Jaka klawiatura mechaniczna dla gracza? Test pięciu modeli w cenie 330-430 złotych

Jaka klawiatura mechaniczna dla gracza? Test pięciu modeli w cenie 330-430 złotych

Ozone Strike Battle to klawiatura, która trafiła do przeglądu tylko ze względu na cenę, ale o tym za moment. Najpierw skupmy się na wyglądzie i zawartości opakowania. Karton wykonano w raczej standardowym stylu, co daje wyraźne zdjęcie produktu, skróconą specyfikację i kilka haseł z cyklu "bierz mnie". Zastanawia natomiast duży przekrój poprzeczny paczki, pozwalający oczekiwać mnóstwa akcesoriów. Tymczasem z wielkiej chmury mały deszcz, bo wewnątrz poza klawiaturą znalazła się jedynie lakoniczna instrukcja obsługi, a resztę przestrzeni pochłania tylko wypełniacz. Można się poczuć zawiedzionym, ale z drugiej strony cieszy fakt, że producent tak zadbał o jakość pakowania. Wracając do klawiatury, oto jej parametry techniczne:

  • Przełączniki: Cherry MX Red
  • Deklarowana żywotność: 50 milionów kliknięć
  • Wymiary: 351x123x34,5 mm
  • Waga: 625 gram
  • Podświetlenie: tak, czerwone
  • Dodatkowe funkcje: 64KB wbudowanej pamięci, N-KRO
  • Długość przewodu: 1.5 metra

Jak nietrudno dostrzec na fotografii, Ozone Strike Battle to klawiatura typu tenkeyless (TKL), co oznacza rezygnację z bloku numerycznego. Konstrukcja łączy w sobie kompaktowe rozmiary i gustowną stylistykę, która w mojej opinii ma szanse trafić w gusta graczy. Już w obrębie nadruków na pudełku producent chwali się wykorzystaniem aluminium do wykonania topu obudowy. Metalowy płat faktycznie znajduje się w obiecanym miejscu, ale sposób jego lakierowania i spasowanie z dolną partią korpusu wcale nie budują wrażenia produktu "premium". Niechlujnie nałożony lakier proszkowy jest głównym sprawcą narzekań. Końcową ocenę podbija lekko czerwone podświetlenie LED z możliwością regulacji.

Strike Battle prezentuje układ US QWERTY z niskim Enterem i oferowany jest z czterema rodzajami przełączników Cherry: Red, Brown, Black oraz Red. Mnie przyszło otrzymać pierwszy z wymienionych wariantów. Zgodnie z charakterystyką przełączników czerwonych, mechanizm klawiszy jest wyważony, płynny i niestety chwilami zbyt miękki. Dzięki niewielkiej sile potrzebnej do aktywacji i liniowej zasadzie działania, MX Red są bardzo szybkie, ale przy dynamicznym wpisywaniu znaków nie sposób uniknąć przypadkowych kliknięć. W tej samej sytuacji można też... zgubić keycapsa, bo te tutejsze mają dziwną tendencję do samoistnego wypadania.

Klawiatura spod szyldu Ozone wpadki jakościowe rekompensuje funkcjonalnością, jakiej próżno szukać u rywali. Urządzenie posiada 64KB wbudowanej pamięci, w której można zapisać do pięciu profili ustawień, stworzonych za pomocą aplikacji sterującej. Oprogramowanie pozwala zarówno na modyfikację parametrów pracy peryferium, jak i nagrywanie makr. Ponadto na uwagę zasługuje obfity pakiet skrótów multimedialnych, wywoływanych z pomocą kombinacji F5-12 oraz specjalnego klawisza z logo producenta. Pod względem dodatków Ozone Strike Battle bezdyskusyjnie przoduje na tle towarzyszących mu kontrpropozycji.

1,5-metrowy przewód sygnałowo-zasilający otrzymał oplot z włókna syntetycznego oraz pozłacaną wtyczkę USB. Cieniutka warstwa niereaktywnego złota zapewnia ochronę powierzchni przed działaniem czynników zewnętrznych. Sam kabel jest przykładnie elastyczny i równie dobrze się prezentuje. Szkoda tylko, że zabrakło możliwości odpięcia go od klawiatury, bo filigranowa konstrukcja typu TKL wręcz prosi się o zabranie na jakąś imprezę LAN-Party.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Jaka klawiatura mechaniczna dla gracza? Test pięciu modeli w cenie 330-430 złotych

 0