Test płyty głównej Gigabyte Aorus GA-Z270X-Gaming 8

Test płyty głównej Gigabyte Aorus GA-Z270X-Gaming 8

Gigabyte GA-Z270X-Gaming 8 pracuje pod kontrolą UEFI, co zapewnia przejrzysty, czytelny i atrakcyjny wizualnie interfejs użytkownika. Samo firmware udostępnia dwa tryby pracy. Pierwszy z nich to Easy Mode, gdzie możecie podejrzeć elementarne informacje o sprzęcie oraz zmodyfikować najbardziej podstawowe ustawienia, takie jak kolejność bootowania. Prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero w momencie przejścia do trybu Classic. Po tej czynności nie jesteście już niczym krępowani, można do woli zmieniać wszelkie opcje wedle uznania. Dodatkowa funkcjonalność opiera się na tworzeniu profili, zawierających spersonalizowane ustawienia, flashowaniu nowych wersji firmware, a także zapisywaniu zrzutów ekranowych do pamięci masowej.

Niestety UEFI cierpi na chorobę wieku dziecięcego i na chwilę obecną nie wszystko działa w pełni poprawnie. Dość istotnym niedociągnięciem są niepoprawnie działające tryby Turbo. Wszystkie procesory z odblokowanym mnożnikiem, jakie włożyłem do GA-Z270X-Gaming 8, pod obciążeniem pracowały z maksymalną dostępną wartością Turbo, bez względu na liczbę obciążonych rdzeni. Co ciekawe, po ręcznym wpisaniu prawidłowych parametrów dotarłem na drugi biegun zachowania płyty i tym razem za każdym razem używany był najniższy mnożnik Turbo. Dlatego też do testów wybrany został wariant drugi, tak aby nowość nie miała nienaturalnej przewagi nad pozostałymi konstrukcjami w stawce. Jeszcze ciekawiej dzisiejszy bohater zachowywał się po obsadzeniu socketu zablokowaną jednostką Core i7-7700T. W tym przypadku Turbo nie działało już w ogóle, co jest niezbyt komfortową sytuacją. Nie da się więc ukryć, że firmware wciąż wymaga sporo pracy.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test płyty głównej Gigabyte Aorus GA-Z270X-Gaming 8

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł