Asustor AS6302T – Test wielozadaniowego serwera NAS dla domu i małej firmy

Wprawdzie serwery NAS nie goszczą na łamach ITHardware.pl zbyt często, ale w tym miesiącu postanowiliśmy odejść od tej reguły, przygotowując serię testów urządzeń tego typu. Niniejszy materiał jest pierwszym z nich. Dla przypomnienia, NAS (od ang. Network Attached Storage) to technologia umożliwiająca podłączenie zasobów pamięci dyskowych bezpośrednio do sieci komputerowej, dzięki której dostęp do bazy magazynowanych plików uzyskać możemy z dowolnego miejsca na kuli ziemskiej, o ile dociera tam Internet. Mogłoby się wydawać, że jest rozwiązanie zbliżone do chmur pokroju Google Drive czy Microsoft OneDrive, jednak to tylko pozory. Owszem, kompetencje NAS-ów i chmur pokrywają się na poletku przechowywania danych, jednak inna jest skala obydwu podmiotów. Podczas gdy współczesne NAS-y są w stanie pomieścić dziesiątki terabajtów danych, takie Google, przykładowo, za 10 TB przestrzeni życzy sobie blisko 470 złotych, w skali miesiąca. Siłą rzeczy własny system wygrywa opłacalnością. Co więcej, jako urządzenia, same NAS-y zdecydowanie wyewoluowały. Nie są to już wyłącznie bezpłciowe nośniki danych, lecz kompletne komputery, o możliwie niskim zużyciu energii, wyposażone we własny system operacyjny i cały szereg dodatkowych funkcji. I tak, dysponując dzisiejszym NAS-em, m.in. zbudujemy system monitoringu czy zastąpimy HTPC. Cóż, z grubsza to byłoby na tyle teorii. Przechodząc do praktyki, jej wykładnik brzmi: Asustor AS6302T. Gorąco zapraszamy Was na test tego cacuszka.

Zasadniczo Asustor AS6302T, według producenta, jest serwerem NAS dla domu i małej firmy. Niemniej obudowa tego urządzenia skrywa tak naprawdę kompletny komputer PC, pracujący pod kontrolą systemu Linux, z autorską nakładką graficzną. Pozwala to spodziewać się dużej wielozadaniowości, po testowanym sprzęcie.

Asustor AS6302T należy do grona konstrukcji multimedialno-biznesowych, przez co należy rozumieć, że powinien sprawdzić się zarówno w domu, jak i małej firmie. Podstawę tytułowego sprzętu stanowi procesor Intel Celeron J3355, o taktowaniu 2,0 GHz, wspierany przez 2 GB pamięci DDR3L, z możliwością jej rozszerzenia aż do 8 GB. Dodatkowo, producent zadbał o sprzętowy dekoder HEVC/VP9 i sterownik HDMI 2.0, a więc niepozorna jednostka obliczeniowa, wbrew pozorom, powinna spokojnie zapewnić możliwość płynnego oglądania filmów 4K. W urządzeniu możemy zamontować maksymalnie dwa dyski 3,5- lub 2,5-calowe, których to jednak nie znajdziemy w zestawie. Tym samym każdy może samodzielnie określić docelową pojemność, uzyskując teoretycznie nawet 20 TB (choć z racji zasadności budowy macierzy RAID raczej będzie ona mniejsza), szyfrowane 256-bitowym kluczem AES. Poza tym Asustor oddaje w ręce użytkowników dwa kontrolery Gigabit Ethernet, cztery porty USB 3.0, w tym jeden Typu C, a także złącze S/PDIF. Całość chłodzona jest przy tym 70-milimetrowym wentylatorem i zasilana jednostką o mocy 65 W, natomiast nad jej działaniem (i wszystkimi funkcjami) czuwa autorski system operacyjny ADM, zbudowany na bazie Linuksa. Jeśli zaś o sam system operacyjny i dodatkowe funkcje chodzi, mamy w czym przebierać, i tak testowane urządzenie obsłuży m.in. do 36 kamer IP (z czego cztery w obrębie darmowej licencji) czy protokoły VPN, a ponadto zapewni zintegrowaną zaporę, możliwość synchronizacji z najpopularniejszymi chmurami czy bogaty zestaw modułów multimedialnych, służących choćby do przeglądania zdjęć i filmów, włączając w to aplikacje dla smartfonów.

