Wielki test dysków SSD M.2 PCIe 4.0

Wielki test dysków SSD M.2 PCIe 4.0

Budowa zewnętrzna

Dysk zapakowany jest w karton ozdobiony nie tylko renderami produktu, ale i grafiką smoka. W środku umieszczono dysk zabezpieczony plastikowym insertem oraz dokumentację, w tym informacje odnośnie programu Rescue. Sam dysk charakteryzuje się czarnym laminatem z układami rozmieszczonymi po obu stronach, które schowane są pod naklejkami. Seagate nie zdecydował się na żaden radiator, dzięki czemu konstrukcja jest smukła i mieści się w laptopach, ale można spodziewać się tu throttlingu termicznego w trakcie dłuższego obciążenia dysku.  

Oprogramowanie i dodatkowe technologie

Seagate oferuje jeden z najbardziej rozbudowanych pakietów oprogramowania. I tak, aplikacja SeaTools SSD pozwala na monitorowanie zdrowia naszego dysku, aktualizowanie jego firmware’u czy diagnostykę. Software wygląda nowocześnie, jest prosty w obsłudze i zawiera naprawdę sporo opcji. Co więcej, pozwala nawet na zmianę schematów kolorystycznych, co zapewne spodoba się osobom, które lubią personalizować interfejs graficzny. Możemy także pobrać program DiscWizard do klonowania dysku, który w gruncie rzeczy jest licencjonowaną wersją aplikacji Acronis True Image HD. Możemy tu przenieść wszystkie nasze dane na nowy dysk (włącznie z OS), ale bardziej zaawansowane opcje są zablokowane. Co więcej, Seagate oferuje także usługę Rescue do odzyskiwania danych, ale ta jest dodatkowo płatna (30 USD za dwa lata albo 40 USD za trzy lata). Wysoką wytrzymałość dysk zawdzięcza zaś m.in. czwartej generacji Low-Density Parity-Check (LDPC) od Phison. FireCuda 520 nie wspiera jednak sprzętowego szyfrowania AES 256-bit, ale oferuje raportowanie S.M.A.R.T. i obsługuje TRIM oraz bezpieczne usuwanie danych.         

Temperatury i throttling

Jak też można było się spodziewać, brak jakiegokolwiek wspomagania chłodzenia, nie tylko w postaci metalowego radiatora, ale choćby specjalnej warstwy na układach, przekłada się na wysokie temperatury dysku. O ile w typowych scenariuszach w przewiewnej obudowie nie powinniśmy odnotować wartości powyżej 80°C, czyli progu throttlingu, tak w trakcie długiego obciążenia (np. zapisywania kilkuset gigabajtów), dysk nagrzewa się nawet do 83°C, a jego wydajność wtedy spada do ok. 600 MB/s. W ciasnym laptopie problem może być więc jeszcze większy, ale w stacjonarkach całkowicie rozwiązuje go umieszczenie dysku pod radiatorem płyty głównej (w naszym przypadku temperatura utrzymywała się wtedy w granicach 65°C). 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Wielki test dysków SSD M.2 PCIe 4.0

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł