Sony Xperia 5 IV - znowu drogo, ale... teraz przynajmniej wiem, za co płacę

Sony Xperia 5 IV - znowu drogo, ale... teraz przynajmniej wiem, za co płacę

Sony Xperia 5 IV - wygląd i jakość wykonania

Podobnie jak ubiegłoroczna wersja, Xperia 5 IV przychodzi zapakowana w ekologiczne białe pudełko ozdobione jedynie subtelnymi srebrnymi nazwami producenta i modelu oraz informacjami o kilku najważniejszych cechach smartfona, które nawet w środku jest wolne od plastiku, bo tacka trzymająca telefon również jest kartonowa. Tyle że tym razem opakowanie jest też wolne od ładowarki i przewodu USB - tak, w środku mamy najskromniejsze wyposażenie, jakie kiedykolwiek widziałam w przypadku smartfona, tj. tylko papierologia i samo urządzenie. Nie ma nawet szpilki do wysuwania tacki SIM/microSD, ale to akurat żaden minus, bo tę zwyczajowo dla Sony wystarczy podważyć paznokciem, co jest bardzo wygodne.

Chętnie zobaczyłabym jednak w zestawie etui ochronne, bo w przypadku konstrukcji będących gładkimi taflami szkła, a taka właśnie jest Xperia 5 IV, zawsze istnieje spore ryzyko wysunięcia się smartfona z dłoni, a przy propozycjach Sony trzeba też wziąć pod uwagę proporcje 21:9, co oznacza, że urządzenia są smuklejsze niż zazwyczaj. Mam jednak wrażenie, że tym razem jest nieco lepiej niż w ubiegłym roku, co może być zasługą trochę wyższej wagi (172 gramy), matowej ramki, która lepiej „przyczepia” się do dłoni oraz świadomości, że producent sięgnął po nowszą wersję szkła ochronnego Gorilla Glass Victus. I to pomimo faktu, że Japończykom udało się jeszcze odchudzić i zmniejszyć smartfon, bo Xperia 5 IV mierzy 156 x 67 x 8.2 mm (poprzednio była milimetr szersza i dłuższa).

Wszystko to sprawia, że Xperia 5 IV to niezwykle atrakcyjne urządzenie - oczywiście nie wszyscy lubią taką ascetyczną wręcz elegancję, ale naprawdę trudno się tu czegokolwiek przyczepić (fani małych dyskretnych wysp aparatów na tylnym panelu będą zachwyceni). Gładkie tafle matowego szkła i ramka o takim samym wykończeniu nie tylko wyglądają bardzo stylowo i z miejsca dają wrażenie obcowania z produktem klasy premium, ale i praktycznie nie zbierają odcisków palców, dzięki czemu smartfon zawsze wygląda schludnie. Złego słowa nie można też powiedzieć o jakości wykonania, bo Xperia 5 IV została przygotowana z dbałością o każdy szczegół i na próżno szukać tu jakichkolwiek potknięć, a do tego oferuje ochronę przed wodą i pyłem, co potwierdzają certyfikaty IP65/68.

Pozostało nam jeszcze rzucić okiem na rozkład elementów na ramce, bo wygląda to nieco inaczej niż poprzednio. Z lewej strony jest obecnie pusto, z prawej znajdziemy przyciski regulacji głośności, zasilania ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych (zawsze aktywny, działa bezbłędnie i bardzo szybko) oraz dwustopniowy spust migawki (Sony zrezygnowało tym razem z przycisku Asystenta Google), u góry znajdziemy jeden mikrofon i gniazdo na słuchawki 3,5 mm jack, a na dole gniazdo USB typu C (3.2), drugi mikrofon oraz tackę na kartę SIM oraz kartę pamięci microSD - jeśli chcemy skorzystać z dualSIM, to jedną z kart musi być eSIM. Na pierwszy rzut oka trudno też dostrzec głośniki, ale oczywiście są obecne - jeden kryje się zaraz pod, a drugi nad ekranem (do rozmów i element zestawu stereo).

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Sony Xperia 5 IV - znowu drogo, ale... teraz przynajmniej wiem, za co płacę

 0