Test monitora Philips 276E7QDSW. Najlepszy 27-calowiec za około 950 złotych?

Test monitora Philips 276E7QDSW. Najlepszy 27-calowiec za około 950 złotych?

Na ocenę podświetlenia składają się trzy czynniki: charakterystyka zasilania diod, równomierność oraz zakres regulacji. Obecnie większość producentów w sektorze konsumenckim stosuje podświetlenie sterowane przetwornicą prądu stałego, dzięki czemu migotanie (ang. flickering) matryc LCD odchodzi powoli do lamusa. Philips 276E7QDSW jest pozbawiony modułu PWM, inaczej mówiąc - wolny od zjawiska flickeringu, przez co należy rozumieć, że ekran nie migocze, tym samym nadmiernie nie męcząc wzroku. Jak na budżetowy panel Flicker-free, zakres regulacji natężenia jest przyzwoity - usatysfakcjonowane będą nawet osoby schodzące poniżej książkowych 120 nitów. Za to zwyczajowo mogę ponarzekać na głębię czerni, która prezentuje charakterystyczne dla technologii W-LED, żółto-niebieskie przebarwienia. Szczęśliwie zjawisko najwyraźniej widoczne jest na zdjęciach poglądowych, podczas gdy w rzeczywistym użytkowaniu zaczyna doskwierać dopiero przy odchyleniu. Stąd też moje uwagi w rozdziale dotyczącym kątów widzenia.

Równomierność podświetlenia

Szczerze powiedziawszy jest dobrze, nawet bardzo. Niestety wyciek w prawym dolnym rogu dokucza już przy 50% skali szarości, wyraźnie odznaczając się na tle jednorodnej reszty.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora Philips 276E7QDSW. Najlepszy 27-calowiec za około 950 złotych?

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł