Gamut barwny
Pokrycie przestrzeni barw sRGB wynosi 89,5%, całkowita objętość gamutu zaś – 96,7% sRGB. Nie ukrywajmy, nie są to wartości zbyt wysokie, widać zarazem dużą skłonność do przesycania zieleni i czerwieni, gdzie należy spodziewać się wysokich błędów Delta E, aczkolwiek w pracy biurowej nie powinno mieć to większego znaczenia. Widać tylko, że ProLite XU2395WSU ewidentnie nie jest monitorem do jakiejkolwiek pracy wymagającej wierności barw. Tylko czy ktoś naprawdę spodziewał się tu czegokolwiek innego?
Analiza jakości obrazu
Przechodząc do bardziej szczegółowych pomiarów, warto zacząć od omówienia ustawień fabrycznych, bo te są dość intrygujące. Mianowicie producent przygotował kilka profili temperatury barwowej – zimny, ciepły, normalny, sRGB – spośród których każdy ma przypisaną konkretną konfigurację składowych, i daje się to odczytać z poziomu menu ekranowego. W rezultacie presety można niejako dowolnie modyfikować: wystarczy spisać sobie ustawienia, a potem zastosować je w trybie użytkownika, usprawniwszy wedle uznania. I tak, fabryczna temperatura barwowa jest ponoć zimna, ale w praktyce wynosi 6594 K, co czyni ją niezwykle bliską ideału. Jasność bieli natomiast, przy suwaku na pozycji 100%, to 240,8 cd/m2, czerni zaś – 0,2417 cd/m2, a to z kolei owocuje kontrastem statycznym 996,3:1, czyli de facto równym z deklaracjami producenta.
Walidacja ustawień fabrycznych, w odniesieniu do przyjętych norm | ||
---|---|---|
Punkt bieli | 6594 K | |
Jasność bieli | 240,8 cd/m2 | |
Jasność czerni | 0,2417 cd/m2 | |
Kontrast | 996,3:1 | |
Śr. Delta E | 1,87 |
A to był dopiero początek dobrych informacji. Bardzo pozytywnie zaskakuje relatywnie niski błąd Delta E, który dla testowego pakietu próbek równa się 1,87. Owszem, wysokie przekłamania czystej zieleni i czerwieni wykluczają sensu stricto prawidłową reprodukcję, ale zdecydowana większość użytkowników nie powinna narzekać na przesadną nienaturalność obrazu. I najważniejsze – liniowość także jest względnie prawidłowa, dzięki czemu obraz nie wydaje się ani zbyt ciemny, ani przejaskrawiony. Ponownie, do ideału trochę brakuje, bo ProLite XU2395WSU ma choćby tendencję do lekkiego intensyfikowania świateł, jednak w typowych zastosowaniach biurowo-multimedialnych żywy i kontrastowy obraz z pewnością przypadnie do gustu użytkownikom.
Kąty patrzenia
Oczywiście, jak to w przypadku matryc typu IPS bywa, ogromną zaletę stanowią szerokie kąty widzenia. Patrząc z boku lub góry, można swobodnie odchylić się o 55 - 60 st., a obraz nie straci wyjściowej jakości. Jedynie przy odchyleniu dolnym przedział ten maleje, o jakieś 10 st., ale i tak przekłamania objawiają się tylko poprzez zaburzenie kontrastu. Dlatego pomimo niezwykle uproszczonej podstawy, która – przypomnę – pozwala wyłącznie na ustawienie nachylenia, komfortowe zajęcie pozycji przed testowanym monitorem nie powinno wiązać się z większymi trudnościami. Przy czym tu jako ciekawostkę mogę dodać, że jeśli kogoś wciąż to nie satysfakcjonuje, iiyama ma w ofercie bliźniaczy bohaterowi recenzji model ProLite XUB2395WSU. Ten różni się w pełni regulowaną podstawą, wyposażoną m.in. w funkcję pivot, i około 90 zł w cenie.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora iiyama ProLite XU2395WSU. Format 16:10 powraca do łask?