funkcja wprowadza bowiem artefakt inverse ghosting, co ostatecznie przekłada się na efekt znacząco gorszy od wyjściowego. Implementację dynamicznej synchronizacji VESA Adaptive-Sync lub, jak kto woli, AMD FreeSync można byłoby przemilczeć - jest bardzo podstawowa. G-Master G2530HSU Black Hawk potrafi synchronizować ramki jedynie w przedziale od 48 do 75 kl./s, podobnie jak lwia część niedrogich monitorów wykorzystujących to rozwiązanie. Spadek płynności poniżej obsługiwanego progu skutkuje rozdarciami (ang. tearing). Zaleta jest tylko taka, iż rozwiązanie działa zarówno przy połączeniu przez DisplayPort, jak i HDMI. Tym niemniej ciężko mówić o jakichkolwiek zaletach, gdy podważalna staje się użyteczność.
Jak widać, matryca 60 Hz nie pomija żadnych klatek w fabrycznym trybie 75 Hz.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test iiyama G-Master G2530HSU Black Hawk – Niedrogi monitor dla graczy