Wydany w 2014 roku BenQ XL2411Z szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych monitorów dla graczy, a sam jego producent tak mocno zakorzenił się w świadomości pasjonatów wirtualnej rozrywki, że dzisiaj podświadomie kojarzony jest z tym segmentem. Obecnie zdarzają się nawet sytuacje, kiedy zwyczajne biurowe panele szufladkowane są jako przystosowane do gier, tylko z powodu naniesionego logo BenQ. Nie żartuję. Szczerze powiedziawszy nigdy nie rozumiałem fenomenu wspomnianego XL2411Z. Widziałem ten sprzęt kilkukrotnie, szczególnego wrażenia na mnie nie wywarł... ale koniec dygresji. Jakoś w drugiej połowie ubiegłego roku XL2411Z doczekał się następcy, XL2411. Producent urwał z oznaczenia literowy sufiks, a w zamian za to dorzucił odświeżoną matrycę. W nazwie pojawił się ponadto należący do BenQ gamingowy brand, ZOWIE. Dzięki uprzejmości sklepu e-DSK.pl, mam okazję przetestować dla Was ten monitor. Zapnijcie pasy, bo będzie się działo.
BenQ ZOWIE XL2411 został wyposażony w matrycę typu Twisted Nematic, AU Optronics M240HW01, co zaskoczeniem bynajmniej nie jest. Rzeczony panel stanowi bowiem podstawę lwiej części monitorów dla graczy o przekątnej 24 cali, czyli takiej jaką oferuje testowana konstrukcja. Dość powiedzieć, że z M240HW01 korzysta nawet LG w modelu 24GM77-B, choć przecież posiada własną fabrykę matryc. W rezultacie specyfikacja techniczna okazuje się nad wyraz przewidywalna - rozdzielczość natywna 1920x1080 px, szczytowa jasność 350 cd/m2, deklarowany kontrast statyczny 1000:1, 6-bitowe przetwarzanie koloru (z Hi-FRC) i maksymalna częstotliwość odświeżania 144 Hz. Temu wszystkiemu, notabene zgodnie z oczekiwaniami, towarzyszy jeszcze podświetlenie diodami białymi z funkcją Flicker-free. Nie można jednak zarzucić producentowi bezgranicznej wtórności, wszak swego rodzaju wisienkę na torcie stanowi stroboskopowy mechanizm redukcji rozmycia, którym znaczna część rywali pochwalić się nie może - a który dla wielu graczy stanowi "must-have", co być może jest kluczem do sukcesu firmy BenQ. Rzućmy teraz okiem na sumaryczne zestawienie wszystkich parametrów.
Specyfikacja BenQ ZOWIE XL2411:
- Przekątna matrycy: 24''
- Rozdzielczość natywna: 1920x1080 pikseli (16:9)
- Częstotliwość odświeżania: 144 Hz
- Gęstość pikseli: 91,79 ppi
- Typ panelu: Twisted Nematic (TN)
- Powłoka matrycy: Anti-Glare (AG)
- Maksymalna jaskrawość: 350 cd/m2
- Kontrast statyczny: 1000:1
- Kąty widzenia: 170/160 st.
- Czas reakcji (GTG): 1 ms
- Pivot: tak
- VESA: tak, 100x100
- Złącza: D-Sub (VGA), DVI-DL, HDMI 1.4
- Inne: obsługa 3D Vision, Blur Reduction
Parametry jakie są, każdy widzi - i jak już wspominałem, nietrudno znaleźć sprzęt o zbliżonych możliwościach. Z pamięci wymienić mogę co najmniej pół tuzina podobnych modeli: Acer XB240Hbmjpr, AOC G2460FQ i G2460PF, Asus VG248QE, iiyama G-MASTER GB2488HSU Red Eagle czy wywołany w poprzednim akapicie LG 24GM77-B. Oczywiście każdy z tych wyświetlaczy stara się na swój sposób wyróżnić - czasem chodzi o dynamiczną synchronizację FreeSync, a innym razem pałeczkę pierwszeństwa przejmują rozmaite techniki redukcji rozmyć. Niemniej jednak wspólny mianownik pozostaje: AU Optronics M240HW01. Siłą rzeczy różnice w ogólnym rozrachunku mogą okazać się znikome, ale jednocześnie trafia się niekiedy czynnik z góry przesądzający o wyborze, w subiektywnym pojmowaniu. Co za tym idzie, niniejszy test chcę przeprowadzić w duchu oceny bezwzględnej otrzymanego egzemplarza, bez jakiegoś nadprogramowego odpływania w stronę konkurencji. Odpowiedzmy sobie po prostu na pytanie: czy BenQ ZOWIE XL2411 jest monitorem godnym swej dobrej prasy?
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora BenQ ZOWIE XL2411 144 Hz