Delux KM02 jest klawiaturą niedostępną na tę chwilę w sprzedaży detalicznej, której rynkowy debiut przewidziano dopiero na koniec bieżącego miesiąca. Dostarczony do redakcji sampel to egzemplarz przedprodukcyjny, zapakowany w opakowanie zastępcze i, poza chińskojęzyczną broszurą, pozbawiony jakichkolwiek dodatków. Nikt w ITHardware nie zdecydował się na przetłumaczenie owej broszury na bardziej zrozumiały język, toteż trudno stwierdzić, co producent miał na myśli. Przejdźmy zatem do czegoś bardziej zrozumiałego, czyli do specyfikacji technicznej:
- Przełączniki: Kailh Blue
- Deklarowana żywotność: 55 milionów kliknięć
- Wymiary: 451.2x165.9x36.9 mm
- Waga: 1,1 kilograma
- Podświetlenie: tak, trójkolorowe
- Dodatkowe funkcje: USB N-KRO
- Długość przewodu: 1.5 metra
Klawiatura nadesłana przez Deluksa prezentuje się bardzo minimalistycznie i, z uwagi na jasnoszare nakładki klawiszy i korpus ze szczotkowanego aluminium, budzi lekkie skojarzenia ze sprzętem od Apple. Ponoć o gustach nie wypada dyskutować, ale mnie osobiście się ten projekt spodobał. Nie tylko z uwagi na znikomą krzykliwość linii stylistycznej, ale także wspomniane już aluminium, które dotychczas w klawiaturach używane było głównie w formie pojedyńczych akcentów i często wyłącznie w najdroższych modelach. Tutaj zaś mamy kompletny aluminiowy top, zdecydowanie bardziej odporny na trudy eksploatacji od większości tworzyw sztucznych. Ponadto producent zadbał o podświetlenie całości diodami LED. Barwa światła jest z góry narzucona, ale w razie czego iluminację można całkowicie deaktywować.
Klawisze ulokowano w typowym układzie US QWERTY z niskim Enterem, a za ich pracę odpowiadają chińskie odpowiedniki przełączników Cherry MX Blue, czyli Kailh Blue. Producent szacuje wytrzymałość switchy na około 55 milionów kliknięć, a więc teoretycznie więcej niż ma to miejsce w przypadku niemieckich Cherry, choć z racji krótkiej historii rynkowej trudno zrewidować tę informację. Ogólnie rzec biorąc, Kailh zapewniają mniej słyszalną informację zwrotną od niemieckich rywali, mając przy tym nieco odmienną barwę. Przykładając większą uwagę do ich pracy, można odnotować też lepsze (płynniejsze) czucie mechanizmu i, co za tym idzie, pewne cechy liniowości. Niespodziewanym akcentem, w tej klasie cenowej, są stabilizatory użyte przy długich klawiszach, które zajęły miejsce powszechnie stosowanego mechanizmu z drucikiem. Spacja jest zauważalnie stabilniejsza niż w modelach z konwencjonalnym rozwiązaniem.
Delux na tym etapie produkcji nie dorzuca jakiegokolwiek oprogramowania. Nie dysponuję również stosowną informacją, czy takowe jest w planach bądź też nie. Tym niemniej można z góry założyć, że raczej nie, bo KM02 nie posiada żadnych dodatkowych klawiszy do definiowania makr czy przypisania funkcji multimedialnych. Rolę tych drugich pełnią po prostu klawisze F1-F12, użyte równocześnie z klawiszem funkcyjnym Fn, a cała konfiguracja urządzenia ogranicza się jedynie do wyboru trybu pracy podświetlenia przez kombinację Esc+Fn: przejście kaskadowe, wyłączne podświetlenie sekcji kierunkowej, pulsacja, przejście góra-dół i efekt "oddychania". Dygresja: czy ktoś rzeczywiście używa klawiatury w trybie stroboskopu?
Do komunikacji omawianej klawiatury z komputerem służy 1,5-metrowy przewód USB, wyposażony w filtr ferrytowy i praktyczną zaślepkę. Kabel sygnałowy jest bardzo elastyczny, choć wiąże się to z dość miękką izolacją, którą nietrudno będzie uszkodzić. Firma Delux zastrzega jednak, że ten element jest rozwiązaniem tymczasowym i można spodziewać się, że wersja sklepowa zostanie w tym aspekcie zmodyfikowana.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Jaka klawiatura mechaniczna dla gracza? Test pięciu modeli w cenie 330-430 złotych