California Access Goliath
Coraz więcej gier sieciowych wymaga od gracza niesamowitej precyzji i minimalnego czasu reakcji, a co za tym idzie oprócz ogromnych umiejętności potrzebujemy również lepszego sprzętu, który spełni najwyższe oczekiwania — naprzeciw wychodzi klawiatura optyczno-mechaniczna California Access Goliath, gdzie co najważniejsze, czas reakcji przełączników to zaledwie 0,2 ms. Podobne rozwiązania widzieliśmy już wcześniej, najpopularniejsze modele wydał A4Tech oraz Razer — produkty przyjęto pozytywnie, jednak optyki nie przejęły rynku. Zastanówmy się więc dlaczego i sprawdźmy, czy optyczne przełączniki to rozwiązanie dla każdego, a może korzyści odniosą jedynie pro-gracze? Goliath na stół i zabieramy się do testów, zapraszam do lektury.
Autor: Patryk Pawelak
CA Goliath to hybryda przełączników mechanicznych i optycznych, charakteryzujących się czasem reakcji 0,2 ms
Specyfikacja California Access Goliath
- Przełączniki: LK Optical Switches - LK Libra Orange
- Żywotność klawiszy: 100 milionów kliknięć
- Podświetlenie: True RGB Technology
- Oprogramowanie: California Access RGB
- Full anti-ghosting
- Blokada klawisza Windows
- Przewód: USB w oplocie
- Częstotliwość raportowania: 1000 Hz
- Dodatkowo: boczne paski LED, wodoodporna konstrukcja
- Podkładka pod nadgarstki na magnes
- Rozmiar: 455 mm (szerokość) x 221 mm (wysokość) x 40 mm (głębokość)
- Waga: 1235 g
- Cena: 399 zł
California Access Goliath dostępny jest w wersji z przełącznikami LK Libra Orange. Tak jak wcześniej wspomniałem, są to switche optyczno-mechaniczne, za ich aktywację odpowiada wiązka podczerwieni, co znacznie przyspiesza czas reakcji oraz wydłuża żywotność sprzętu. Specyfikę pracy pomarańczowych optyków można porównać do dobrze znanych Cherry MX Blue — głośne z wyczuwalnym klikiem. Natychmiastowa reakcja i klarowny moment aktywacji sprawiają, że użytkowanie Goliatha należy do bardzo przyjemnych zarówno podczas długich sesji gamingowych, jak i kilkugodzinnego pisania. LK Libra Orange gwarantują bezawaryjność nawet do 100 milionów kliknięć, zatem kupując nowy produkt od CA, mamy pewność, że posłuży nam przez długie lata.
Wygląd i budowa
California Access Goliath wita nas w krzykliwym czerwonym pudełku. Już na pierwszy rzut oka wiemy, że mamy do czynienia z produktem gamingowym. Na przodzie zobaczymy kontury klawiatury i dwie wstawki zdjęciowe pokazujące jej rzeczywisty wygląd, a także “okienko” dające dostęp do klawiszy sterujących (strzałek), dzięki czemu przetestujemy klikalność już na sklepowej półce. Na tylnej części ujrzymy natomiast szczegółową specyfikację, skróty klawiszowe podświetlenia oraz zdjęcie całej klawiatury wraz z opisem najważniejszych funkcji. Po otworzeniu pudełka czeka na nas dobrze zapakowany sprzęt wraz z podpórką pod nadgarstki oraz krótką instrukcją. Miłym dodatkiem mogłyby być wymienialne klawisze oraz kluczyk do ich ściągania, choć może producent jest na tyle pewny jakości urządzenia, że zapasówki nie będą nam potrzebne?
