Test Palit GeForce GTX 1050 Ti KalmX - Bezwentylatorowy raj dla fanów ciszy

Potencjał O/C rdzenia Pascal GP107-400 jest powszechnie znany. Pytanie: jak (i czy w ogóle) obecność pasywnego układu chłodzenia odbija się na możliwościach testowanej karty? Cóż, rekordu nie będzie - ale równocześnie narzekanie byłoby przejawem malkontenctwa. Wbrew pozorom Palit GeForce GTX 1050 Ti KalmX całkiem nieźle daje sobie radę, niczym w teście wydajności dzielnie podążając za aktywnie chłodzonymi rywalami. 

Ustawienia domyślne:

• Stabilny zegar rdzenia podczas rozgrywki: ok. 1620 MHz
• Najniższa odnotowana wartość zegara rdzenia: 1545 MHz
• Rzeczywiste taktowanie pamięci VRAM: 1752 MHz

Manualny overclocking:

• Maksymalne stabilne wartości offset: +210/500
• Stabilny zegar rdzenia podczas rozgrywki: ok. 1797 MHz
• Najniższa odnotowana wartość zegara rdzenia: 1721 MHz
• Rzeczywiste taktowanie pamięci VRAM: 2002 MHz
• Limit mocy: zablokowany

Za stabilny zegar podczas rozgrywki przyjmuje się wartość, poniżej której zdarzają się tylko chwilowe spadki, nie dłuższe niż kilkanaście sekund. Wszystkie częstotliwości ustalane są po uprzednim wygrzaniu karty. Taktowania w moment po włączeniu gry są oczywiście znacznie wyższe, jednak przeważnie szybko spadają - co wymusza też wygrzanie przed przeprowadzeniem testu. 

Uzyskane wyniki widać powyżej. Bardzo zbliżone rezultaty osiągnęły wcześniej w redakcji ITHardware.pl karty Asus GeForce GTX 1050 Ti Expedition oraz MSI GTX 1050Ti 4G OC, niemniej bohater niniejszej recenzji przegrywa lekko stabilnością "dopalacza". Ten spada po prostu nieco niżej niż u wywołanych konkurentów. Za moment zobaczycie jednak, że wpływ spadków na wydajność jest znikomy. Tym samym mogę zaryzykować postawienie tutaj znaków równości. Urwane ułamki klatek równie dobrze przypisać można niepewności pomiarowej.