Obudowa Zalman Z9 Neo przyjechała do redakcji w dużym kartonowym pudle, na którym znajdziemy kilka informacji technicznych oraz czarno-białe zdjęcia produktu. Karton jest duży, solidny i w prawidłowy sposób zabezpiecza zawartość. Ponadto obudowę osłonięto grubymi styropianami oraz folią, co chroni przed porysowaniem w trakcie transportu.
Kolejna folia zabezpieczająca znajduje się na prawym boku, gdzie producent zdecydował się umieścić spore okno wykonane z przydymionego pleksiglasu. Również na topie znajdziemy folię, która zabezpiecza maskownicę wylotu ciepłego powietrza.
Usunięcie wszystkich zabezpieczeń pozwala zobaczyć recenzowaną obudowę w całej okazałości. I prawdę powiedziawszy, Zalman Z9 Neo sprawia niezwykle przyjemne wrażenie, czego nie można powiedzieć o wcześniejszej wersji tego modelu. Poprzednio mieliśmy do czynienia ze skrzynką a'la Transformers, której według mnie brakowało polotu, zaś ogólna jakość wykonania pozostawiała sporo do życzenia. Wygląd przywodzący na myśl najtańsze no-name'y, niechlujne malowanie, kiepskiej jakości plastiki - to tylko wybrane grzeszki poprzednich wcieleń serii Z9. Aktualnie projektanci położyli zdecydowany nacisk na elegancję oraz prostotę, podpartą solidniejszym wykonaniem, co bardzo dobrze wpisuje się w panującą modę.
Front budują uchylane drzwiczki imitujące szczotkowane aluminium. Niestety otwierają się wyłącznie na prawą stronę, co zaliczam na minus. Rewers drzwiczek wyłożono materiałem dźwiękochłonnym. Ponadto niebieskoszara kolorystyka przedniej atrapy nadaje obudowie ekskluzywnego charakteru, zaś dyskretne skosy oraz umieszczone po bokach wloty powietrza dynamizują wygląd frontowej części.
Kolejne otwory wentylacyjne znajdują się na bokach i szczycie topu, zachowując stylistykę lekkich skosów i wespół z nieregularnym wyglądem panelu I/O podkreślają dynamikę całości. Niestety dość poważnym zgrzytem jest kolor zasadniczej części obudowy oraz plastików, które nie zgadzają się ze sobą. Szkielet Zalman Z9 Neo oraz boki zostały polakierowano na kolor ciemnego grafitu, zaś front i top są kruczoczarne. Podobny mezalians kolorystyczny widzieliśmy w niedawno recenzowanej na łamach ITHardware obudowie od SilentiumPC, Aquarius X70W. Czyżby ta sama fabryka? Poza tym powłoka lakiernicza jest nienaganna.
Jak wspomniałem wcześniej, drzwiczki są uchylane tylko na prawą stronę. Znajdują się za nimi dwie zatoki 5,25 cala oraz maskownica wentylatorów. Aby się do nich dostać, trzeba złapać front w dolnej części i lekko pociągnąć. Należy zachować przy tym ostrożność, gdyż do panelu przedniego przytwierdzone są wszystkie kable sygnałowe portów USB, audio oraz włącznika zasilania. Zdjęcie przodu ujawnia filtr przeciwkurzowy w formie elastycznej siateczki. Podczas czyszczenia i konserwacji przekonujemy się, że nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie.
Panel I/O wyposażono w standardowy zestaw złącz: po dwa porty USB 3.0 i USB 2.0, które dodatkowo podświetlono niebieskimi diodami, a dalej znajduje się wejście mikrofonowe oraz wyjście słuchawkowe, jak również mały guzik Reset i większy Power, także podświetlany niebieską diodą. Wielka szkoda, że zabrakło nawet najprostszego kontrolera obrotów wentylatorów, gdyż w obudowie jest ich aż pięć, a nie należą one do jednostek cichych. Brak kontrolera dziwi tym bardziej, że znacznie tańsze modele R1 i Z3 Plus tego samego producenta otrzymały taki dodatek, ale o tym więcej na kolejnych stronach niniejszej publikacji.
Tył skrzynki to standardowy układ z zasilaczem w dolnej części i siedmioma miejscami na karty rozszerzeń, których zaślepki są wentylowane. Powyżej tradycyjnie umieszczono 120-milimetrowy wentylator oraz miejsce na panel I/O płyty głównej. Spód również nie zaskakuje. Projektanci wyposażyli obudowę w cztery 2-centymetrowe nóżki, pozwalające zasilaczowi na swobodny dostęp do świeżego powietrza. Dodatkowo nóżki doposażono w niewielkie gumki antywibracyjne. Poza tym znajdziemy tutaj filtr wyjmowany od tyłu filtr przeciwkurzowy, którego demontaż nie wymaga podnoszenia ani obracania obudowy.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test obudowy Zalman Z9 Neo - Dobra zmiana?