Test zasilacza LC-Power LC1200 2.4 Platinum Series

Test zasilacza LC-Power LC1200 2.4 Platinum Series

Na stronie wtórnej królują kondensatory elektrolityczne produkcji wyłącznie Nippon Chemi-Con serii KZE (2000-3000 godzin żywotności przy 105 °C, w zależności od średnicy elementu) oraz kondensatory aluminiowo-polimerowe produkcji Chemi-Con oraz Nichicon (FPCAP). Wszystkie są certyfikowane do pracy przy maksymalnej temperaturze 105 °C, co powinno zapewnić długie i bezawaryjne działanie zasilacza.

Prostowaniem szyny +12 V zajmuje się aż osiem tranzystorów MOSFET, które umiejscowiono po obu bokach dużego transformatora i przykręcono do radiatorów. Niestety są tak blisko transformatora, że nie byłem w stanie bez rozlutowania odczytać oznaczeń.

Za napięcie 5 VSB odpowiada 30-amperowa dioda MBR30L60CT.

Konwertery DC-DC napięć +3,3 V oraz +5 V znajdują się na PCB panelu modularnego okablowania. Nie znajdziemy na niej typowych tranzystorów MOSFET, a tzw. bloki mocy. Dokładnie dwa układy, po jednym dla napięcia +3,3 V oraz +5, są to Power Blocki CSD86350Q5D od Texas Instruments. W skład jednego bloku wchodzą dwa tranzystory, jeden układ może dostarczyć dostarczyć prąd o natężeniu do 40 A @ 25 °C w trybie ciągłym. Nad wszystkim czuwają dwa synchroniczne kontrolery PWM APW7073. Na laminacie znalazłem jeszcze jeden dodatkowy element, okazuje się, że to tranzystor AP92U03GM potrafiący dostarczyć do 20 A @ 25 °C w trybie ciągłym. Co ciekawe, wyjście tranzystora łączy się bezpośrednio z pinem 5 VBS na złączu ATX.

Na awersie laminatu są cewki oraz kondensatory elektrolityczne i polimerowe, oczywiście wszystkie produkcji japońskiej.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test zasilacza LC-Power LC1200 2.4 Platinum Series

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł