Asus PG248Q oznaczony jest jak Flicker-free, co gwarantuje brak PWM w zasilaniu podświetlenia. Przebieg jest gładki, więc wyświetlacz nie migocze w pełnym zakresie jasności. Sam zakres regulacji jest na tyle szeroki, że możemy spokojnie zejść do około 70 nitów, a to zadowoli nawet osoby korzystające z komputera w totalnie zaciemnionym pomieszczeniu. Jak zwykle, najwięcej uwag mam do czerni i jej jednorodności. Zwróćcie uwagę na rozświetlenie wzdłuż dolnej krawędzi ekranu i zażółcenia po bokach.
Równomierność podświetlenia
Dobrze nie jest. Tragedii też nie ma, jednakowoż skrajne wypaczenia widać gołym okiem. Monitor oczywiście nie ma żadnego mechanizmu korekcji jednorodności.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora Asus ROG PG248Q 180 Hz - Swift w mniejszym wydaniu