Roccat Vulcan 120 AIMO
Produkty firmy Roccat bardzo rzadko goszczą w naszym laboratorium testowym, a szkoda, bo mieliśmy już okazję korzystać z peryferiów tego producenta i bardzo cenimy sobie jego niemiecką myśl inżynieryjną oraz jakość wykonania. Pora więc nadrobić zaległości, ponieważ do naszej redakcji trafiła nietuzinkowa klawiatura mechaniczna, będąca flagowym modelem Roccata, czyli Vulkan 120 AIMO. Jest to bardzo oryginalny sprzęt, który mocno wyróżnia się na tle konkurencji, choćby w zakresie designu czy zastosowanych przełączników. W pierwszym aspekcie producent postawił na niezwykle stylowe, a zarazem nowoczesne wzornictwo, mocno odbiegające od typowych gamingowych klawiatur, które przeważnie są do siebie bardzo podobne. W przypadku switchy zastosowano zaś autorskie rozwiązanie, który wedle zapewnień twórców oferować ma wyraźną przewagę nad typowymi przełącznikami stosowanymi przez konkurentów (czy to Cherry MX, czy też ich klonów) i to na kilku płaszczyznach. Pytanie tylko, jak to wszystko przekłada się na praktykę? Tego dowiecie się z naszego testu, zapraszamy więc do lektury, bo Vulkan 120 AIMO to naprawdę ciekawy sprzęt.
Autor: Daniel Górecki
Vulkan 120 AIMO to bardzo oryginalny sprzęt, który mocno wyróżnia się na tle konkurencji, choćby w zakresie designu czy zastosowanych przełączników.
Zanim przejdziemy do szczegółów, warto nadmienić, że klawiatura dostępna jest tylko w jednej wersji z brązowymi przełącznikami Titan, które podobnie jak inne „mechaniki” w tym kolorze, stanowić mają idealny kompromis pomiędzy graniem a pisaniem, dlatego mają uniwersalny charakter. To jednak może być nieco rozczarowujące dla miłośników czerwonych, czyli liniowych przełączników, pozwalających na szybsze tapowanie klawiszy. Niemniej osoby poszukujące oszczędności (Vulkan 120 AIMO do tanich nie należy, choć konkurencja z segmentu premium potrafi być wyraźnie droższa), mogą zdecydować się na model Vulkan 100 AIMO (bez opcjonalnej podpórki pod nadgarstki) lub Vulkan 80 (bez podpórki i tylko z niebieskim podświetleniem). Wszystkie posiadają jednak te same przełączniki i jak na razie niemiecki producent nie ujawnił, czy planuje inne warianty tych switchy, a nie wiemy jak na ewentualne plany firmy wpłynie wykupienie jej przez Turtle Beach, co ogłoszono w marcu tego roku.
Specyfikacja Roccat Vulcan 120 AIMO:
- Przełączniki: Roccat Titan
- Podświetlenie: LED RGB
- Oprogramowanie: Roccat Swarm
- Full anti-ghosting
- Przewód: 1,8 m USB (w oplocie)
- Częstotliwość raportowania: 1000 Hz
- Dodatkowo: przyciski multimedialne + potencjometr, opcjonalna podkładka pod nadgarstki
- Rozmiar: 462 x 32 x 235 mm
- Waga: 1150 g
- Cena: 579 zł
Wykonanie i obudowa
Produkt wywołuje bardzo pozytywne wrażenia już przy pierwszym kontakcie z opakowaniem. Sam karton jest wprawdzie dość standardowy (solidny i utrzymany w czarnej kolorystyce), ale podziw budzi pieczołowitość, z jaką zabezpieczono poszczególne elementy. Z punktu widzenia konsumentów są to może mało istotne szczegóły, ale pokazują podejście producenta. W środku czekają na nas klawiatura, szeroka podpórka pod nadgarstki oraz obowiązkowy zestaw dokumentów, w postaci skróconej instrukcji obsługi oraz informacji o wyrzucaniu zużytego sprzętu, a całości dopełnia zestaw naklejek z logiem producenta. Nie znajdziemy tu jednak żadnych dodatkowych nasadek na klawisze czy kluczyka do ich ściągania (ten w sumie jest zbyteczny w tym przypadku), ale nie jest to coś, co wpłynęłoby na odbiór klawiatury.