Pierwsza styczność z Goliathem po wyciągnięciu z opakowania przynosi pozytywne wrażenie, klawiatura jest wykonana solidnie i prawidłowo. Jest to klasyczny, stonowany sprzęt i zwyczajnie ładny w swej prostocie. Nieco charakteru nadają mu ledowe paski po bokach oraz szczotkowane aluminium, które okala wierzchnią część klawiatury. Cała konstrukcja jest stosunkowo masywna, nie wygina się, nie trzeszczy i sprawia wrażenie wytrzymałej. Goliath ładnie prezentuje się na blacie biurka, jednak nie każdemu może pasować jego kolor, czyli srebrne szczotkowane aluminium z czarnymi dodatkami w postaci klawiszy i plastikowych wstawek. Niestety nie ujrzymy w tej konstrukcji dedykowanych klawiszy makr (choć same makra możemy ustawić z poziomu softu dołączonego przez producenta, o czym będzie w dalszej części) oraz multimedialnych, ale coraz więcej producentów przyzwyczaja nas do tego typu rozwiązania i powoli staje się to standardem. Może w następnej wersji?
Klawiatura ma budowę otwartą, klawisze wyraźnie odstają, dzięki czemu łatwiej utrzymać czystość naszego sprzętu. Jak twierdzi producent, konstrukcja jest także wodoodporna, co zdają się potwierdzać otwory od spodu przeznaczone na odpływ wody. Nasze delikatne testy w tym aspekcie również wypadły pomyślnie, nie radzimy jednak zalewać waszego Goliatha, pamiętajcie, że macie do czynienia z elektroniką i nie zawsze wszystkie zabezpieczenia muszą się sprawdzić. Same przyciski wykonane zostały starannie, w klasycznym stylu i w nieco niestandardowej czcionce — lekko pogrubionej, która prezentuje się ciekawie i z pewnością poprawia czytelność poszczególnych znaków.
Spójrzmy także na podpórkę pod nadgarstki - solidny magnes i dobre spasowanie, ale niestety w przypadku osób z dużymi dłońmi (czyli między innymi moim) jest ona nieco za mała. W rezultacie, gdy ułożę na niej wygodnie nadgarstek, moje palce lądują na klawiszach F1-F12 i nie ma mowy o komfortowym użytkowaniu przycisków WSAD czy tym bardziej strzałek. Dodatkowo materiał, z którego została wykonana, to nie do końca przyjemny w dotyku plastik, który łatwo zbiera ślady tłustych bądź spoconych rąk. Mimo wszystko podpórka jest konieczna do korzystania, bo zapewnia delikatne podbicie, które znacznie poprawia komfort użytkowania wysokiego Goliatha. Zerknijmy jeszcze pod spód — znajdziemy tam kanalik do przeprowadzenia kabli, jednostopniową regulację wysokości oraz cztery średniej wielkości gumowe podkładki, które mogłyby być nieco lepszej jakości, gdyż nie zapewniają idealnej stabilności, choć podczas zwykłych gamingowych sesji klawiatura nie będzie sprawiała szczególnych kłopotów.
Przełączniki i podświetlenie
Technologia iluminacji True RGB prezentuje się naprawdę bardzo dobrze, kolory są wyraziste i ładne. Producent oferuje nam 12 predefiniowanych ustawień, w których znajdziemy takie klasyki jak oddychanie czy tęcza, ale CA zaaplikowało też kilka ciekawych dodatkowych opcji takich jak wąż, serce czy świecąca ryba, więc fani iluminacji powinni być zadowoleni. Ustawieniami podświetlenia możemy sterować z łatwością za pomocą klawiatury, dzięki kilku prostym kombinacjom klawiszy, przez co jasność, tryb i prędkość łatwo dostosujemy w locie. Dołączone oprogramowanie także pozwoli na zmiany ustawień, a do tego umożliwi skonfigurowanie własnych dodatkowych trybów świecenia. Z łatwością ustawimy kolor poszczególnych klawiszy, brakuje mi jednak większej ilości opcji do personalizacji własnych profili, jak ma to miejsce w przypadku wielu klawiatur innych producentów.
