Wielki test klawiatur dla graczy

Wielki test klawiatur dla graczy

California Access T-Rex II CA-1410

T-Rex II 1410 jest kolejną klawiaturą marki California Access, należącej do komputronika. Debiut CA wciąż jest dość świeży - pierwsze testy modelu T-Rex 1404 pojawiły się w sieci rok temu. Klawiatura charakteryzuje się mechanicznymi przełącznikami Kailh Blue, niebieskim podświetlaniem, podkładką pod nadgarstki i ceną 370 zł, która jest dość wyważona, jak na model mogący się pochwalić taką specyfikacją. Testowana przeze mnie nowość T-Rex II 1410 jest odświeżoną wersją tamtego modelu. Jak dotąd nie udało mi się znaleźć żadnej recenzji i prawdopodobnie mam okazję zrobić to jako pierwszy. Sytuacja robi się ciekawa, bo cena odświeżonego modelu nie wzrosła, a w obliczu mało atrakcyjnego kursu walut, konkurencyjne urządzenia są coraz to droższe i przykładowo za testowany przeze mnie 5 lat temu model MEKA G-Unit z metką Tt eSPORT wtedy musieliśmy dać około 430 zł, a obecnie prawie 100 złotych więcej. Czy T-Rex II 1410 okaże się remedium na taki stan rzeczy? Sprawdźmy.

Autor: Kamil Zieliński

 
Specyfikacja

  • Obudowa wykończona aluminium
  • Wytrzymałość przycisków: do 50 milionów razy.
  • Siła nacisku potrzebna do aktywacji: 60 g pomimo, że aktywacja odbywa się przy 50 g.
  • Rodzaj: dźwiękowo - dotykowe (ang. click-tactile). Przeznaczenie: 4 gry / 8 pisanie
  • 5 poziomów podświetlenia LED / kontrola poziomu podświetlenia.
  • Kolorowy pasek boczny - efekt podświetlenia.
  • 3 klawisze makr do szybkiego uruchomienia kciukiem.
  • Pozłacane złącze USB.
  • Przycisk typu "One touch" do szybkiego przełączania gry.
  • Wbudowane klawisze multimedialne.
  • Antypoślizgowa podstawka z nagumowana podstawą - zapobiega przemieszczaniu.
  • Kompatybilny z Windows XP / Vista / 7/8 /10.
  • Waga:Klawiatura: 760±10 g, podkładka pod dłoń: 170±5 g

 

Póki co strona internetowa producenta nie zawiera informacji o testowanym przez nas modelu. O specyfikację zabiegaliśmy bezpośrednio i pokrywa się ona z tą podaną przez sklep komputronik. Informacje są dość zachowawcze. O pewnych możliwościach dowiadujemy się dopiero ze znalezionej w pudełku z klawiaturą instrukcji, ale o tym już za chwilę. 

Wygląd i budowa

Opakowanie skrywające sprzęt jest utrzymane w ciemnej stylistyce i trudno nie odnieść wrażenia, że nie poświęcono mu zbyt wiele uwagi, podobnie jak informacjom do znalezienia na stronie internetowej producenta. Grafika przedstawiająca klawiaturę nie jest zbyt elegancka - rozdzielczość jest kiepska, nie połyskuje jak na opakowaniach, w których chowa się zwykle sprzęt gamingowy. Po bokach dorzucono płomienie, a pod spodem najważniejsze informacje. Z drugiej strony lekko zdezorientowany znalazłem grafikę przedstawiającą... trochę inną klawiaturę, tym razem w wysokiej jakości i garść informacji o zachowaniu klawiszy. W środku oprócz klawiatury zlokalizowałem także instrukcję, która pomaga się zorientować w funkcjach multimedialnych. A co do klawiatury, to zacznijmy od tego, że na szczęście wygląda ona jak ta przedstawiona na odwrocie opakowania...


T-Rex II 1410 da się rozróżnić od starszego modelu, pokazanego na froncie pudełka, po logo CA, umieszczonym nad klawiszami strzałek, oraz po literkach oznaczających sekcję NumLock. Całość ma charakter bardziej "elegancko-multimedialny" niż typowo "gamingowy". Materiałem użytym do wykończenia obudowy jest aluminium. Całość utrzymana jest w ciemnej kolorystyce. Przechodząc do detali, uwagę zwraca położona w prawym górnym rogu część z diodami sygnalizującymi np. użycie Numlock. Diodki są otoczone błyszczącym, typowo aluminiowym wgłębieniem. Po prawo od nich, również w błyszczącej ramce umieszczono przycisk do wyciszania dźwięku i rolkę do płynnej regulacji głośności. To rozwiązanie widziałem ostatnio w dość tanich, biurowo-multimedialnych klawiaturach i kto wie, być może również spodoba się niektórym graczom. Szkoda, że wysokość klawiszy utrudnia wygodne posługiwanie się rolką, umieszczoną centymetr nad ich obszarem. Skoro już jesteśmy przy klawiszach, to podobnie jak w widzianych przeze mnie ostatnio gamingowych konstrukcjach (przykładowo Modecom Volcano LanParty), duże klawisze wystają dość znacznie ponad obudowę - pomiędzy nimi, a obudową jest około pół centymetra przestrzeni. Właśnie dlatego korzystanie z małej rolki tuż za nimi jest mało ergonomiczne. Same klawisze zapewniają typowo plastikowy, twardy "feeling" i zostały wyprofilowane w kształcie litery "u", by takie zagłębienie ułatwiało ułożenie palców. Czcionka ma walory bardziej "gamingowe" niż typowo "użyteczne". Część z klawiszy wyposażono w funkcje dodatkowe, wyzwalane w kombinacji z klawiszem Fn i zyskały one oznaczenia małą białą czcionką. Część z nich może być niejasna, warto więc posiłkować się instrukcją.

