W kiepskiej jakości, tanich, niemarkowych zasilaczach oszczędza się głównie na filtrowaniu na stronie pierwotnej, filtrach EMI (mniejsza ilość kondensatorów, cewek czy brak warystora). Zamiast mostka prostowniczego zobaczymy diody prostownicze. Jakby tego było mało, kondensatory są bardzo niskiej jakości, nieznanych producentów, a ich parametry w wielu przypadkach odbiegają od tych deklarowanych w specyfikacji. Strona wtórna w takich jednostkach oparta jest na elementach pasywnych, czyli prostownikach Schottky’iego, a nie tranzystorach MOSFET. O ogólnej jakości strony lutowania czy wykonania oraz braku dodatkowych zabezpieczeń nawet nie wspominamy. Dlatego nie polecam “zasilaczopodobnych” produktów z czarnych list. Źle zaprojektowany PSU, wyposażony w słabą elektronikę, potrafi się okrutnie zemścić. Jeśli zasilacz zawyża napięcia i np. na linii 12 V podaje ponad 13 V, a miałem już taką sytuację, bądź napięcie spada do wartości poniżej 11 V, to podzespoły komputera się powolutku „smażą”, aż w końcu ulegną awarii, lub mogą występować Blue Screeny, nie mówiąc już o braku możliwości OC. Z kolei, gdy tego typu zasilacz wyzionie ducha, to bardzo często zabiera ze sobą w świat wiecznych MHz wszystkie inne podzespoły naszej maszynki do gier. W markowych, wysokiej jakości zasilaczach znajdziemy podzespoły renomowanych firm jak Infineon czy kondensatory elektrolityczne japońskich producentów, przykładowo: Nippon Chemi-Con, Rubycon, Nichicon. Ponadto w najwyższych modelach coraz śmielej wykorzystywane są kondensatory aluminiowo-polimerowe, tzw. solid. W średniej półce znajdziemy najczęściej tajwańskie lub chińskie kondensatory Teapo, CapXon, Jun Fu, Su’scon. Jest oczywiście o wiele więcej producentów, jednak ci są najczęściej spotykani.
Sprawdzamy zasilacz
Samodzielne zmierzenie napięć podczas pracy zasilacza przy pomocy multimetru to niestety dosyć słaby test. Może to wprawdzie zdiagnozować ewentualne nieprawidłowości w działaniu teoretycznie dobrego zasilacza, ale tylko rzetelne testy (jak na ITHardware) mogą potwierdzić jakość „elektrowni”. Dobre testy zawierają więcej pomiarów niż zmierzenie napięć miernikiem (np. wspomniany pomiar tętnień, czy sprawdzenie zachowania zasilacza pod obciążeniem krzyżowym). Do tego istotna jest ocena jakości użytych komponentów oraz lutów. Poza testami na naszym portalu polecamy również przyjrzeć się tym na:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Jaki wybrać zasilacz do komputera? Co warto wiedzieć i czego się wystrzegać.