Infinix HOT 11S NFC - ekran
Nie wszyscy użytkownicy są fanami tak dużych wyświetlaczy, ale nie da się ukryć, że 6,78 cali wydaje się wręcz idealne do konsumowania treści - oglądania zdjęć, filmów, przeglądania mediów społecznościowych czy grania. W tym przypadku zostało połączone z proporcjami 20:9, rozdzielczością FHD+ (1080x2460 pikseli), adaptacyjnym odświeżaniem 90 Hz, zagęszczeniem pikseli 396 ppi czy jasność szczytową 500 nitów. Oczywiście, można trochę ponarzekać na nieco zbyt grube jak na dzisiejsze standardy ramki okalające ekran albo fakt, że coraz częściej można spotkać w tej cenie panele AMOLED, a tu mamy IPS, ale w gruncie rzeczy nie ma powodów do narzekania. Bo dostajemy panel dobrej jakości, ze wszystkimi zaletami jego technologii, w tym przyjemnymi dla oka, naturalnie odwzorowanymi kolorami oraz świetnymi kątami widzenia.
W codziennym użytkowaniu sprawdza się on bardzo dobrze, pozwalając na komfortowe użytkowanie zarówno w pomieszczeniach (nawet bardzo ciemnych), jak i na zewnątrz, choć raczej nie w słoneczne dni, bo wtedy wspomniane 500 nitów do zdecydowanie za mało - Infinix zadbał za to o dobrze reagującą na zmieniające się warunki jasność adaptacyjną. Co jeszcze znajdziemy w ustawieniach ekranu? Nie ma tego zbyt wiele i opcje dopasowania ekranu do własnych preferencji ograniczają się do ustawień ochrony wzroku (wyświetlanie nocne manualne albo według harmonogramu oraz jego intensywność), trybu ciemnego (ręcznie albo według harmonogramu), możliwości zmiany częstotliwości odświeżania (60 Hz, 90 Hz i automatyczny) czy rozmiaru czcionki - najbardziej widoczny jest tu brak trybów i temperatury kolorów. Jeżeli zaś chodzi o reakcję na dotyk, to palec płynnie sunie po powierzchni ekranu, a próbkowanie na poziomie 180 Hz gwarantuje szybką i sprawną odpowiedź.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Cześć, jestem Infinix! Czy HOT 11S NFC to faktycznie gorący debiut marki w Polsce?