California Access Puma - Opakowanie i zawartość
Polska mysz dla graczy trafia do nas zapakowana w niewielkie tekturowe pudełko o czarno-karmazynowej barwie. Na jego froncie znajdziemy całkiem spory render przedstawiający przybliżony wygląd urządzenia, logo marki oraz duży napis odnoszący się do nazwy modelu. Na ściankach bocznych nie znajdziemy nic szczególnie ważnego, jedna z nich posiada niewielką grafikę ukazującą mysz od boku wraz z naniesionymi wymiarami, zaś druga kod kreskowy, certyfikaty i inne mniej istotne informacje. Na spodzie umieszczono kolejny render przedstawiający California Access, tym razem od frontu oraz prostą tabelę specyfikacji. Wewnątrz oprócz samej myszki zapakowanej w piankową otulinę i instrukcji obsługi nie znajdziemy niestety nic. A szkoda, bo moim zdaniem przydałoby się dorzucić chociażby zapasowy komplet ślizgaczy, by po zużyciu oryginalnych można było je w prosty sposób wymienić i nie kombinować z dokupowaniem arkusza teflonu do własnego docięcia.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test California Access Puma - czy polska gamingowa myszka podoła konkurencji?