Sam Vulkan 120 prezentuje się zaś wyśmienicie i bez chwili wahania możemy przyznać, że jest to po prostu najładniejsza klawiatura z jaką mieliśmy do czynienia. Górna płyta wykonana z anodowanego szczotkowanego aluminium nie tylko wzmacnia strukturę, ale i świetnie się prezentuje, szczególnie w połączeniu z niskim profilem i nietypowymi bardzo niskimi keycapsami odsłaniającymi przezroczyste obudowy przełączników, które równomiernie rozkładają oświetlenie, dając jednocześnie bardzo przyjemne dla oka efekt wizualny. Do tego dochodzą jeszcze akcenty wykonane z eleganckiej fortepianowej czerni i potencjometr w prawym górnym rogu. Nie da się przejść obojętnie obok tego projektu, który udowadnia, że w tym segmencie jest jeszcze miejsce na oryginalność oraz stylowy wygląd idący w parze z gamingową praktycznością.
Klawiatura bez podpórki pod nadgarstki jest dość kompaktowych wymiarów, ponieważ mierzy 462 x 235 x 32 mm, a jej waga wynosi 1150 gramów. Sama konstrukcja jest bardzo sztywna, co wynika z zastosowania metalu i sprawia wrażenie trwałej. Nie uświadczymy tu żadnych dodatkowych klawiszy dedykowanych makrom, a jeśli chodzi o multimedia, to producent pokusił się o trzy dodatkowe przyciski w prawym górnym rogu, które służą do wyciszania dźwięku oraz przełączania trybu pokrętła pomiędzy regulacją jasności podświetlenia i głośnością dźwięku. Potencjometr, który znajdują się tuż obok, przybrał formę typowej gałki regulacyjnej i dobrze wywiązuje się ze swojego zadania, ale można się przyczepić do płynności jego pracy (ta jest bardzo skokowa), a gdyby zdecydowano się na bardziej płaskie rozwiązanie, to możliwa byłaby także jego obsługa jednym palcem (tak musimy chwycić gałkę pomiędzy kciuk i palec wskazujący). Z racji tego, że typowe miejsce diod informacyjnych zostało zajęte, te przeniesiono do sekcji poniżej klawiatury numerycznej i choć wymaga to chwili przyzwyczajenia, to nie stanowi żadnego problemu.
Opcjonalna podpórka pod nadgarstki wykonana jest z twardego, ale gładkiego oraz miłego w kontakcie plastiku i mocowana jest za pomocą systemu magnetycznego, idealnie spasowanego z klawiaturą. Choć niski profil klawiatury sprawia, że element ten dla wielu osób może okazać się zbyteczny, to jednak sprawia, że spadek jest łagodniejszy, przez co pozwala wyeliminować jakiekolwiek przeciążenia nadgarstków i pozwala na komfortowe korzystanie nawet w wielogodzinnych sesjach (sprawdzone podczas testów). Skorzystanie z tego elementu wymaga jednak od użytkownika zdecydowanie więcej miejsca na blacie.
Kolejną istotną kwestią są klawisze. Roccat zdecydował się na wygodny i lubiany układ amerykański z długimi shiftem, backspacem i enterem, a zastosowana grawerowana (nie ma obaw o wycieranie się oznaczeń) czcionka jest prosta i bardzo czytelna (choć na kilku klawiszach posłużono się mniej oczywistymi oznaczeniami). Nasadki w Vulcan 120 AIMO są jednymi z lepszych, z jakimi miałem do czynienia. Te pokryto lekko gumowanym, miękkim tworzywem, które zapobiega ślizganiu się palców i posiada cylindryczny kształt z zaokrąglonymi krawędziami, ale wbrew temu, co zdaje się sugerować złudzenie optyczne wynikające z ich niskiego profilu, są nieco większe niż standardowe, co przy zachowaniu optymalnych odstępów pozwala uniknąć pomyłek. Co więcej, dolny rząd przycisków (poziom spacji) posiada wyraźnie zaokrąglony wypukły kształt, lekko pochylony w dół, co ułatwia wciskanie ich kciukiem. Na duże pochwały zasługują także zastosowane stabilizatory pod dłuższymi klawiszami, które eliminują ich nadmierną chwiejność. Dodatkowe przyciski multimedialne wykonane są zaś z gumowanego tworzywa i charakteryzują się twardym, wyczuwalnym klikiem.
