Test płyty głównej ASRock Z270 Killer SLI

Test płyty głównej ASRock Z270 Killer SLI

Test płyty głównej ASRock Z270 Killer SLI

Płyta główna została wykonana w standardzie ATX, dzięki czemu potencjalny nabywca uniknie trudności, na które mogłyby go narazić konstrukcje E-ATX. Co ciekawe, jej szerokość jest jednak mniejsza od typowej, przez co na laminacie nie znajdziecie trzeciego rzędu otworów montażowych. W oczy rzucają się bardzo skromnych rozmiarów radiatory, chłodzące sekcję zasilania oraz mostek południowy. Kolorystyka jest mocno stonowana, łącząc czerń z domieszką bieli oraz odcieni szarości. Laminat nie jest jednak matowy, lecz błyszczący. Tym, którzy zastanawiają się, gdzie producent ukrył diody LED, już spieszę z wyjaśnieniem. Wszystkie znajdują się pod radiatorem PCH i można dowolnie sterować ich kolorem za pomocą stosownej aplikacji.

Wentylatory można podłączać do czterech, przyzwoicie rozmieszczonych, 4-pinowych złączy. Niestety, jedno z nich wylądowało w okolicy slotów PCI-Express oraz gniazda procesora, gdzie dostęp będzie mocno utrudniony po złożeniu zestawu. Jeśli chodzi o temperatury pracy, to wspomniane radiatory bez trudu wywiązują się ze swojego zadania, na co składa się m.in. ograniczona prądożerność procesorów Skylake/Kaby Lake, w związku z czym ciężko wywrzeć na nich dodatkową presję.

Test płyty głównej ASRock Z270 Killer SLI

Radiatory sekcji zasilania zostały zamontowane z użyciem kołków, co nieco utrudnia ich demontaż, wydłużając cały proces. Na szczęście kawałek aluminium chłodzący PCH wykorzystuje już zdecydowanie wygodniejsze śrubki. Pod tym względem mogłoby być więc lepiej, wszak nie mamy do czynienia z płytą budżetową.

Test płyty głównej ASRock Z270 Killer SLI

Producentem podstawki jest firma Foxconn, zaś zastosowana sekcja zasilania składa się z dziesięciu faz. Istotną cechą jest obecność technologii Digi Power oraz wykorzystane kondensatory Nichicon "12K Platinum", które według firmy ASRock mają o 20% wydłużoną żywotność względem rozwiązań innych producentów. Z kolei dzięki cyfrowemu kontrolerowi PWM można się spodziewać wyższej sprawności oraz bardziej precyzyjnej regulacji napięć.

Pamięci RAM instalujemy w czterech bankach, obsługujących kości o maksymalnej pojemności wynoszącej 16 GB (na slot) oraz taktowaniu dochodzącym do 3733 MHz. W sąsiedztwie slotów RAM znajduje się 24-pinowe gniazdo ATX, a wprawne oko zauważy także złącze USB 3.0. Po lewej stronie, blisko sekcji zasilania, znajduje się z kolei 8-pinowa wtyczka EPS. W okolicy pierwszego slotu karty graficznej zamontowano z kolei złącze M.2, służące do montażu kompaktowych kart rozszerzeń. Warto odnotować, że obsadzając go urządzeniem typu SATA, eliminujemy z użytku port SATA_5.

Test płyty głównej ASRock Z270 Killer SLI

Wśród złączy kart rozszerzeń mogę wymienić dwa sloty PCI-Express x16 (elektrycznie x16/x8) oraz cztery PCI-Express x1. Wszystkie są oczywiście zgodne ze specyfikacją PCI-Express 3.0, co w teorii ma przynieść wymierne korzyści w przypadku konfiguracji Multi-GPU, a właśnie do takich zastosowań producent desygnował Z270 Killer SLI. Starszych gniazd PCI tutaj niestety nie uświadczymy, co może nieco zmartwić posiadaczy takowych kart rozszerzeń.

Poniżej umieszczono złącze HD Audio, COM oraz "dwa i pół" USB w starszej wersji - 2.0. Przy dolnej krawędzi laminatu wylądował także drugi slot M.2.  Po prawej stronie znajdziecie jeszcze sześć gniazd SATA. Wszystkie zostały zamontowane kątowo, co znacznie ułatwia organizację kabli w obudowie i, tym samym, sprzyja utrzymaniu jak najlepszej cyrkulacji powietrza. Uwaga odnośnie M.2 jest podobna jak przy poprzednim złączu, tylko tym razem zamontowanie karty typu SATA skutkuje wyłączeniem SATA_0. Kość BIOS-u jest pojedyncza, do tego przylutowana do PCB, co znacząco utrudnia naprawę w przypadku nieudanej aktualizacji firmware. Złącze podpisane "RGB_LED" służy natomiast do podłączenia paska diod LED (brak w zestawie).

Test płyty głównej ASRock Z270 Killer SLI

Kilka słów należy się również zintegrowanej karcie dźwiękowej, która nie jest zbyt imponująca. Mamy tutaj kodek Realtek ALC892 oraz kondensatory elektrolitycznie firmy Nichicon. Nie uświadczycie więc wzmacniaczy słuchawkowych, a wyniki testu RMAA zostawiają sporo do życzenia, plasując testowaną płytę w dolnej części zestawienia ITHardware. Chyba nikogo nie zaskoczę pisząc, że ten aspekt został potraktowany po macoszemu, co raczej nie powinno się przytrafić w tej półce cenowej.

Test płyty głównej ASRock Z270 Killer SLI

Na tylnym panelu znajdziecie następujące złącza:

  • jedno PS/2 dla klawiatury i myszy,
  • po jednym DVI-D oraz HDMI,
  • sześć USB 3.0 (w tym jedno Type-C),
  • jedno RJ-45, obsługiwane przez zintegrowaną kartę sieciową Intel I219V,
  • wejścia i wyjścia zintegrowanej karty dźwiękowej wraz z cyfrowym S/PDIF.
Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test płyty głównej ASRock Z270 Killer SLI

 0