Montaż podzespołów w recenzowanej obudowie przebiegł bez większych zgrzytów. Przestrzeń robocza jest spora, choć niektóre rozwiązania wydają się dość kontrowersyjne. Na pewno miłym akcentem jest możliwość zamontowania dwóch dysków 2,5” na ściance zatok 5,25". Niestety nieco mniej przyjemny okazał się ich montaż. Aby tego dokonać należy przykręcić dysk od wewnętrznej strony zatok, co nie należy do wygodnych ani przyjemnych procesów, szczególnie jeśli jest się posiadaczem dużych dłoni. Zdecydowanie przydałby się tu jakiś sprawny system szybkiego montażu.
Zauważalnie mniej problematyczne okazało się podpięcie zasilania dla nośników danych. Duże przepusty na kable pozwalają rozprowadzić wiązki po całej skrzynce, tak, aby z niczym nie kolidowały. Bardzo pomocnym rozwiązaniem są otwory obok klatek na dyski, dzięki którym można okiełznać najbardziej niesforne wiązki odpowiedzialne za zasilanie HDD. Generalnie, montaż większości podzespołów we wnętrzu obudowy Gaming 978BG nie stanowi problemu, choć istotną wadą okazuje się brak dedykowanego przepustu na kabel EPS. Ostatecznie można sobie z tym poradzić, gdyż wycięcie na backplate coolera jest dość wysokie, a to pozwala na przeciągnięcie zasilania CPU tuż za płytą główną.
Na odrobinę gimnastyki muszą przygotować się też posiadacze długich kart graficznych, jak użyty w testach Sapphire R9 390 Nitro, który liczy sobie ponad 31 cm długości. Celem zamontowana akceleratora o takich gabarytach, należy wsunąć go do obudowy pod lekkim kątem, ponieważ wspornik oddzielający komory zwęża światło części zasadniczej. Niemniej jednak nie wpływa to negatywnie na ogólny obraz recenzjowanej obudowy, a lekko spada jedynie ocena za ergonomię.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test obudowy LC-Power Gaming 978BG. Solidna konstrukcja rodem z Cybertronu