Jaka klawiatura mechaniczna dla gracza? Test pięciu modeli w cenie 330-430 złotych

Jaka klawiatura mechaniczna dla gracza? Test pięciu modeli w cenie 330-430 złotych

Jak powinniście już wiedzieć, klawiaturze Ozone Strike Battle wiernie towarzyszy programowy panel sterowania. Aplikację zdecydowanie warto zainstalować niezwłocznie po podłączeniu peryferium do komputera - jest przydatna i bardzo responsywna.

Interfejs oprogramowania został podzielony na trzy zakładki: karta główna, ustawienia makro i zaawansowane. Pierwsza z wymienionych odpowiada za zarządzanie zapisanymi profilami, druga pozwala zdefiniować makra, a trzecia - zmienić częstotliwość raportowania, czas reakcji klawiszy, natężenie podświetlenia lub zablokować klawisz Windows. Co ciekawe, niektóre funkcje dostępne są również z poziomu kombinacji klawiszy. Praktyczne podejście to coś, co należy chwalić.

Pierwsza próba wygodnego ułożenia rąk na klawiaturze Ozone jest dość traumatyczna. Rzadko kiedy zdarza się obcować ze sprzętem tego typu niemal pozbawionym czołowej ramki. Trzeba więc usytuować nadgarstki odpowiednio dalej korpusu, a to w pierwszej chwili wydaje się nienaturalne i wymaga przyzwyczajenia w późniejszym czasie. Z oczywistych względów nie ma mowy o żadnym punkcie podparcia, ale niski profil konstrukcji sprawia, że nadprogramowe zmęczenie nie powinno mieć miejsca. Tym niemniej Strike Battle raczej nie nadaje się do karkołomnych seansów przy edytorze tekstu. Zresztą nie taka jest wizja producenta.

Przełączniki Cherry MX Red nie zaskakują, nie mają prawa tego zrobić, toteż klawisze chodzą bardzo lekko, co może się spodobać lub nie. Dla osób przyzwyczajonych do wyrobionych klawiatur membranowych będzie to uczucie znajome, choć wyraźnie płynniejsze, reszta poczuje się nieswojo. Absolutny brak oporu sprzyja szybkim akcjom, ale też sporadycznie powoduje przypadkową aktywację przełącznika, a to skreśla opisywaną klawiaturę w oczach tych mniej uważnych. Wciskaniu klawiszy nie towarzyszą sygnały zwrotne, jest monotonnie. Wniosek jest taki, że czerwone przełączniki nie nadają się dla użytkowników, którzy chcą poczuć pracę części mechanicznych, a są raczej bardziej precyzyjną alternatywą dla klawiatur rubber dome. Z tego powodu Ozone Strike Battle rewelacyjnie wypada w grach i... tylko w grach.

Tak więc produkt ze stajni Ozone jest książkowym przykładem sprzętu stworzonego dla tylko jednej grupy odbiorców, którego projektanci ani na moment nie pomyśleli o wielozadaniowości. Strike Battle zapewnia żwawość reakcji i szereg funkcji skrojonych na potrzeby maniaków wirtualnych zmagań: zapisywalne profile, edytor makr, możliwość deaktywacji klawisza Windows, agresywne podświetlenie. Sprzęt nie bryluje jednak na polu jakości wykonania i, szczerze mówiąc, 330 złotych można spożytkować lepiej.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Jaka klawiatura mechaniczna dla gracza? Test pięciu modeli w cenie 330-430 złotych

 0