Niestety, jak się spodziewaliśmy po zastosowanych komponentach, PNY CS900 należy do dysków, których radzimy raczej unikać. Kiepski kontroler bez DRAM i bliżej nieokreślone kości pamięci (pomimo że to układy TLC, a nie QLC) przełożyły się na kiepskie wyniki w testach rzeczywistych, co zresztą zwiastowały już benchmarki syntetyczne. Generalnie dysk praktycznie we wszystkich testach wypada poniżej średniej, czasem szorując nawet o dno wykresów. Co gorsze, producent nie zdradza szczegółów specyfikacji swojego produktu, co powoduje, że tak naprawdę nie wiemy, co kupujemy i choć nasz egzemplarz wyposażony został w kości TLC, to jednak trafić można także na modele z gorszymi, mniej trwałymi pamięciami QLC, gdzie wyniki będą jeszcze słabsze.
PNY CS900 należy do dysków, których radzimy raczej unikać.
Kiepskie wyniki CS900 w testach tłumaczyć można nie tylko słabej jakości kontrolerem i marną optymalizacją, ale także, a może przede wszystkim, relatywnie niedużym buforem pseudo SLC, który zapełnia się po przekroczeniu ok. 12 GB, co powoduje spadek prędkości do 150 MB/s. Dysk pochwalić trzeba jednak za fakt, że dobrze znosi testy po zapełnieniu w 80%. Na plus zaliczyć trzeba też niskie temperatury pod obciążeniem i niską cenę, bo to najtańszy model z całego zestawienia. Choć jak już sygnalizowaliśmy, różnice w tym segmencie są tak nieznaczne, że za 10 zł więcej możemy mieć wyraźnie lepszy nośnik SSD. Z tego tytułu PNY SC900 otrzymuje ocenę 3/5 gwiazdek i nie może liczyć na żadne odznaczenie.
PNY CS900 480 GB
PNY CS900 480 GB - plusy
Pamięci TLC na pokładzie (choć możliwe, że producent wykorzystuje też QLC)
PNY CS900 480 GB - plusy
PNY CS900 480 GB - minusy
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wielki test dysków SSD SATA III. Co kupić, a czego lepiej unikać? (akt.)