Test SanDisk Ultra II 240 GB

Test SanDisk Ultra II 240 GB

Dyski komputerowe są najwęższym gardłem każdej jednostki. Rodzaj zastosowanego magazynu danych ma znaczący wpływ na szybkość wykonywanych operacji kopiowania danych jednak nadal najważniejszym aspektem jest start systemu i czas ładowania gier. Niewątpliwie, SSD jest produktem, który zwiększa komfort użytkowania urządzeń. Główną przyczyną podnoszenia cen pamięci jest problem z przejściem na produkcję 3D NAND. Drugim powodem jest chęć maksymalizacji zysku firm ze sprzedaży nośników danych. Ekonomiści twierdzą, iż tendencja do zniżek cen nastąpi dopiero pod koniec roku. Skutkiem tego jest fakt, że użytkownicy często muszą iść na kompromis pomiędzy wydajnością a ceną. Obecnie 256 gigabajtowy SSD ze średniej półki wydajnościowej oparty o kości MLC to wydatek rzędu 500 zł. Konsumenci z ograniczonym budżetem są zmuszeni do zakupu alternatywnych a zarazem tańszych konstrukcji opartych o kości TLC. Zgodnie z oczekiwaniami postanowiłem przetestować dla Was SanDisk Ultra II 240 GB, który uchodzi za wydajny nośnik oparty na komórkach trójstanowych.  Można kupić od ~400 zł, a więc może być często ujęty w rozważaniach przy zakupie nowego SSDka. Na wstępie mogę zdradzić, iż jest to bardzo udana konstrukcja. Polecam zajrzeć głębiej do artykułu - będziecie mile zaskoczeni.

Poprzednie odsłony cyklu:

Test dysków SSD o pojemności 240 - 256 GB #4

Test dysków SSD o pojemności 240 - 256 GB #3

Test dysków SSD o pojemności 240 - 256 GB #2

Test dysków SSD o pojemności 240 - 256 GB #1

Przy kupnie dysku SSD pod system, jak również gry i aplikacje, szczególną uwagę zwracamy przede wszystkim na cenę zakupu nośnika o danej pojemności. Wersje 240-256 GB wydają się najbardziej uniwersalne, jeśli chodzi o ilość przestrzeni użytkowej w odniesieniu do ceny zakupu. Stąd też taki, nie inny dobór modeli do zestawienia. Kolejną, nie mniej ważną, kwestią jest wydajność operacyjna osiągana na małych plikach, czyli zapis/odczyt 4-512 kB, bowiem to właśnie ten czynnik sprawia, że SSD-ki deklasują mechaniczne odpowiedniki.  Warto również zadbać o synchroniczne kości pamięci, które są sporo wydajniejsze od kości asynchronicznych. Dodatkowo, sugeruję przeanalizować ilość możliwych operacji wejścia/wyjścia IOPS oraz maksymalne wartości odczytu i zapisu sekwencyjnego, aczkolwiek należy przy tym pamiętać, że producenci lubią koloryzować rzeczywistość, podając często odczyt szczytowy zamiast uśrednionego, a to ma się nijak do realnego użytkowania.

Nośniki często opisane są także poprzez żywotność, zwaną inaczej deklarowanym okresem bezawaryjnej pracy (MTBF). Ponownie nie sztuką jest znaleźć dysk o wysokim współczynniku MTBF. Często jednak długa deklarowana żywotność nie idzie w parze z równie długą gwarancją. Producent obiecuje, dajmy na to, milion godzin bezproblemowego działania, ale małym druczkiem dokłada informację o ciasnym limicie zapisu danych, którego przekroczenie skutkuje utratą gwarancji. Niechlubny prym wiodą w tej kategorii właśnie najtańsze modele oparte na pamięciach TLC. Ostatnią, moim zdaniem, istotną sprawą jest oprogramowanie układowe. Historia pokazała, że wiele SSD-ków miało liczne problemy tytułem wadliwego firmware'u. Wybierając produkt dla siebie, warto przeczesać Internet w poszukiwaniu ewentualnych skarg pod adresem softu, by potem uniknąć nieprzyjemności...

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test SanDisk Ultra II 240 GB

 0