Asus ROG Thor 1200 W - test prawdziwie gamingowego zasilacza

Okablowanie Asus ROG Thor 1200 W 

Mimo bardzo dużej mocy jednostki, producent postanowił wykorzystać kable o standardowym przekroju przewodów w rozmiarze 18 AWG (American Wire Gauge, niższy numer oznacza większy przekrój). Całość okablowania jest odpinana i odpowiednio oznaczona na wtyczkach. Jak przystało na produkt klasy premium, w Asus ROG Thor przewody w najważniejszych wiązkach znajdują się w indywidualnym rękawie, a dokładniej:

• ATX 24-pin
• 2 x EPS
• 4 x PCI-E

Dwa pozostałe kable PCI-E znajdują się w nylonowym, jednakże wysokiej jakości oplocie. Te kable zawierają dodatkowe kondensatory pod opaską termokurczliwą. Połączenie z gniazdami w zasilaczu mają poprawić złocone wtyki. Ponadto, dla napięć +3,3 V, +5 V oraz +12 V mamy dodatkowe przewody zwrotne do wtyku ATX 24-pin. Ma to pozytywnie wpływać na regulację napięć.

Do dyspozycji, oprócz wiązki głównej 24-pin, mamy dwa kable EPS z dzielonym złączem na 2 x 4-pin oraz osiem wtyczek PCI-E. Nośniki danych lub różnego rodzaju kontrolery podłączymy czterema przewodami, z czego dwa są ze złączami SATA i dwa z Molex. Do podłączenia dysków otrzymujemy więc łącznie aż dwanaście wtyczek typu SATA. Złącz Molex z kolei mamy do dyspozycji pięć sztuk oraz jedną mini Molex. Do tego znajdziemy adapter Molex -> 2 x SATA w standardzie 3.3, który wspiera funkcje SMR oraz PWDIS. Dodatkowymi kabelkami są te do podłączenia podświetlenia RGB z płytą główną. Długości przewodów są na odpowiednim poziomie. Wiązka EPS mierzy 65 cm, więc bez konieczności stosowania przedłużek zasilimy płytę główną nawet w dużych obudowach. Kabel ATX to 61 cm długości, więc także długi. Wiązki całkiem fajnie się układają, ale ich spore długości mogą wymagać więcej czasu przy ich rozlokowaniu w mniejszych obudowach.