Warto od razu dodać, że Roccat, podobnie jak wielu innych producentów, nie zapomniał o możliwościach, jakie dają skróty klawiszowe z przyciskiem funkcyjnym Fn. I tak, jego kombinacja z F1-F4 posłuży do zmiany profilu w locie, z F5 do wywołania Mój komputer, z F6 do otwarcia przeglądarki, z F7 poczty, a z F8 kalkulatora. Fn+F-F12 służą do kontrolowania muzyki, a kombinacja ze Scroll Lock do włączania trybu gry (blokada klawisza Windows). Skróty makr (M1-M6) przypisano zaś do dwóch rzędów klawiszy rozpoczynających się od Insert i Delete.
Na spodzie nie dzieje się zbyt wiele, ponieważ znajdziemy tu jedynie stopki do regulacji kąta nachylenia klawiatury (jednostopniowe) oraz gumowe podkładki zapobiegające przesuwaniu się sprzętu na blacie. Te mają naprawdę dużą powierzchnię i ogumienie objęło także stopki czy podstawkę, więc bardzo dobrze sprawdza się ono w swojej roli, dzięki czemu Vulkan ani drgnie, nawet podczas bardzo dynamicznych niekontrolowanych ruchów użytkownika. Pozostała jeszcze kwestia kabla, który mierzy 1,8 m długości i zabezpieczony został materiałowym oplotem oraz wzmocniony w newralgicznych punktach - trudno mieć jakiekolwiek uwagi co do tego elementu.
Vulkan 120 AIMO to bardzo solidna klawiatura, gdzie widać dbałość o najmniejsze detale. Poszczególne elementy są ze sobą świetnie sparowane, zastosowane materiały nie budzą żadnych obaw o trwałość, a konstrukcja jest sztywna. Jakość wykonania stoi więc na najwyższym poziomie, klawisze są tak skonstruowane, aby nie osiadał na nich kurz, a całość jest bardzo łatwa w czyszczeniu. Nie oznacza to jednak, że nie mamy czego się przyczepić. Po pierwsze, w tak drogim produkcie bardzo mile widziane jest zabezpieczenie przed zachlapaniem (wodoodporność to raczej rzadkość). Miłym dodatkiem byłyby także rynny na spodzie obudowy, pozwalające wyprowadzić kabel z boku urządzenia, podobnie jak hub z portami przepuszczającymi sygnał USB czy minijack na słuchawki. To jednak braki, które nie rzutują tak bardzo na ocenę i generalnie trudno doszukiwać się jakichś istotnych wad w wykonaniu tego produktu.
Oprogramowanie i podświetlenie
Roccat tradycyjnie korzysta w przypadku swoich peryferiów z aplikacji Swarm, która w przeszłości nastręczała nieco problemów, więc i tym razem byliśmy do niej dość sceptycznie nastawieni. Początki rzeczywiście nie zwiastowały niczego dobrego, ponieważ po pobraniu oprogramowania ze strony producenta zmuszeni jesteśmy od razu do jego aktualizacji, a następnie pobrania stosownego modułu dla klawiatury, który również wymaga update’u, więc cały proces jest żmudny. Na szczęście później jest już zdecydowanie lepiej i poprawiono nawet ikonki niektórych funkcji (np. zapisywania), które ostatnie wyświetlały się niepoprawnie. Wciąż jednak nie uniknięto kilku pomniejszych wpadek, ponieważ pomimo tłumaczenia programu, wciąż natrafiamy tu na opcje w języku angielskim. Swarm należą się jednak pochwały za to, że choć może nie posiada najładniejszego interfejsu, to jednak rozmieszczenie poszczególnych funkcji jest logiczne i te nie są poukrywane po licznych zakładkach, a co więcej, najważniejsze i najbardziej interesujące nas opcje możemy przypisać do pierwszej karty, uruchamianej na starcie apki.
