Ekran o przekątnej 5” został otoczony delikatną ramką. Pod jego dolną krawędzią znajdziemy klasyczny zestaw przycisków dotykowych. Wyświetlacz został pokryty szkłem 2,5D (zaokrąglonym) w technologii Dual T2X-1, która ma zapewniać zwiększoną ochronę w związku z zastosowaniem podwójnej tafli. Łatwo odnieść wrażenie, że zabieg ten przełożył się na precyzję pracy wyświetlacza. Ekran reaguje dość niechętnie i mało precyzyjnie. Multi-touch nie radzi sobie z rozpoznawaniem gestów na mocno zbliżonych palcach.
Matryca IPS pracuje w rozdzielczości 720 x 1280px przekładającej się na 294 ppi. To w pełni akceptowalny wynik. Ekran charakteryzuje się wysokim kontrastem oraz dużą mocą podświetlenia. Niestety praca w słoneczne dni może pozostawiać sporo do życzenia.
Całe szczęście telefon trafia do użytkownika z dość ascetyczną wersją Androida 6.0. Jest to oczywiście dobra informacja, bowiem producent nie zdecydował się na instalację własnych programów. Dodatki jakie możemy wypatrzyć to głównie narzędzia systemowe. Pierwszym z nich jest Turbopobieranie, czyli pobieranie dużych plików (+20MB) z jednoczesnym wykorzystaniem łącza Wi-Fi i 4G. Dwie kolejne funkcje to SmartGesture, odpowiedzialna za sterowanie gestami oraz SmartWake, umożliwiająca zaprogramowanie różnych wariantów wybudzenia ekranu (nawet przy wygaszonym wyświetlaczu).
Obsługa smartfona jest bardzo intuicyjna i wygodna, jedyne niedogodności to te związane z precyzją panelu dotykowego.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test smartfona UMI Diamond