Na start tradycyjnie idzie gamut barwny. W przypadku BenQ GW2480 potwierdza się to, o czym pisałem we wstępie. Bryła faktycznie pokrywa 72% palety NTSC, co oznacza objętość tożsamą z sRGB, ale dzieje się to przy zgodności na poziomie ledwie 90,8%. Braki w czerwieniach i zieleniach nakazują spodziewać się wysokich błędów tych kolorów. Delikatnie mówiąc, nie wygląda to zbyt atrakcyjnie.
Ustawienia fabryczne
Po zresetowaniu ustawień do domyślnych, suwak jasności wskakuje na 100% skali, co oznacza 251 cd/m2 na bieli oraz 0,2234 cd/m2 na czerni. Jak widać, BenQ podaje maksymalną luminancję z niemal zegarmistrzowską precyzją. Nie doszacowuje za to kontrastu, który wynosi imponujące 1123,6:1. Niestety wydatnie zbyt chłodna biel psuje końcowy efekt, a to i tak ledwie początek problemów testowanego monitora.
- Punkt bieli: 6934 K
- Jasność bieli: 251 cd/m2
- Jasność czerni: 0,2234 cd/m2
- Kontrast rzeczywisty: 1123,6:1
Średni błąd Delta E to 2,25. Jako iż dla monitorów konsumenckich przyjmuje się każdą wartość poniżej 3,0 za prawidłową, wynik ten powinien uchodzić za poprawny. Tyle tylko, że najwyższe przekłamania występują dla czystej zieleni i czerwieni, a to z kolei narzuca oczywistą prawidłowość - BenQ GW2480 niemalże niczego nie jest w stanie wyświetlić poprawnie. Ale w tej klasie to nic szczególnie krytycznego.
Gamma3 (ust. domyślne)
Gamma4
Krytyczne jest za to domyślne ustawienie gammy. Począwszy od 30% gradientu szarości wszystkie odcienie są przedstawiane jako wyraźnie zbyt jasne, przez co spada kontrast wizualny i nasycenie kolorów. Sytuację poprawia przerzucenie opcji na "czwórkę", ale jest to poprawa przede wszystkim wizualna, bo tu z kolei charakterystyka zniekształceń podbijając kontrast dławi detale. Lepszego presetu i tak nie znajdziemy.
Wbudowany tryb sRGB
Z wbudowanym trybem sRGB związana jest pewna ciekawostka. Otóż rozwiązanie zdaje się nie działać. Względem trybu standardowego kolorymetr nie odnotowuje żadnych zmian w charakterystyce wyświetlanego obrazu. Temperatura barwowa pozostaje niezmieniona, błędy Delta E nie maleją, a ponadto gamma zostaje zablokowana na niezbyt atrakcyjnej "trójce". Wygląda to na błąd w oprogramowaniu układowym.
Kalibracja i profilowanie
Kalibrację monitora BenQ GW2480 należy rozpocząć od przestawienia go w tryb użytkownika. Wyjściowy profil standardowy uniemożliwia bowiem regulację temperatury barwowej. Uzyskanie książkowych 120 cd/m2 następuje już przy suwaku jasności w okolicach pozycji 30, co dobrze świadczy o dolnym zakresie regulacji. Oczywiście temperatura wymaga ocieplenia. Dla gammy najkorzystniej jest zastosować "czwórkę".
- Preset: Użytkownika
- Jasność: 29
- Kontrast: 50
- RGB: 99, 96, 100
- Gamma: Gamma4
Co oczywiste, braków w gamucie przeskoczyć się nie udało. Nawet po oprofilowaniu błędy kolorów pozostają względnie wysokie, ale usunięcie błękitnego zafarbu w górnej połówce gradientu w połączeniu z wyrównaniem poziomów jasności i nadspodziewanie wysoką stabilnością kontrastu dają wymierny efekt. Sumarycznie BenQ GW2480 wyświetla całkiem przyzwoity, zwłaszcza jak na reprezentowaną półkę cenową obraz.
- Punkt bieli: 6479 K
- Jasność bieli: 120,8 cd/m2
- Jasność czerni: 0,1004 cd/m2
- Kontrast rzeczywisty: 1203,2:1
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora BenQ GW2480 – Stylowy i funkcjonalny IPS w przystępnej cenie