Test płyty głównej ASRock Fatal1ty Z270 Gaming K6

Test płyty głównej ASRock Fatal1ty Z270 Gaming K6

Nie będę ukrywał, że po przeprowadzeniu testów zastanawiałem się, dlaczego dopiero teraz zabrałem się za testowaną płytę, gdyż ASRock Fatal1ty Z270 Gaming K6 okazała się naprawdę świetną propozycją. Już na papierze sprzęt wygląda solidnie, oferując komplet wyjść obraz z analogowym D-Sub włącznie, dwie karty sieciowe, bardzo dobre audio, a ponadto parę złącz M.2 oraz portów USB 3.1. Poza tym warto zwrócić uwagę na porządną sekcję zasilania oraz przydatne dodatki jak dwie kości BIOS-u, fizyczne przyciski Power/Reset czy wyświetlacz kodów POST. To wszystko tworzy naprawdę interesującą kombinację, a jak dodamy wyniki testów, to będzie jeszcze lepiej. Dzisiejszy bohater cechuje się wysoką wydajnością kontrolerów, w szczególności SATA oraz USB 3.1. W grach wypada podobnie jak niegdyś testowana Z270 Killer SLI, czyli prezentuje całkiem przyzwoity poziom. Prawdziwy pokaz siły zaczyna się jednak dopiero w momencie, gdy wchodzimy w sferę podkręcania. Tutaj ASRock zaprezentował kapitalną dyspozycję, notując wyśmienite rezultaty w obu testach OC procesora oraz podczas przetaktowywania pamięci RAM. Zaryzykuję tutaj stwierdzeniem, że opisywana konstrukcja w domowym podkręcaniu (nie mylić z ekstremalnym!) spisuje się na równi z wyczynową ASUS Maximus IX Apex, tak więc trudno o lepszą rekomendację. Jeśli chodzi o pobór prądu, to jest całkiem w porządku - dzisiejszy bohater do najbardziej energooszczędnych modeli traci naprawdę niewiele. Podobnie czas bootowania jest kolejną mocną stroną testowanej płyty - od strony praktycznej trudno mówić o jakichkolwiek słabościach.

Chociaż niniejszy test ma charakter ciekawostki, to trzeba oddać ASRock Fatal1ty Z270 Gaming K6, że jest znakomitą płytą dla procesorów Skylake/Kaby Lake.

Jeśli chodzi o drobne wady, to oczywiście coś tam się znalazło. Zacznijmy od portów USB na tylnym panelu, których jest bardzo mało, bo zaledwie sześć, z czego jedno Type-C. Cóż, wspomniana wcześniej zaleta w postaci szerokiej palety wyjść obrazu niejako wymusiła wspomniane przed chwilą niedociągnięcie. Ewentualnie można było poświęcić klasyczne PS/2 na rzecz dwóch USB. Jeśli chodzi o sam laminat, to przydałoby się kilka złącz wentylatorów więcej, bo jednak pięć sztuk to dla niektórych może być za mało. Przesunąłbym również górne złącze M.2 pod główny slot PCI-Express, gdzie dostęp byłby zdecydowanie łatwiejszy po złożeniu zestawu. Na siłę można też przyczepić się do fabrycznego wyposażenia, które nie jest zbyt okazałe, ale jednak zawiera wszystko, co będzie potrzebne do typowego użytkowania. Koniec końców zastanawiam się, czy to przypadkiem nie była najlepsza płyta dla procesorów Skylake/Kaby Lake, którą miałem okazję testować na łamach ITHardware. Z dużą dozą prawdopodobieństwa tak właśnie jest, a na pewno jest to jedna z najlepszych konstrukcji dla "starej" LGA 1151 w ogóle - szczególnie w segmencie "wyższym średnim". Względem absolutnego topu potencjalnie tracimy w zasadzie tylko Wi-Fi oraz audio na zewnętrznych układach DAC - poza tym jest to klasa światowa. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że platforma jest już martwa, ale pro forma ocenę oczywiście wystawiam i wypadło na cztery i pół gwiazdki oraz wyróżnienie "overclocking" za kapitalne możliwości podkręcania. Teraz pozostaje już tylko sprawdzić, czy płyty ASRocka dla Coffee Lake są równie dobre ;-)

 

ASRock Fatal1ty Z270 Gaming K6

Znakomite możliwości podkręcania, dwie karty sieciowe, bardzo dobre zintegrowane audio, duża liczba portów SATA, solidne wyniki kontrolerów, szybki czas bootowania, akceptowalny pobór prądu, dwie kości BIOS-u, wyświetlacz kodów POST, podświetlenie LED z pełnym RGB, mocna sekcja zasilania, szeroka paleta wyjść obrazu...

... ale kosztem portów USB na tylnym panelu, przydałoby się więcej złącz wentylatorów

Cena (na dzień 29.12.2017) : 779 zł

Gwarancja: 36 miesięcy

Ten produkt zakupisz w:   

 

Sprzęt do testów dostarczył:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test płyty głównej ASRock Fatal1ty Z270 Gaming K6

 0