Test konsoli Nintendo Switch – słaba stacjonarka, a może potężny handheld?

Test konsoli Nintendo Switch – słaba stacjonarka, a może potężny handheld?

Jak już zdążyłem wspomnieć, cechą szczególną Nintendo Switch jest możliwość, przynajmniej częściowego, zastąpienia konsoli stacjonarnej, jak również handheldu. Co prawda marketingowcy usilnie próbują kreować nowość na stacjonarkę z funkcją grania w terenie, to jednak z uwagi na użyte podzespoły bardziej przemawia do mnie wizja urządzenia przede wszystkim mobilnego. Tak czy inaczej, chęć stworzenia hybrydy wymusiła na producencie zaprojektowanie konstrukcji modułowej. Kluczową elektronikę ukryto w tablecie, natomiast część "telewizyjna" jest wyłącznie stacją dokującą, rozszerzającą możliwości systemu raptem o dwa porty USB. Z kolei kontroler, nazwany Joy-Con, składa się w istocie z dwóch elementów, sekcji lewej oraz sekcji prawej. Używając specjalnych szyn możemy przyłączyć go do tabletu lub plastikowego uchwytu budującego jednolity gamepad. Ponadto, wybrane gry umożliwiają użytkowanie rozdzielne - tak przez jednego gracza, np. do ruchowego boksowania, jak i dwóch graczy podczas lokalnej rywalizacji. Na papierze brzmi to może genialnie, ale w praktyce wygoda bywa dyskusyjna. I to w każdym możliwym scenariuszu. Niemniej jednak do tego jeszcze dojdziemy...

Nintendo Switch cechuje się całkowicie modułową budową i, co ciekawe, umożliwia rozgrywkę w duecie bez konieczności dokupowania drugiego kontrolera. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test konsoli Nintendo Switch – słaba stacjonarka, a może potężny handheld?

 0