W opakowaniu oprócz urządzenia jest jeszcze jeden dodatek, którego nie udało mi się jak dotąd znaleźć w przypadku klawiatur mechanicznych tańszych niż 400 złotych. Jest to podkładka pod nadgarstki. Trudno powiedzieć czy rzeczywiście wyprodukowanie i dołączenie tego elementu jest takie drogie, że automatycznie podnosi cenę o przynajmniej 100 złotych, ale fakt jest taki, że CA T-Rex II 1410 to jedna z najtańszych klawiatur mechanicznych z podkładką. Sama podkładka jest bardzo mocno ogumiona, co w zamyśle ma zapewnić ergonomię umieszczonym w tym miejscu dłoniom. W praktyce gumowe podkładki łatwo pokrywają się potem w ilościach większych, niż np. w przypadku pokrytych tym materiałem obudowach myszek i dużo lepiej pod tym względem wypadają podkładki zrobione z chropowatego plastiku.

Podświetlenie i funkcjonalności

Typowe akcje multimedialne dostępne są w kombinacji przycisku Fn i klawiszy funkcyjnych. Mamy tam kalkulator, funkcje odtwarzacza, itd. Jasność podświetlania kontrolować można dzięki klawiszom strzałek. Kolejną opcją jest możliwość zamiany klawiszy strzałek z tymi "WSAD". Podobną możliwością dysponował testowany niedawno model Genesis Rhod 400. Tyle że tam chwalono się tym dość wyraźnie. Jest jeszcze opcja blokady klawisza Windows. Reszta funkcji dotyczy głównie podświetlania. Tak oto płynnie przechodzimy do tej kwestii. Podłączona klawiatura zaczyna podświetlać się, tak jak czytamy w instrukcji - ”(...) klawisze będą podświetlać się jeden po drugim, następnie wszystkie klawisze zostaną podświetlone dwa razy, a następnie podświatlanie wyłączy się (kropka) a klawiatura powróci do domyślnego trybu podświetlania”. Dobrze, więc podłączamy i czekamy… i po minucie dość nerwowo zacząłem szukać możliwości włączenia stałego podświetlania, które uaktywnia się po kilkukrotnym wciśnięciu kombinacji Fn + Insert. Najpierw musimy przebrnąć przez kilka trybów różnych animacji, dopiero potem możemy cieszyć się nieskazitelnym stałym światłem. Jak pisałem, można regulować jego natężenie i całkowicie je zdezaktywować. Jest też kilka predefiniowanych profili podświetlania klawiszy, wykorzystywanych w niektórych grach. Włączanie ich odbywa się poprzez kombinacje klawisza Fn i klawiszy numerycznych. Nie udało mi się ustalić do czego służą klawisze strzałek oznaczone znakiem cudzysłowu. Niebieskie podświetlanie jest dość przyjemne, szkoda tylko, że nie załącza się domyślnie po dostarczeniu klawiaturze prądu. A skoro już przy tym jesteśmy - gruby, opleciony przewód o długości 180 cm jest zwieńczony filtrem ferrytowym, a końcówka wtyczki jest pozłacana. Jak na swoją grubość, kabel jest elastyczny. 

Oprogramowanie i przełączniki

Dedykowanego oprogramowania brak, więc skupmy się na przełącznikach. W poprzednim modelu montowane były Kalilh Blue. Producent nie podaje w specyfikacji jakie switche zastosował w odświeżonym modelu, ale po zdjęciu klawisza i posłużeniu się lupą udało mi się odczytać, że są to Zorro Blue - kolejna “dalekoazjatycka” kopia drogich i wzorowych Cherry MX Blue. Internetowe poszukiwania informacji na temat Zorro doprowadziły mnie do chińskich klawiatur za 40 dolarów np. Ajazz. Warto było doedukować się w tej materii, bo dzięki temu odkryłem mnóstwo azjatyckich klawiatur mechanicznych w różnych wariantach, dostępnych na ceneo w cenie poniżej 200 złotych, przez co zacząłem się zastanawiać czy rzeczywiście mechaniki, nawet takie jak ten, muszą kosztować aż tyle. Wracając do tematu - nie mam niestety obecnie na stanie żadnego modelu z Cherry do porównania, ale wrażenia wywoływane przez Zorro są niemal identyczne do tych jakie wywoływały droższe odpowiedniki. Jedyna różnica to może bardziej wyczuwalna, “chropowata” charakterystyka pracy. Cherry zapamiętałem jako bardziej miękkie. 

