LC-Power LC6550 V2.3 to jeden z niższych modeli w portfolio LC-Power. Zasilacz ma wymiary 140 x 150 x 86 mm. Blacha jest grubsza od powyższych jednostek, a zarazem o dobrej sztywności konstrukcji. Powłoka lakiernicza jest dobrej jakości. Wentylator osłania druciany czarny grill. Ogólnie wykonanie dużo lepsze i solidniejsze niż w Antec i AeroCool. Na boku znajduje się tabliczka prądowo-napięciowa. Tył zasilacza wykonano z perforowanej blachy w kształcie plastra miodu, umieszczona tutaj gniazdo AC oraz włącznik. Z przodu znajduje się otwór na przewody, które są zabezpieczone przed uszkodzeniami plastikową osłoną na krawędzi blachy. Zasilacz prezentuje się dobrze, aczkolwiek lakier jest o gładkiej fakturze, co sprzyja zbieraniu odcisków palców. Lekko chropowata powłoka malowania dodałaby lepszy, przyjemniejszy efekt.
LC-Power LC6550 V2.3 posiada europejski certyfikat sprawności 80 PLUS Bronze 230V EU, producent wspomina o efektywności powyżej 88%. Z szyny +12 V możemy pobrać tylko 450 W, czyli ponad 81,8% mocy całkowitej, która wynosi w tym przypadku 550 W. Ponadto otrzymujemy dwie linie +12 V, czego zwolennikiem nie jestem. W budżetowych konfiguracjach z procesorem klasy Core i5/AMD Ryzen 5 i kartą graficzną z jedną wtyczką PCI-E nie powinno być problemów z dystrybucją napięć, która wygląda w następujący sposób:
- 12V1 (21 A)- ATX, PCI-E, SATA, Molex
- 12V2 (23 A) - EPS
W porównaniu do Antec VP500PC, LC-Power ma o 42 W mocniejsza szynę +12 V, mając przy tym niższe ustalone progi dla danych linii. Druga sprawa jest taka, że producent przewidział większy limit prądu na linii 12 V2 (23 A) niż 12 V1 (21 A). Dziwi mnie to, ponieważ linia 12 V1 może być bardziej obciążona niż druga, która zasila jedynie kabel EPS. Jeżeli nie będziemy stosować prądożernych kart graficznych pokroju Radeon R9 390, który potrafi pobrać ok. 20-22A nie będzie problemów nawet z procesorem AMD Ryzen 5 1400/1600, które to po OC potrzebują ok 10-12 A (na kablu EPS).
Okablowanie
Do budowy okablowania wykorzystano przewody 18 AWG, 20 AWG oraz 22 AWG (American Wire Guage, niższy numer oznacza większy przekrój). Wszystkie główne główne kable wykonano z przewodów 18 AWG. Natomiast ostatnie odcinki kabli ze złączami Molex z 20 AWG, tudzież ostatnie złącza SATA zasilają przewody w rozmiarze 22 AWG. Nośniki danych nie są prądożernymi elementami elementami, stąd nie będzie problemów. Aczkolwiek szkoda, że to nie 18 AWG. Opleciona nylonową siatką została tylko wiązka główna ATX 24-pin, pozostałe przewody nie posiadają oplotu. Złącze ATX jest dzielone. Do dyspozycji, oprócz wiązki głównej 24-pin, mamy jeden kabel EPS z dzielonym złączem na (4+4)-pin oraz jeden PCI-E z jednym złączem (6+2)-pin. Ciekawa zależność, bowiem słabsze modele oferują dwa złącza PCI-E. Jednak uważam, że jest to całkowicie wystarczająco. Poza tym, LC-Power oferuje nam dwa kable z dwoma wtyczkami typu Molex, do podłączenia nośników danych otrzymujemy dwie wiązki z dwoma wtyczkami SATA każda - łącznie otrzymujemy cztery złącza SATA i cztery Molex. Zasilacz nie posiada archaicznego złącza do zasilania dyskietek 2,5’’ FDD.
Wiązka | Złącza/długość | Ilość kabli |
---|---|---|
ATX24-pin | 45 cm | 1 |
EPS (4+4)-pin | 47 cm | 1 |
PCI-E | 44 cm (6+2)-pin | 1 |
SATA | 60 cm SATA + 15 cm SATA | 1 |
SATA | 45 cm SATA + 15 cm SATA | 1 |
Molex | 45 cm Molex + 15 cm Molex | 1 |
Molex | 45 cm Molex + 15 cm Molex | 1 |
Kable nie są jakoś specjalnie długie, powiedziałbym wystarczające. ATX i EPS mierzą odpowiednio 45 i 47 cm, więc bardzo duże obudowy odpadają, natomiast do konstrukcji midi tower będzie wystarczająco. Kabel PCI-E mierzy 44 cm. Okablowanie pod względem ilości złącz jest wystarczające i podoba mi się podział na większą ilość wiązek z dwoma wtyczkami. Jeśli zależy nam na oplecionych kablach, ta propozycja nie spełnia wymagań. W oplocie znajduje się tylko wiązka główna ATX24-pin.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test zasilaczy do 200 zł: Antec, AeroCool, LC-Power i SilentiumPC