Pierwszy niezależny test AMD Ryzen 7 1700X. Dużo rdzeni, dużo zabawy

Pierwszy niezależny test AMD Ryzen 7 1700X. Dużo rdzeni, dużo zabawy

Do sprawdzenia zużycia energii posłużył watomierz Voltcraft Energy Logger 4000F, charakteryzujący się klasą dokładności na poziomie ±1% oraz pracą w trybie True RMS. Ta ostatnia cecha zapewnia pomiar rzeczywistej wartości skutecznej, czyli faktycznie pobieranej przez urządzenie, a nie średniej podawanej przez tanie mierniki. Napięcie w sieci elektrycznej to oczywiście 230 V, natomiast częstotliwość 50 Hz. Wszelkie wartości na wykresach odnoszą się do kompletnej platformy testowej. Ze względu na wysoką klasę sprzętu pomiarowego, w obu przypadkach wahania wskazań okazały się bardzo niewielkie, w zasadzie nieprzekraczające 1 W. Dlatego też jako odczyt właściwy przyjmuję wartość najczęściej pojawiającą się na wyświetlaczu watomierza.

Jeśli chodzi o pobór prądu, to niewiele można w tym aspekcie zarzucić testowanemu CPU - przynajmniej w kontekście ustawień fabrycznych. Inżynierowie AMD dokonali znaczącego postępu w kwestii efektywności energetycznej, dzięki czemu mocno przybliżyli się do Intela w tej kwestii. Pod obciążeniem dzisiejszy bohater notuje rezultaty bardzo podobne do Core i7-6950X, zaś w spoczynku radzi sobie niewiele gorzej od Skylake/Kaby Lake, ale to już wynika z faktu, że platformie AM4 pod względem funkcjonalności zdecydowanie bliżej LGA 1151 aniżeli 2011-3. Skala skoku zużycia energii po podkręcaniu jest jednak dość niepokojąca, wszak zegar udało się podnieść zaledwie symbolicznie, a watomierz wskazał różnicę wynoszącą dokładnie 102 W. Można więc spokojnie powiedzieć, że overclocking Ryzenów to zajęcie głównie dla największych miłośników cyferek, gdyż wspomniany wzrost poboru prądu jest niewspółmierny do przyrostu wydajności.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Pierwszy niezależny test AMD Ryzen 7 1700X. Dużo rdzeni, dużo zabawy

 0