Test monitora Gigabyte Aorus FI27Q, czyli nowej wersji popularnego AD27QD

Test monitora Gigabyte Aorus FI27Q, czyli nowej wersji popularnego AD27QD

OSD

Menu ekranowe to kolejny element, na temat którego nie warto się powtarzać, ponieważ producent konsekwentnie stawia w swoich monitorach na przemyślane i dobrze zrealizowane OSD, które znamy z jego poprzednich modeli. Ogólny układ, funkcjonalność i rozmieszczenie poszczególnych opcji wyglądają tu niemal tak samo jak w innych monitorach marki Aorus, dlatego też odsyłamy do szczegółowego omówienia w teście AD27QD, zaznaczając jedynie, że mogą wystąpić to pewne drobne różnice (niektóre opcje mogą być nieco inaczej pogrupowane). Generalnie menu ekranowe stosowane przez Gigabyte uznajemy za jedno z najlepszych na rynku i choć producent ten ma relatywnie niewielkie doświadczenie w tym segmencie, to wielu rywali mogłoby się od niego uczyć. Nawigacja jest bardzo prosta i odbywa się za pomocą 5-kierunkowego dżojstika, producent nie zapomniał o skrótach z możliwością ich zaprogramowania, a całość jest prosta i intuicyjne w obsłudze. I jedyne, czego można się tu przyczepić, to brak wsparcia dla języka polskiego. FI27Q zasługuje więc w tym zakresie na bardzo wysoką ocenę, a dodatkową wartość stanowi także bardzo przydatna dedykowana aplikacja Aorus OSD Sidekick, pozwalająca na zmianę większości ustawień z poziomu systemu za pomocą myszki klawiatury, co jest jeszcze wygodniejsze. Znajdziemy tu również kilka dodatkowych opcji, takich jak możliwość personalizacji ekranowego celownika czy ustawienia skrótów klawiszowych.       

 

Oczywiście, podobnie jak pozostałe monitory marki Aorus, także i ten posiada liczne gamingowe funkcje, określane przez producenta jako taktyczne, jak:

  • Black Equalizer (Korektor czerni) - rozjaśnia ciemne elementy, by lepiej widzieć w zaciemnionych obszarach. Jest to dość skuteczne narzędzie, ale realizowane w sposób, przez który następuje prześwietlenie jasnych obszarów, więc jakość obrazu ulega ogólnemu pogorszeniu (coś za coś).
  • Aim Stabilizer (Stabilizator celowania) - pomaga zredukować rozmycie obrazu, szczególnie w dynamicznych grach FPS, dzięki czemu graczom łatwiej śledzić ruch przeciwników. Jest to nic innego jak tryb stroboskopowego podświetlenia, który niweluje smużenie obrazu, ale odbywa się to kosztem wyraźnego spadku jasności ekranu, nawet o ponad 50%. Ma on więc praktyczne zastosowanie i swoich fanów, choć nie każdemu przypadnie do gustu.
  • GameAssist - znajdziemy tu funkcje celownika (z opcją narysowania własnego), zegara, który ułatwia zorientowanie się w czasie gry (może odliczać w dół, jak i do góry) oraz licznika odliczającego np. ilość wykorzystanych przez oponenta wspomagaczy (i innych informacji, które można zliczyć).
  • Alignment - opcja, która za pomocą strzałek pomocniczych ułatwia zestawianie ze sobą kilku ekranowych zestawów.
  • Dashboard - pozwala na wyświetlanie na ekranie takich informacji, jak np. DPI myszki, temperatury i taktowania CPU, prędkości wentylatora CPU, wykorzystanie CPU, temperatury i taktowania GPU, prędkość obrotowa wentylatora GPU, wykorzystanie GPU i liczba kl./s. Możemy nawet wybrać, w którym rogu ekranu te kluczowe systemowe informacje będą wyświetlane.   
  • Active Noise Cancelling (ANC) - aktywna redukcja szumów, która działa po wpięciu mikrofonu w monitor. Wiąże się to co prawda z wyraźnym zniekształceniem dźwięku zbieranego przez nasz mikrofon, ale rzeczywiście pozwala efektywnie odsiać wszelkie hałasy z tła. Mimo wszystko osoby myślące o streamingu powinny raczej zainwestować w dobrej klasy mikrofon.

 

Gigabyte Aorus KD25F - test monitora z matrycą 240 Hz

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora Gigabyte Aorus FI27Q, czyli nowej wersji popularnego AD27QD

 0