PNY dołączyło niestety do grona producentów, którzy ukrywają dokładną specyfikację swoich dysków, co z miejsca wywołało naszą podejrzliwość, gdyż przeważnie oznacza to, że firma swobodnie rotuje podzespołami, uniemożliwiając klientom ich weryfikację przed ewentualnym zakupem. I tak właśnie jest w tym przypadku, ponieważ z informacji, które można znaleźć w sieci, wynika, że model ten potrafi korzystać zarówno z kości TLC, jak i QLC (nasz egzemplarz posiada te pierwsze, czyli lepszej klasy 3-bitowe pamięci). W momencie pisania tego testu był to jednak najtańszy model z całej stawki, ponieważ 480 GB wariant zakupić można było za kwotę poniżej 200 zł (dokładnie 199 zł). Niemniej różnice cenowe w tym segmencie nie są duże, więc o ile nie liczymy każdego grosza, nie jest to bardzo istotny argument przemawiający za CS900 i prawdziwą wartość tego produktu potwierdzą dopiero testy.
PNY dołączyło niestety do grona producentów, którzy ukrywają dokładną specyfikację swoich dysków, co z miejsca wywołało naszą podejrzliwość.
Specyfikacja PNY CS900 480 GB
Kontroler
Phison S11
Format, interfejs
2,5 cala, 7 mm, SATA III
Pamięci
3D TLC NAND (kości YMTC)
Odczyt i zapis sekwencyjny
do 550/500 MB/s
Losowy odczyt i zapis 4K
?
Wytrzymałość/TBW
MTBF: 2 000 000 godzin
Pamięć podręczna DRAM
brak
Gwarancja
36 miesięcy
Szybko naoczna weryfikacja podzespołów potwierdziła, że PNY CS900 napędzany jest kontrolerem Phison S11, który nie cieszy się najlepszą opinią, gdyż jest dość mocno awaryjny. Co więcej, o ile w sieci można znaleźć informacje o kościach Microna, nasz egzemplarz posiadał pamięci od chińskiej firmy YMTC, która nie ma jeszcze tak wyrobionej marki jak konkurencja, więc trudno ocenić jakość tych układów. Oczywiście nie ma też co liczyć na pamięć podręczną DRAM, ale nie zabrakło bufora pSLC. Oficjalna specyfikacja wspomina o odczycie sekwencyjnym na poziomie 550 MB/s i zapisie do 500 MB/s, ale nie podaje żadnych informacji na temat prędkości losowych transferów czy nawet TBW. Jeśli zaś chodzi o dostępne pojemności, to mamy szeroki wybór od 120 GB, przez 240 GB, 250 GB, 480 GB, 500 GB, 960 GB, 1 TB po nawet 2 TB. To trochę dziwne, że producent oferuje wersje o tak zbliżonych pojemnościach, jak np. 480 i 500 GB i choć wynika to zapewne z dostępności podzespołów, rodzić może spore problemy ze spójnością wydajności w ramach serii.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wielki test dysków SSD SATA III. Co kupić, a czego lepiej unikać? (akt.)