Na stronie wtórnej królują tajwańskie kondensatory elektrolityczne, aluminiowo-polimerowe produkcji Teapo i kilka japońskich Nippon Chemi-Con serii KZE oraz KY. Większość elektrolitów Teapo jest serii SJ, SC (żywotność 2000 godzin, wszystkie zdolne do pracy do 105 °C).
Za prostowanie szyny +12 V odpowiadają cztery tranzystory MOSFET Advanced Power Electronics AP9970GP mogące dostarczyć do 240 A @ 25 °C każdy (w trybie ciągłym), natomiast parametr RDS(on) jest na bardzo niskim poziomie, tylko 3,2 mΩ.
Za napięcie 5 VSB odpowiada zwykła dioda - ot kolejna oszczędność.
Konwertery DC-DC napięć +3,3 V oraz +5 V zrealizowano na jednej niewielkiej PCB. Znajdziemy na niej cztery tranzystory UBIQ QM3004D, po dwa na szynę +3,3 V oraz +5 V, mogące dostarczyć do 55 A @ 25 °C każdy (w trybie ciągłym). Parametr RDS(on) jest na poziomie 8,5 mΩ. Nad wszystkim czuwa synchroniczny kontroler PWM APW7159. Pod nim są dwa kondensatory polimerowe. Cewki wlutowano na głównym laminacie.
Stronę wtórną monitoruje chip SITRONIX ST9S429-PG14, który jest przemianowany na Unisonic S3515. Układ ten obsługuje takie zabezpieczenia jak OVP, UVP, OCP. Monitorowane są linie +3,3 V, +5 V oraz dwie linie +12 V. Scalak nie wspiera zabezpieczenia OTP, którego Supremo M2 Gold nie posiada.
Panel gniazd modułowego okablowania został wykonany w taki sam sposób jak pozostałe zasilacze, które wychodzą z chińskiej kuźni SAMA, czyli modele Vero M1.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Premierowy test zasilacza SilentiumPC Supremo M2 Gold 550 W