Ekonomiczne układy Nvidii od lat słyną z wysokich możliwości O/C. W ostatnich latach teorię tą potwierdził GTX 750Ti, jak również GTX 950. Tym niemniej Zieloni sami zastrzegli, że modele bez gniazda PCIe będą podkręcać się gorzej - a ja dysponuję właśnie takim egzemplarzem.
Już fabryczna charakterystyka pracy nie nastraja pozytywnie. Ścięty limit mocy sprawia, że zegarem Boost dosłownie rzuca. I to w bardzo szerokim przedziale, od 1633 MHz aż do 1759 MHz. Jednocześnie suwak odpowiedzialny za Power Limit został zablokowany - co wyklucza manualną ingerencję w ten parametr. Nie mając zbyt wiele czasu na eksperymenty, podciągnąłem offset na rdzeniu do wartości +200. Niespodziewanie okazało się to najwyższym ustawieniem umożliwiającym ukończenie przebiegu testowego w Wiedźminie 3. Efekt? "Dopalacz" wyższy o średnio 150 MHz, utrzymujący się gdzieś pomiędzy 1757 a 1830 MHz. Skłamałbym twierdząc, że nie spodziewałem się lepszych osiągów. Zawód w delikatnym stopniu rekompensują pamięci, osiągając z łatwością 2000 MHz i przepustowość 128 GB/s.
Przyrost wydajności daje się zmierzyć. Niecierpliwie czekam na możliwość sprawdzenia któregoś z modeli wyposażonych w gniazdo PCIe PEG.
Pokaż / Dodaj komentarze do: PREMIERA! Test karty graficznej MSI GTX 1050Ti 4G OC