Specyfikacje Asustor AS6302T:

• Procesor: Intel Celeron J3355 @ 2,0 - 2,5 GHz (Apollo Lake, dwa rdzenie, 2 MB cache)
• Sprzętowy silnik szyfrowania danych AES-NI
• Sprzętowa akceleracja kodeków: HEVC/VP9
• Pamięć RAM: 2 GB DDR3L (możliwość rozszerzenia do 8 GB; SO-DIMM)​
• Miejsca na dysku twarde: 2 x Serial-ATA III 6Gb/s
• Maksymalna pojemność przestrzeni dyskowej: 20 TB  (10 TB HDD w dwóch dyskach; pojemność zależna od typu stworzonej macierzy RAID)
• Porty USB do podłączenia urządzeń zewnętrznych: 4 x USB 3.0
• Karta sieciowa: 2 x Gigabit Ethernet
• Wyjścia wideo: 1 x HDMI 2.0
• Wentylator: 1 x 70 mm z funkcją Auto Fan Control
• Odbiornik podczerwieni dla pilotów zgodnych z MCE
• Zasilacz: zewnętrzny o mocy 65 W, pełnozakresowy (100-240 V)
• Pobór energii elektrycznej: praca - 13,8 W, hibernacja - 7,2 W, uśpienie - 0,34 W
• Ciśnienie akustyczne: do 17,7 dBA (bez pracujących dysków)
• System operacyjny:
  • Nakładka systemowa: ADM 3.0, możliwość aktualizacji online
  • Obsługiwane systemy operacyjne: Windows XP i wyższe, Mac OS X 10.6 i wyższe, Unix, Linux oraz BSD
  • Języki: 19, w tym także Polski
  • Obsługiwane oficjalnie przeglądarki internetowe: Internet Explorer 11, Edge, Firefox, Chrome, Safari
  • Obsługiwane protokoły sieciowe: CIFS / SMB, SMB 2.0 / 3.0, AFP, NFS, FTP (także Unicode), TFTP, WebDAV, Rsync, SSH, SFTP, iSCSI/IP-SAN, HTTP, HTTPS, Proxy, SNMP, Syslog
  • System plików dla dysków wewnętrznych: EXT4
  • System plików dla dysków zewnętrznych: FAT32, NTFS, EXT3, EXT4, HFS+ (Apple)
  • Bezpieczeństwo danych: szyfrowanie AES-256 bit, Firewall, antywirus, połączenie HTTPS, FTP SSL/TLS, SSH, SFTP, Rsync z SSH (dla monitoringu wizyjnego)
  • Serwery: poczta, www, PHP, SQL, SNMP, VPN, iTunes,UPnP
  • Możliwość instalacji klientów BitTorrent (takich jak uTorrent)
  • Możliwość zainstalowania otwartego oprogramowania HTPC KODI, które dzięki setkom pluginów daje możliwość dostępu do praktycznie każdego serwisu VOD i muzycznego na świecie

W rezultacie, jak już zostało napomknięte, Asustor AS6302T jest rozwiązaniem wielozadaniowym, znacznie wykraczającym poza słownikową definicję NAS-a. Należy go zatem traktować jako zamiennik serwera domowego, opartego o energooszczędny procesor x86, nie typowy NAS z powolnym układem ARM i kilkusetmegabajtową pamięcią. Tyle tylko, że samodzielnie zbudowany serwer domowy wymaga żmudnej konfiguracji i co najmniej przyzwoitej znajomości systemów linuksowych, firma Asustor zaś wszystkie te mechaniki istotnie upraszcza. Jednocześnie, cenę tytułowego modelu ustalono na okrągłe 2000 złotych, bez jakichkolwiek dysków w zestawie. To znacznie więcej niż trzeba byłoby zapłacić za najprostszy możliwy składak, z niskonapięciowym procesorem, jednak, szczególnie patrząc na sytuację rynkową, kwotę tę należy uznać za akceptowalną. Fakt faktem producent dba o spójny i, jak twierdzi, przystępny ekosystem programowy, a ten wliczony jest przecież w koszty. Tak więc, przynajmniej teoretycznie, mamy tutaj do czynienia z sieciowym kombajnem multimedialnym, z którego obsługą powinna poradzić sobie zdecydowana większość osób. Sprawdźmy zatem, jaka jest rzeczywista wartość użytkowa urządzenia, jak radzi sobie ono z realizacją powierzonych mu zadań i wreszcie czy istotnie warto wyłożyć wspomnianych 2000 złotych. Nie przedłużając, czas zabrać się za robotę...