Dla tych, którzy nie orientowali się jeszcze w różnicach i charakterystyce różnych klawiatur mechanicznych - niebieskie przełączniki są dobrze wyważone pod kątem nacisku. Aktywacja następuje po 2 mm, czyli w połowie. Słyszymy wówczas głośny, charakterystyczny klik. To najgłośniejszy rodzaj mechanizmu, który nocą może budzić kogoś w pokoju obok i zdecydowanie nie nadaje się do pracy w biurze, ze względu na hałas. Paradoksalnie, niebieskie switche mają mają status najlepszych do pisania - wyczuwalny klik i miękka, wyważona praca jest tu dużym atutem. Żartobliwie muszę przyznać, że to idealny sprzęt dla internetowych hejterów. Wklikiwanie komentarzy pozwala się trochę wyżyć. Podobnie redagowanie artykułów to ogromna zaleta tej klawiatury. Trochę gorzej wypada to w grach, ponieważ klawisz powracający do pozycji wyjściowej ma trochę inną charakterystykę, niż “wklikiwany”. Kilka razy w sieciowych rozgrywkach w Battlefield miałem wrażenie, że moja postać nie reaguje, gdy używam czterech przycisków na raz, gdy każę jej biec po skosie i dodatkowo np. skakać. Problem był dość trudny do zreprodukowania, trudno powiedzieć czy to kwestia dużego laga, czy mojego braku wyczucia w opisanej wyżej sytuacji odpuszczania klawiszy. Antighosting bankowo działa jak należy, z separacją wciskanych grup klawiszy nie ma żadnego problemu.

 

Podsumowanie

W ogólnym rozrachunku klawiatura wypadła bardzo dobrze. Jeśli jesteście zmęczeni gamingowymi, fikuśnymi i kosmicznymi kształtami z pewnością ucieszy Was fakt, że konstrukcja jest stonowana, wykończona aluminium, a do tego ma dołączaną podkładkę pod nadgarstki, dzięki której oparcie jest wyjątkowo wygodne. Charakterystyka zastosowanych przełączników nie odstaje od konwencji, do której przyzwyczaiły mnie “typowe” niebieskie switche. Klik jest głośny, a aktywacja wyczuwalna. Sprzęt rewelacyjnie nadaje się do pisania. Do tego, choć brakuje dołączonego oprogramowania czy możliwości nagrywania makr, to funkcjonalność jest bardzo bogata. Nie brakuje przykładowo możliwości wyboru różnych profili podświetlania, w tym animowanych. Wykonanie stoi na dobrym poziomie. Pokrętło do regulacji głośności z pewnością także znajdzie swoich fanów. Oby więcej klawiatur takich jak ta.

California Access T-Rex II CA-1410 to stonowana, wykończona aluminium klawiatura dla graczy. W standardzie ma dołączaną podkładkę pod nadgarstki, dzięki której oparcie jest wyjątkowo wygodne.

Nie jest to uniwersalny sprzęt do wszystkiego. Można powiedzieć to samo, co o każdej klawiaturze z niebieskimi przełącznikami - przyjemnie się na niej pisze, ale hałas może być nieakceptowalny dla osób w Waszym otoczeniu. Na klawiaturze da się także pograć, ale nienajwygodniej na świecie - tutaj lepiej sobie radzą inne typy switchy. Ma też kilka drobnych mankamentów. Np. zawsze wita nas animowanym podświetlaniem, zamiast stałym, co bywa irytujące. No i jest jeszcze jeden szkopuł - mocna konkurencja w postaci testowanej przez nas, znacznie tańszej klawiatury Modecom Volcano Gamer. Fani szczegółów, tacy jak ja z pewnością odczują, że sprzęt jest trochę “no-name”. Nie przyłożono się do opakowania, czy pewnych detali, które stosują producenci o ugruntowanej pozycji. W zamian mamy wyważoną jak na produkt tej klasy cenę 380 złotych. Jeśli po lekturze recenzji myślicie, że produkt spełnia Wasze preferencje, to jak najbardziej polecam.

California Access T-Rex II CA-1410

 Solidne wykonanie, stonowany design, wygodna do pracy, podkładka pod nadgarstki, podświetlanie i możliwości jego dostosowywania, blokada klawisza Windows, funkcje multimedialne, możliwość zmiany klawiszy strzałek z “WSAD”, gruby, elastyczny przewód, stosunek cena/jakość

 brak dedykowanego oprogramowania, niebieskie przełączniki nie należą do ulubionych wśród graczy

Cena (na dzień 27.09.2017): 380* zł

Gwarancja: 24 miesiące

* Klawiatura będzie dostępna na naszym stoisku PGA 17 na stanowiskach dla graczy i będzie można ją przetestować na żywo, a dodatkowo zakupić w super promocyjnej cenie tylko podczas weekendu 6-8.10.17 w kwocie 289 zł dostępnej również na www.hs.pl

Zapoznaj się z atrakcjami jakie przygotowaliśmy dla Was na PGA 17 (kliknij).

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Wielki test klawiatur dla graczy

 0