Co więcej znajdziemy w ramach Swarm? Od tak zbędnych funkcji jak reakcje dźwiękowe na wciskanie klawiszy (np. imitujące maszynę do pisania czy wystrzały laserowego pistoletu), przez powtarzanie znaków (możemy zmodyfikować częstotliwość i opóźnienie powtarzania czy częstotliwość migotania kursora), po przypisywanie nowych funkcji klawiszom i konfiguracje podświetlenia. Zatrzymajmy się na chwilę przy tych dwóch ostatnich opcjach, gdyż są bardziej rozbudowane. W karcie Przypisanie klawiszy znajdziemy całą masę predefiniowanych funkcji, które możemy przypisać przyciskom - od podstawowych, przez systemowe (np. wprowadzanie systemu w stan hibernacji czy wywoływanie panelu sterowania), przeglądarkowe (np. odświeżanie, nowa zakładka czy wstecz), multimedialne, skrótów pozwalających szybko uruchamiać określone programy i lokalizacje, po makra, timer i funkcje Roccat. Te ostatnie odnoszą się do autorskiej technologii Roccata nazwanej Easy-Shift[+], po włączeniu której (domyślnie Caps Lockiem) wszystkie klawisze mogą mieć alternatywną funkcję (rozwiązanie to stosowane jest też w myszkach tego producenta). Co więcej, inną funkcję poszczególnych klawiszy możemy im też przypisać w trybie gry, co sprawia, że możemy praktycznie potroić ich liczbę. Jeśli zaś jesteśmy przy makrach, to Swarm zawiera naprawdę rozbudowany menadżer, gdzie nie tylko nagramy nasze skomplikowane kombinacje, ale znajdziemy także całą masę „gotowców” dla popularnych gier (np. Battlefield V, Fortnite, Call of Duty: Black Ops 4, Overwatch czy Warframe). Wszystkie nasze ustawienia możemy zaś przypisać do czterech niezależnych profili.
Ostatnia zakładka, czyli Podświetlenie klawiszy, jak sama nazwa wskazuje dotyczy iluminacji. Klawiatura wyposażona została nie tylko w system podświetlenie RGB, ale i wsparcie dla technologii Roccat AIMO. Zacznijmy od tej ostatniej, bo choć miałem już do czynienia z trzema różnymi produktami ją wspierającymi, to wciąż nie do końca wiem, na czym polega to rozwiązanie. Oficjalny opis producenta podaje, że jest to „inteligentny system podświetlenia, który reaguje na to co robisz i nie wymaga skomplikowanej konfiguracji. Twoje aplikacje oraz urządzenia mają na niego wpływ, dzięki czemu system płynnie przechodzi między inspirowanymi naturą scenariuszami”. W rzeczywistości trudno jednak określić, co to rozwiązanie tak naprawdę robi, prócz tego, że posiadając kilka urządzeń z serii AIMO, możemy je zsynchronizować. Tradycyjnie nie zabrakło również systemów Talk FX i Alien FX (pierwszy odpowiada za informowanie nas o wydarzeniach podczas rozgrywki, np. niebieskim podświetleniem, kiedy brakuje nam many, a drugi pozwala korzystać ze specjalnych efektów przygotowanych przez Alienware).
Mamy tu jednak możliwość wyboru bardziej tradycyjnych trybów, jak: fala, wąż, pełne podświetlenie, bicie serca, oddech, efekt wygaszenia i efekt kaskady. W przypadku wielu z nich możemy ustawić szybkość, jasność, kolor czy ciekawe motywy gradientowe. Nie zabrakło też opcji personalizacji podświetlenia wszystkich klawiszy według własnego uznania, gdzie możemy zaprogramować efekt (stałe, oddychające lub bicie serca), szybkość, jasność i kolor iluminacji dla każdego z klawiszy z osobna. Samo podświetlenie zrealizowano niemal wzorowo, ponieważ klawisze świecą równomiernie, z odpowiednim natężeniem, a otwarta budowa z przezroczystymi przełącznikami powoduje, że uzyskujemy ciekawy efekt poświaty. Jedyne do czego można się przyczepić, to problem z doświetleniem klawiszy z podwójnymi oznaczeniami, ponieważ ich dolna część świeci wyraźniej słabiej (diody montowane są w górnej części) oraz dodatkowych klawiszy w górnym prawym rogu, których podświetlenie jest nieregulowane (stałe w białym kolorze). Mimo wszystko element ten zasługuje na mocną piątkę.
