Nie ulega wątpliwości, że najbardziej wyczekiwaną procesorową premierą tego roku są układy AMD Ryzen. Zanim to jednak nastąpi, trochę wody w Wiśle zdąży jeszcze upłynąć, a czas ten trzeba jakoś spożytkować. Korzystając z niedawnego debiutu procesorów Kaby Lake oraz odpowiadających im chipsetów, kontynuuję więc tematykę płyt głównych na układach serii 200. Po testach kilku pierwszych modeli nietrudno dostrzec kierunek, w jakim podążają producenci wspomnianego sprzętu. Zdecydowanie najczęściej spotykaną różnicą pomiędzy starszymi oraz najnowszymi modelami są po prostu liczniejsze diody LED. W ten sposób konstrukcje, które w ogóle nie posiadały efektownego podświetlenia, otrzymują tenże dodatek, a te z nich, które już wcześniej dostąpiły owego zaszczytu, powiększają posiadany arsenał. Poza tym, często dokłada się kolejny slot M.2, a także wymienia kodek audio czy kontroler USB 3.1 na nowsze modele. Wskutek powyższego klient powinien dostać do ręki produkt, przynajmniej teoretycznie, bardziej dopracowany oraz o większych możliwości. W praktyce oczywiście bywa z tym różnie, co zresztą widać w testach.
Zobacz także: Test płyty głównej MSI B250M Mortar. Równie dobra jak poprzednik?
Kolejnym aspektem, na którym koncentrują się firmy, jest łatanie dziur w ofercie. Nietrudno bowiem o sytuację, gdzie klient chciałby dostać coś pomiędzy półką wysoką, a absolutnym topem, lecz model o poszukiwanych parametrach po prostu nie istnieje. W dzisiejszym teście przyjrzę się bliżej płycie Aorus GA-Z270X-Gaming 8 od Gigabyte, która ma stanowić swoisty pomost między Gaming 7 oraz 9. Swoją drogą, ten ostatni model to w serii 200 odpowiednik Gaming G1, który dotychczas był najwyższym w ofercie, a teraz ta - bądź co bądź - charakterystyczna nazwa straciła rację bytu na rzecz kolejnego numerka. Wracając do bohatera niniejszego testu, w zamyśle firmy Gigabyte miał to być produkt spełniający w zasadzie wszystkie możliwe wymagania. W efekcie, na laminacie wylądowały liczne dodatkowe kontrolery, bardzo wysokiej klasy karta dźwiękowa, trzy karty sieciowe (w tym jedna Wi-Fi) oraz, obowiązkowo, armada diod LED z pełnym RGB. Czymś jednak trzeba było Gaming 8 od najwyższego modelu odróżnić. Dlatego też obcięto sekcję zasilania oraz wyeliminowano mostek PEX, zapewniający Multi-GPU w konfiguracji x16/x16. Zmiany niby niewielkie, ale jednak zauważalne.
Specyfikacja Gigabyte GA-Z270X-Gaming 8:
- Socket: LGA 1151
- Chipset: Intel Z270
- Pamięć: 4 x DDR4-4133(OC), Max. 64 GB
- Wyjście obrazu: DisplayPort, HDMI
- Gniazda rozszerzeń: 4 x PCIe x16 (x16/x8/x4/x4), 2 x PCIe x1
- Obsługa Multi-GPU: NVIDIA SLI, AMD CrossFireX
- Magazyn danych: 8 x SATA 6Gb/s, 2 x SATA Express, 2 x M.2, 2 x U.2
- Sieć: Intel I219-V, Killer E2500, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac
- Dźwięk: Creative Sound Core3D, TI Burr Brown PCM1794, 2 x JRC NJM2114, TI Burr Brown OPA2134
- Porty USB: 2 x USB 3.1, 9 x USB 3.0, 4 x USB 2.0
- Wymiary: ATX
Zacznę od zaprezentowania najważniejszych elementów specyfikacji testowanej płyty głównej. Nie ma co ukrywać, dla większość nabywców przejrzenie informacji technicznych to jeden z pierwszych kroków na drodze do wyboru odpowiedniego produktu. Podana ilość złączy USB uwzględnia zarówno gniazda znajdujące się na panelu wejścia/wyjścia, jak i te wyprowadzane na przód obudowy. Z kolei do portów SATA wliczane są natywne oraz wymienne z SATA Express. Jak widać, jest do produkt bez wątpienia należący do tych bardzo wypasionych. Mamy tutaj prawdziwe bogactwo portów podsystemu dyskowego, aczkolwiek warto odnotować, że - ze względu na ograniczenia platformy LGA 1151 - nie będzie możliwe wykorzystanie wszystkich naraz. Czas więc przejść do dokładnego opisu, gdzie wspomniane niuanse zostaną wyjaśnione.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test płyty głównej Gigabyte Aorus GA-Z270X-Gaming 8