Test monitora ASUS MX34VQ – zakrzywiony, wielki i funkcjonalny

Test monitora ASUS MX34VQ – zakrzywiony, wielki i funkcjonalny

Menu ekranowe wywołujemy przez dwukrotne naciśnięcie dżojstika, który zarazem pełni rolę włącznika. To dość niecodzienne, ale niespodziewanie wygodne rozwiązanie. Pierwsze naciśnięcie powoduje rozwinięcie legendy, ułatwiającej dalszą nawigację. Układ interfejsu jest typowy dla firmy ASUS. Zakładki wybieramy z wertykalnej listy, a struktura każdej z opcji obejmuje do trzech gałęzi. Jedną dowolnie wybraną opcję użytkownik może przypisać pod klawisz skrótu. Co ciekawe, choć ASUS MX34V nie jest modelem gamingowym, to jednak w menu umieszczono typową dla serii Republic of Gamers funkcję GamePlus z nakładanymi na ekran celownikami, timerem i licznikiem frame rate'u. Poza tym rodzaje nastaw są raczej typowe - predefiniowane profile obrazu, filtr światła niebieskiego, jasność, kontrast, temperatura barwowa, itd. No, pomijając jeszcze ustawienia ładowarki indukcyjnej, której większość monitorów literalnie nie posiada. Nawigacja jest wygodna, poszczególne karty przełączają się szybko i cechują dużą responsywnością, ciężko tutaj jakkolwiek narzekać. Zabrakło mi jedynie bardziej przejrzystej opcji tworzenia profili własnych ustawień. Urządzenie zapamiętuje zmiany wprowadzone do ustawień fabrycznych, jednakowoż nie umożliwia zbudowania dwóch różnych zestawów nastaw w oparciu o jeden profil.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora ASUS MX34VQ – zakrzywiony, wielki i funkcjonalny

 0