Test ​​​​​​​Acer Nitro XV273K - 4K, 144 Hz i FreeSync w tańszym wydaniu

Test Acer Nitro XV273K - menu ekranowe (OSD)

Możemy w końcu przejść do menu ekranowego, zwanego w skrócie OSD. Tym sterujemy za pomocą 4-kierunkowego dżojstika oraz czterech przycisków umieszczonych z prawej strony tylnego panelu (patrząc na monitor z przodu). Pierwszy od góry przycisk służy jedynie do zasilania, natomiast następne trzy to skróty (od góry: tryb, jasność i wejście) uruchamiane po wywołaniu szybkiego menu. Wciskając dżojstik dostaniemy się zaś do zasadniczego menu, podzielonego tradycyjnie na karty z różnymi rodzajami ustawień. Samo OSD jest logicznie pogrupowane i intuicyjne w obsłudze, a pomaga także możliwość wyboru języka polskiego. Problem sprawiać mogą jedynie pewne skróty funkcji, które nie zostały objaśnione, jak np. ACM, które okazuje się być Acer Adaptive Contrast, czyli mechanizmem dostosowującym w locie kontrast ekranu (tego typu opcje są mało praktycznie, bo generalnie sprowadzają się do manipulowania jasnością). Sama nawigacja też nie nastręcza trudności, ale muszę przyczepić się do responsywności OSD, które nie jest zbyt szybkie i wyraźnie laguje (szczególnie w reakcji na kliknięcia), co potrafi nieco irytować. Na szczęście, kiedy uda nam się już wszystko skonfigurować i zapisać (wszystkie nasze ustawienia możemy przypisać do trzech różnych trybów), to nie musimy zaprzątać sobie tym głowy.   

Przyjrzyjmy się zatem poszczególnym zakładkom OSD. Pierwsza o nazwie Obraz zawiera dość podstawowe ustawienia, takie jak jasność, kontrast, wzmocnienie czerni, redukcję niebieskiego światła (50%, 60%, 70%, 80%), wspomniane ACM, HDR, czujnik światła i super ostrość. W kolejnej, Kolor, znajdziemy opcję Gamma (do wyboru pięć trybów: 1.8, 2.0, domyślne 2.2, 2.4 i 2.6), temperatury kolorów (możliwość zmiany RGB otrzymujemy tylko w trybie użytkownika), przestrzeń kolorów (popularne standardy sRGB, Rec. 709, HDR czy DCI), tryb czarno-biały oraz 6-osiową regulację barw oraz ich nasycenia. Audio kryje jedynie regulację głośności i opcję wyciszenia, a zakładka Granie oferuje typowo gamingowe funkcje, takie jak FreeSync, wyświetlanie częstotliwości odświeżania i celownika naekranowego, Visual Response Boost (VRB zapewnia czas reakcji 1 ms MPRT i polega to na szybkim wyłączeniu podświetlenia lub umieszczeniu jednolitego czarnego obrazu między klatkami, co jest określane mianem „mrugania”, dzięki czemu podczas szybkich zmian kolorów rozmycie jest mniej widoczne) oraz dwustopniowy Overdrive (normalny i ekstremalny). Zakładka OSD to typowe opcje menu naekranowego, czyli język, czas wygaszania menu, jego przezroczystość oraz możliwość blokady. Ostatnia karta to System i umieszczono tu ustawienia wejścia, automatycznego źródła, proporcji ekranu, podświetlenia, przypisywania opcji przycisków skrótów, ładowania przez USB, szybkiego uruchamiania, jasności kontrolki LED czy DDC/CI.

Jak widać, jest tego całkiem sporo, aczkolwiek Acer Nitro XV273K nie oferuje tylu dodatkowych funkcji i technologii dla graczy co np. recenzowany przez nas ostatnio Gigabyte AORUS AD27QD. Niemniej jednak, większość tego typu dodatkowych funkcjonalności przeważnie i tak jest rzadko wykorzystywana ze względu na wątpliwą jakość i przydatność. Na pochwały bez wątpienia zasługuje też możliwość sterowania ustawieniami monitora z poziomu zwykłej aplikacji, tak jak to miało miejsce w monitorze marki AORUS. Jest to bardzo wygodna i przydatna opcja, która pozwala szybciej dostosować ustawienia ekranu do naszych preferencji, pomijając konieczność posługiwania się lagującym OSD. Dobrze, że branża idzie w tym kierunku i mamy nadzieję, że wkrótce będzie to standard.