Test procesora AMD Ryzen Threadripper 1950X. HEDT na miarę oczekiwań?

Wszystkie odczyty były dokonywane przy wykorzystaniu niezmienionej platformy testowej, obudowa była zamknięta i schowana pod biurkiem, podobnie jak u większości użytkowników. Temperatura w pomieszczeniu wahała się w zakresie 21-23 °C. Do wykonania pomiarów posłużyło oprogramowanie HWiNFO64 w wersji 5.57-3240. Nad poprawnymi warunkami pracy procesora czuwał zestaw chłodzenia wodnego - Cooler Master LiquidMaster 240. Zastosowana pasta termoprzewodząca to Noctua NT-H1, charakteryzująca się brakiem potrzeby wygrzewania, dzięki czemu osiąga optymalną wydajność tuż po nałożeniu. Aplikacji dokonałem sposobem "X", który zapewnia poprawne rozprowadzenie materiału termoprzewodzącego.

Biorąc pod uwagę, że wykorzystałem całkiem wydajny zestaw AIO, to procesor Ryzen Threadripper 1950X raczej trudno nazwać chłodnym układem. Osobną kwestią jest wiarygodność owych odczytów, z czym wiąże się to, co wielokrotnie pisałem przy testach Ryzenów - chociażby tutaj. Tak na marginesie, 82 °C po OC to już praktycznie absolutne maksimum, gdyż przy 84 °C zaczyna się throttling (przynajmniej na płycie z platformy), skutkujący drastycznym spadkiem wydajności. Przy czym AMD w tabelkach podaje oficjalne maksimum (nawet nie wiadomo, co ta wartość dokładnie oznacza) na poziomie 68 °C... Dla porównania dodam jeszcze, że na tym coolerze Core i9-7900X osiągał przy 4,5 GHz w LinX 74 °C (26 °C zapasu do Tj. Max, MSI X299 SLI PLUS inaczej go odczytuje). Natomiast ekstremalnie wymagający projekt PrimeGrid (BOINC) był w stanie rozgrzać dziesięciordzeniowego Skylake-X do 85 °C (15 °C do Tj. Max) i to przy poborze prądu całej platformy na poziomie prawie 400 W. Bynajmniej nie oznacza to, że Intela trzeba pochwalić za pastę pod IHS, ale ten "glut" na przekór bezmyślnie powtarzanym żartom w praktyce nie spisuje się wcale dużo gorzej od lutowanego połączenia w Threadripperach.