Test monitora Asus MG279Q - 27'' IPS odświeżany z częstotliwością 144 Hz

Test monitora Asus MG279Q - 27'' IPS odświeżany z częstotliwością 144 Hz

Już samo opakowanie Asusa MG279Q robi wrażenie, bowiem z powodzeniem mogłoby pomieścić dwa inne 27-calowce. Pudło jest niewspółmiernie duże do zawartości, a na dodatek całkowicie pokryte kolorowym nadrukiem. Tym niemniej specyfikacji technicznej tutaj nie znajdziemy. Zamiast tego producent pokusił się o kilka mniej lub bardziej wymownych symboli, prezentujących wybrane cechy monitora. I tak poznamy m.in.: częstotliwość odświeżania, rozdzielczość natywną oraz typ matrycy, choć w tym ostatnim przypadku posłużono się popularniejszym terminem IPS, nie zgodnym z prawdą – AHVA. Co ciekawe, po dostaniu się do wnętrza kartonu, oczom ukazuje się prawie złożony monitor. Wystarczy tylko dokręcić bazę do stopy, wykorzystując dosłownie jedną szybkośrubkę. Obok wspomnianego monitora z podstawą, Asus dostarcza też:  komplet okablowania sygnałowego (DisplayPort, HDMI, USB 3.0), przewód zasilający, spinkę do uporządkowania wiązek oraz dokumentację w wersji drukowanej, jak również cyfrowej.

W pierwszej chwili trudno zaklasyfikować MG279Q jako model dla graczy, bo stylistyka tego monitora jest bardzo klasyczna, rzekłbym – nudna,  a sprzęt bardziej od fikuśnych rywali typu Acer Predator, przypomina wysokie, biznesowe serie Asusa. Zastosowany materiał to porowate tworzywo sztuczne, które cechuje się wysoką odpornością na zabrudzenia i eleganckim, głęboko matowym wykończeniem. W przeciwieństwie do obudowy, matryca nie jest z definicji matowa, a posiada powłokę antyrefleksyjną o znikomej ziarnistości, co podbija kontrast wizualny. Spasowanie stoi na wysokim poziomie.

Obramowanie wyświetlacza jest wyraźnie zarysowane, mniej więcej równe we wszystkich partiach, a jego szerokość to symboliczne 6-7 milimetrów. Tym niemniej wartość tę zwiększa przeszło milimetrowe martwe pole, występujące pomiędzy krawędzią ramki a właściwym obrazem. Wzdłuż ramki znajdziemy liczne logotypy i symbole, w tym logo Asusa i legendę do nawigacji po OSD, jednak same przyciski przeniesiono na tył monitora, w prawy dolny róg. W wyznaczonej sekcji umieszczono 5 trapezoidalnych guzików, a także czterokierunkowy dżojstik. Nawigacja jest tyleż intuicyjna co sprawna, ale więcej o tym w następnym rozdziale.

MG279Q spoczywa na stopie w kształcie ściętego graniastosłupa, do której przytwierdza się go poprzez nogę w standardzie VESA 100x100. Patrząc od boku, możemy dostrzec charakterystyczny wzór a’la labirynt, znany chociażby z myszki Asus ROG Gladius. Wstawka urozmaica konstrukcję, niestety zbiera również kurz. Możliwości regulacji są właściwie nieograniczone i obejmują zarówno płaszczyznę horyzontalną, jak i wertykalną. Tym sposobem ustawić możemy: wysokość, kąt nachylenia oraz orientację ekranu. Dodatkowo producent udostępnił otwory montażowe dla załączonego do zestawu klipsa, służącego do spięcia okablowania.

Wszystkie złącza umieszczono w tylnej części monitora, równolegle do płaszczyzny wyświetlacza. W przypadku wejść obrazu, czyli kolejno: DisplayPort, Mini DisplayPort i 2x HDMI+MHL jest to trafna decyzja. W podobnym tonie mogę wypowiedzieć się też o pozycji gniazd audio Jack i odpowiedzialnego za zasilanie IEC. Niestety w tym samym miejscu natrafimy również na hub USB, a to patrząc pod kątem ergonomii, nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem. Ostatnim istotnym elementem jest para głośników stereo o deklarowanej mocy 2 W (RMS). Jakości wydobywającego się z nich dźwięku pozwolę sobie nie komentować.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora Asus MG279Q - 27'' IPS odświeżany z częstotliwością 144 Hz

 0