Na początek prób z kolorymetrem - gamut barwny. Ten pokrywa 88,1% przestrzeni sRGB, charakteryzując się jednocześnie całkowitą objętością równą 96,6% tejże przestrzeni. Bryła jest, w sposób typowy dla monitorów tej klasy, nienaturalnie wyciągnięta w stronę zieleni i, w nieco mniejszym stopniu, czerwieni. Siłą rzeczy barwy te są mocno przesycone, a dodatkowo, uwzględniwszy istotne braki, należy spodziewać się wysokich błędów we wszystkich kanałach podstawowych. Znaczna część graczy ceni sobie zawyżoną saturację, stąd ciężko mi pisać o istotnej wadzie, natomiast gamut jest mimo wszystko troszkę zbyt wąski - to odbije się na gradientach, zresztą ex aequo z bardzo uproszczonym sterowaniem. Dla jasności, żaden inny monitor z tych wymienionych we wstępie nie wypadnie pod tym względem lepiej. Jest to specyfika paneli tej klasy, nie wada jednostkowa u iiyamy.
Ustawienia fabryczne
Fabrycznie monitor ma ustawioną luminancję na 80%, co oznacza: 371,5 cd/m2 - dla bieli, a także 0,3979 cd/m2 - dla czerni. Warto zauważyć, że kontrast wynosi tym samym 933,7:1, czyli jest całkiem przyzwoity, jak na stosunkowo niedrogą TN-kę do gier. Jedynie biel mogłaby być troszeczkę lepsza, bo przy 6744 K daje się wyczuć leciutkie zaniebieszczenie. Ale, powtórzę, jest to przebarwienie bardzo marginalne, na które uwagę zwrócą tylko najwięksi puryści. Statystyczny gracz nie powinien odczuć żadnych niedogodności. Zwłaszcza, że wyświetlacz charakteryzuje zaskakująco prawidłowa liniowość, ale do tego jeszcze zdążymy dojść.
Punkt bieli | 6744 K |
Jasność bieli | 371,5 cd/m2 |
Jasność czerni | 0,3979 cd/m2 |
Kontrast | 933,7:1 |
Zgodnie z moimi przewidywaniami, błędy Delta E wśród barw podstawowych są niezwykle wysokie, przez co na poprawną reprodukcję nie mamy co liczyć. Z czego czerwień i zieleń notują błąd wynikający głównie z nasycenia, błękit zaś - odcienia. Profilowanie powinno mocno ograniczyć błędy związane z saturacją, ale idealnych wyników tak czy siak nikt tu nie uzyska. Jednak jako iż średni błąd dla testowego pakietu próbek wynosi zaledwie 2,14, GB2560HSU w swojej klasie i tak wypada nadspodziewanie poprawnie. Dla kontrastu, AOC G2590PX w tym samym teście osiągnął błąd na poziomie 3,09, a BenQ ZOWIE XL2411 - aż 5,79. W takim porównaniu testowany sprzęt wypada wręcz idealnie, wyprzedzając całą omówioną jak dotąd konkurencję o kilka długości.
Mało tego, GB2560HSU ma także bliski ideałowi przebieg gammy lokalnej. Tak oto dochodzimy do wspomnianej wcześniej kwestii liniowości, która, co oczywiste, przekłada się na obraz niezwykle przyjemny dla oka. Jedyne w cieniach wartości są troszkę zbyt zawyżone, ale to z kolei powoduje istotny wzrost odczuwalnego kontrastu. Inna kwestia, że w ten sposób giną też niektóre detale, ale efekt na ekranie, przekrojowo, przedstawia się doprawdy atrakcyjnie. Niestety niczego więcej nie osiągniemy stosując Black Tuner. Wbudowany korektor czerni w istocie przesuwa całą krzywą, nie tylko cienie. Ściągając go w dół rzeczywiście można poprawić widoczność, jednak odbywa się to kosztem wyraźnego pogorszenia kontrastu, a przez to utraty głębi.
Kalibracja i profilowanie
Ogólnie rzecz biorąc, G-Master GB2560HSU Red Eagle nie jest monitorem, który komukolwiek zaleciłbym profilować. Urządzenie ma dość wąski gamut i ledwie 6-bitowe sterowanie, przez co już nominalnie nietrudno o schodkowanie gradientów, a, co nie jest tajemnicą, oprogramowanie profilujące zawsze dodatkowo obniża ilość barw możliwych do wyświetlenia. Ale zaryzykujmy. Ustawienia fabryczne są nie najgorsze, więc jedynym, co należy zrobić, jest obniżenie jasności i wyrównanie temperatury bieli. Przy czym standardowy preset 6500 K nie jest jednoznaczny ze składowymi RGB ustawionymi na 100-100-100. W każdym razie płynna i przewidywalna regulacja zapewnia łatwość całego procesu. Ustawienia dla sampla zamieszczam poniżej.
Preset | Użytkownika |
Jasność | 15 |
Kontrast | 80 |
RGB | 100, 93, 96 |
Gamma | 2.2 |
Ponownie, zgodnie z moimi przewidywaniami, profilowanie okazuje się operacją bardzo stratną. Choć średni błąd Delta E spadł do 0,64, a jasności w gradiencie szarości zostały wyrównane, to jednak egzemplarz nadesłany do testów więcej stracił niż zyskał. Oprogramowanie, walcząc z licznymi zafarbami, zostało zmuszone do naprzemiennego podbijania i dławienia wszystkich kanałów, w efekcie czego nie ma mowy o choćby umownej spójności przejść tonalnych. O ile bezwzględnie warto, w moim odczuciu, obniżyć jasność i uporządkować biel, o tyle eksperymenty z kolorymetrem nie mają większego sensu - to nie jest monitor do koloru, nigdy nie będzie i nikt nie stara się insynuować, że sytuacja wygląda cokolwiek odmiennie.
Punkt bieli | 6520 K |
Jasność bieli | 121,5 cd/m2 |
Jasność czerni | 0,1485 cd/m2 |
Kontrast | 818,1:1 |
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test iiyama G-Master GB2560HSU Red Eagle – Przystępne cenowo 144 Hz