Podświetlenie monitora C49J89 oparte jest na diodach W-LED, nie Quantum dot jak w wielu monitorach wyższej klasy marki Samsung. Jest ono przy tym, zdaniem producenta, całkowicie bezpieczne dla wzroku. I cóż, zarówno test organoleptyczny, jak i badanie kamerą nie wykazały skłonności do migotania, co jest oczywiście cechą pożądaną. Pomimo użycia do regulacji luminancji przetwornicy prądu stałego, bardzo dobrze przedstawia się zakres regulacji, a mianowicie od nieco ponad 290 cd/m2 do około 64 cd/m2. Za to ponarzekać muszę trochę na jednorodność wyświetlacza, choć nie pod każdym względem, bo czerń jest wprost rewelacyjna. Nawet na zdjęciu wykonanym w zaciemnionym pomieszczeniu, przy 100% jasności, ciężko dostrzec jakieś wycieki krawędziowe, chmurzenie czy przebarwienia. Aby jednak nie było zbyt utopijnie, coś musiało nie zagrać, prawda? Tym czymś jest biel i ogromny rozstrzał pomiędzy wartościami maksymalnej luminancji, w różnych częściach ekranu. Skrajne punkty, w odniesieniu do środka panelu, momentami, zamiast białe, wydają się jasnoszare.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Samsung C49J89 – Panoramiczny absurd czy geniusz projektantów?