Przełączniki i użytkowanie
Jak już wspominaliśmy, klawiatury z serii Vulkan wyposażone zostały w autorskie przełączniki Roccata o nazwie Titan. Jest to typ przełącznika dotykowego o wyraźnie wyczuwalnym pod palcem momencie aktywacji, ale w odróżnieniu od niebieskich wersji, klik jest tu cichy. Najbliżej tu do brązowych Cherry MX, które uznawane są za jedne z najbardziej uniwersalnych, gdyż spisują się dobrze zarówno w grach, jak i podczas pisania i niemiecki producent zdaje się nie kryć inspiracji, ponieważ Titany także otrzymały brązowy kolor. Roccat postarał się jednak o wiele usprawnień, które realnie przekładać mają się na nasze osiągi w grach, poprawiając nasz czas reakcji i precyzję. Na czym zatem polegają różnice? Przede wszystkim skrócono skok i punkt aktywacji przełączników z odpowiednio 4 mm i 2 mm, do 3,6 mm oraz 1,8 mm. Różnica może nie jest duża, ale powinna przekładać się na minimalną poprawę w szybkości rejestrowania sygnału przez klawiaturę. Titan otrzymał też specjalną obudowę, której zadaniem jest nie tylko wzmacnianie przełącznika, ale także zapewnienie klawiszom lepszej stabilności, poprzez wyeliminowanie ich chwiejności, nawet przy agresywnym naciskaniu. Chroni ona także wewnętrzną część przełącznika przed kurzem, co ułatwia czyszczenie klawiatury.
Bardzo istotną kwestią jest także mechanika odbicia klawiszy, co jest częstym problemem w przypadku mechanicznych przełączników. Wynika to z faktu, że te odbijają się bądź stukają przy kontakcie elektrycznym, co błyskawicznie je włącza i wyłącza, powodując jednocześnie, że jedno naciśnięcie może zostać zarejestrowane wielokrotnie lub nie odnotowane w ogóle. Oprogramowanie klawiatury zazwyczaj projektuje się, aby temu zapobiec za pomocą opóźnienia w odczycie sygnału. Roccat nieco inaczej podszedł do tej kwestii i wykorzystał wysokiej jakości mechaniczne elementy, które minimalizują fizyczne odbicie. Pozwala to odpowiednio przeprogramować klawiaturę. Oprogramowanie odczytuje sygnał aktywacyjny dużo wcześniej, dzięki czemu przełączniki Titan mają być o 20% szybsze od konkurencyjnych urządzeń. Ponadto, Vulcan może się też pochwalić ultralekkimi, o 50% lżejszymi niż zwykłe, nakładkami na klawisze (wynika to z faktu, że są niższe), co także przekładać ma się na wymierne korzyści. Producent nie podaje wytrzymałości w liczbie kliknięć przełączników Titan, ani siły potrzebnej do ich aktywacji (z naszych testów wynika, że ta wynosi ok. 50 gramów).
No dobra, to jednak teoria, a nas przecież bardziej interesuje praktyka. Co prawda trudno zweryfikować niektóre zapewnienia producenta, ale proste zasady fizyki wskazują, że przy niższym skoku i punkcie aktywacji, klawiatura musi szybciej reagować na nasze polecenia. Titan dają jednak przede wszystkim mnóstwo satysfakcji w trakcie użytkowania, przez co z miejsca stały się moimi ulubionymi przełącznikami, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, że na co dzień preferuję brązowe switche, a tu niejako otrzymuję ich usprawnioną wersję. Punkt aktywacji jest wyraźnie wyczuwalny, przyciski są bardzo lekkie, więc nie męczą naszych palców podczas długich sesji koniecznością wkładania dużej siły w docisk, a do tego bardzo szybko odbijają, pozwalając na błyskawiczne serie (pod tym względem bezkonkurencyjne są jednak liniowe klawisze). Z punktu widzenia osoby, która zarówno dużo pisze na klawiaturze, jak i gra w gry, jest to więc wybór idealny. Tym bardziej, że ergonomia Vulcana także stoi na wysokim poziomie, na co wpływ mają niski profil, wygodne lekkie nasadki czy podpórka pod nadgarstki. Jedyna uwaga tyczy się braku rzeczywistego wsparcia dla pełnego NKRO, ale bez większych problemów możemy wcisnąć jednocześnie nawet przeszło 20 klawiszy, więc nie stanowi to żadnego realnego problemu.
