Zasilacz w tej próbie został podłączony do mojego testera, dzięki czemu dokonałem dokładnych pomiarów napięć i prądów. Na ich podstawie obliczam oddawaną moc oraz sprawność. Sprawdzam także:
- jak zasilacz poradzi sobie z niezrównoważonym rozkładem obciążeń w testach "Cross Load", czyli obciążenia krzyżowego,
- oraz dość istotny test w dobie miniaturyzacji, czyli z niskimi obciążeniami - test „Low Load”. Te pomiary pokazują, jak zasilacz spisuje się z energooszczędnymi podzespołami, gdzie niejednokrotnie cała platforma w spoczynku pobiera ok. 40-80 W.
Każdorazowo, po dokonaniu wszystkich pomiarów (podczas każdego testu), zostawiam zasilacz na danym obciążeniu, na co najmniej kilkadziesiąt minut. Takie działanie ma na celu sprawdzenie stabilności oraz wykonanie dodatkowych weryfikujących pomiarów. Poza tym, sprawdzam do jakich temperatur PSU się zagrzeje, jakie wentylator osiągnie obroty oraz jaki będzie generował hałas. Zawsze zaczynam od maksymalnego obciążenia. Temperatura otoczenia wynosiła ok. 21 °C, natomiast napięcie zasilające wynosiło 239,6 V.
Na początek przypominam zakres bezpiecznych napięć normy ATX.
Przypominam, że moc zasilacza określa obciążalność na linii +12 V, a ta jest bardzo duża, i mamy możliwość pobierania z niej pełnej mocy jednostki, czyli całe 1000 W i tak też podczas testów było. Corsair RM1000i przeszedł moją wymagającą serię testów, podczas których wszystkie napięcia zawierały się w normie ATX - naturalnie, dzięki zastosowaniu konwerterów DC-DC, w teście obciążeń krzyżowych nie było przykrych niespodzianek. Przeciążenie jednostki na 110%, 91 A i 1124 W mocy całkowitej, nie było żadnym wyzwaniem dla testowanego Corsaira. Granica możliwości, z którą wiąże się zabezpieczenie OPP, powodujące wyłączenie PSU, dla RM1000i wyniosła 99,7 A, co przekłada się na 1225 W, dając ponad 122% mocy znamionowej. Co ciekawe, zasilacz pracował tak ponad 15 minut, czyli nie było to chwilowe przeciążenie, więc świadczy to o naprawdę sporych możliwościach, jak i jakości PSU.
Granica możliwości i zadziałanie zabezpieczenia OPP powodująca wyłączenie PSU dla RM1000i wyniosła 99,7 A co się przekłada na 1225 W dając ponad 122% mocy znamionowej.
Podczas obciążeń krzyżowych nie zanotowałem żadnych nieprawidłowości. Brak obciążenia na którejkolwiek z linii nie powodował skoków napięć, wszystko w normie ATX.
Niskie obciążenia
Testy z niskimi obciążeniami pod względem napięciowym wypadły bez niespodzianek. Biorąc pod uwagę sprawność, proszę się nie dziwić - mamy do czynienia z zasilaczem o mocy 1000 W, obciążenia w granicach 50 W to zaledwie 5% mocy znamionowej PSU. Napięciowo jest bardzo dobrze.
Prąd rozruchowy wyniósł 45,3 A. Zabezpieczenia SCP jak i OPP zadziałały prawidłowo.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test zasilacza Corsair RM1000i