Podsumowanie
Roccat Vulcan 120 AIMO zrobiło świetnie wrażenie już w trakcie pierwszych zapowiedzi tej klawiatury w połowie zeszłego roku i od tego czasu chcieliśmy sprawdzić, jak prezentuje się ona na żywo i sprawdza w akcji. Jesteśmy już po testach i możemy uczciwie przyznać, że flagowy model Roccata w pełni sprostał naszym oczekiwaniom. Po pierwsze, otrzymujemy jedną z najbardziej stylowych konstrukcji na rynku (w moim przekonaniu jest to obecnie numer jeden), wyróżniającą się nowoczesnym wzornictwem, aluminiowym frontem i nietypowymi klawiszami o niskich nasadkach i przezroczystych obudowach przełączników, które świetnie współgrają z niemal perfekcyjnie zrealizowanym podświetleniem. Producent zadbał także o praktyczność i otrzymujemy pokrętło do regulacji głośności dźwięku i intensywności podświetlenia oraz wydzielony przycisk do wyciszenia systemu. Ponadto, nie brakuje licznych skrótów klawiszowych, a funkcjonalne (choć wciąż pozostawiające nieco do życzenia) oprogramowanie zwiększa możliwości sprzętu (choćby za sprawą takich funkcji jak Easy-Shift[+].
Titany są jednymi z najlepszych switchy z jakimi mieliśmy do czynienia, a usprawnienia względem brązowych Cherry MX sprawiają, że bardziej przypadły nam do gustu.
Największe obawy budziły autorskie przełączniki Roccata, ponieważ jest to debiut firmy w tym segmencie. Te okazały się jednak bezpodstawne, ponieważ Titany są jednymi z najlepszych switchy z jakimi mieliśmy do czynienia, a usprawnienia względem brązowych Cherry MX sprawiają, że bardziej przypadły nam do gustu. Bardzo dobrze wypada także komfort użytkowania, co wynika z wysokiej ergonomii zastosowanych rozwiązań (w tym podpórki pod nadgarstki). Czego zatem zabrakło? Może jedynie ochrony przed zalaniem, portu USB i minijack, a część osób zapewne chętnie widziałaby też dedykowane klawisze do makr. Cena oczywiście jest wysoka, gdyż wynosi ok. 570 zł, ale z drugiej strony, jeśli porównamy ją z flagowymi modelami od konkurencji, to okazuje się, że nie wypada wcale tak źle i jest wyraźnie niższa od topowych propozycji popularnych rywali. Tym samym Roccat Vulcan 120 AIMO na pewno okaże się być trafnym wyborem dla wymagających graczy, szczególnie tych ceniących sobie nietuzinkowy, elegancki wygląd sprzętu oraz użytkowników, którzy dużo piszą na komputerze. W związku z tym klawiatura zasługuje na wyróżnienie i rekomendację z naszej strony.
Roccat Vulcan 120 AIMO
Oryginalny i niezwykle stylowy design, jakość wykonania, dobór materiałów, odczepiana podkładka pod nadgarstki, ergonomia w czasie grania, wysokiej jakości przełączniki Titan, pokrętło do regulacji głośności dźwięku i intensywności podświetlenia, zaawansowane oprogramowanie, rewelacyjne podświetlanie z różnymi efektami, czytelna czcionka, w pełni programowalne przyciski, niskoprofilowa konstrukcja
brak ochrony przed zalaniem, brak portu USB i minijack, brak dedykowanych klawiszy do makr
Cena (w dniu publikacji): ok. 570 zł
Gwarancja: 24 miesiące
Sprzęt do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wielki test klawiatur dla graczy