Przyjrzyjmy się przełącznikom, to one powinny przyciągnąć każdego gamingowego maniaka. Pod dobrze wykonanymi keycapami, o których wspomniałem wcześniej, możemy znaleźć optyczno-mechaniczne switche. Jak już pisałem, California Access Goliath dostępny jest w wersji z przełącznikami LK Libra Orange, ich działanie przypomina standardowe Cherry MX Blue, czyli mamy do czynienia z wyczuwalnym momentem aktywacji i głośnym klikiem. Różnicą jest natomiast czas reakcji - 0,2 ms robi wrażenie w porównaniu do 30 ms w przypadku standardowych mechaników. Taki wynik osiągnięto przez zmianę systemu aktywacji klawisza, w tym przypadku wykorzystano sensor podczerwieni. Taki mechanizm nie tylko znacznie przyspiesza działanie klawiatury, ale także w dużym stopniu wpływa na jej żywotność. Brak stalowych elementów sprawi, że problem utleniania zniknie, a nasz sprzęt może wytrzymać ponad 100 milionów kliknięć.
Przeprowadzając praktyczne testy, ciężko było mi dostrzec znaczące różnice. Wielogodzinne rozgrywki pokazały jedynie niezawodność klawiatury. W najbardziej wymagające sieciowe tytuły takie jak CS:GO, LoL czy Overwatch grało mi się bardzo dobrze, jednak różnica w szybkości względem klasycznych klawiatur mechanicznych jest na tyle niewielka, że zwyczajnie trudno ją wyraźnie odczuć. Podejrzewam, że ich zastosowanie może przydać się na najwyższym esportowym poziomie, gdzie reakcje graczy są natychmiastowe i właśnie nawet te kilkadziesiąt milisekund może zrobić różnicę, decydując tym samym o wygranej potyczce. Jednak sama świadomość posiadania najszybszego możliwego sprzętu, który nas nie ogranicza, jest po prostu przyjemna i również w jakimś stopniu może wpłynąć na poczynania nawet casualowych graczy, w końcu duża część rozgrywki to także psychika i nastawienie, prawda? Klasyczna budowa klawiszy, ich prawidłowe wyprofilowanie oraz odpowiednie odstępy sprawiają, że użytkowanie Goliatha jest naprawdę przyjemne i nie sprawia żadnych problemów.
Funkcje dodatkowe i oprogramowanie
Oprogramowanie Goliatha jest proste i czytelne, znajdziemy w nim wszystko, czego potrzebujemy, jednak nie będą to rozbudowane funkcje ubrane w piękny interfejs. W mojej opinii nie wygląda to najlepiej, soft prezentuje się nieco “surowo”, dłuższe wyrazy są poucinane, inne zaś nieprzetłumaczone. Nie przeszkadza to jednak znacząco w użytkowaniu, a całość jak najbardziej spełnia swoje zadanie. W pierwszej zakładce zatytułowanej “Przypisanie przycisków”, jak mówi sama nazwa, przypiszemy odpowiednie funkcje poszczególnym klawiszom. Każdy z osobna może odpowiadać za odtworzenie danej kombinacji, funkcje multimedialne czy odtwarzać nagrane makra. Całość jest prosta w obsłudze i intuicyjna, jednak Goliath nie posiada żadnych dodatkowych klawiszy, pod które można przypisać nowo stworzone funkcjonalności.
Druga zakładka “Światło” pozwoli nam na zmianę ustawień iluminacji. Możemy wybierać między 12 (+5 gamingowych) predefiniowanymi trybami bądź stworzyć własne. Dodatkowo ustawimy ich jasność oraz szybkość odgrywania poszczególnych efektów. Trzecia i ostatnia zakładka “Makro” da nam wszystkie potrzebne opcje do zarządzania opcjami makr. W łatwy sposób je nagramy i odpowiednio ustawimy, aby spełniały wyznaczone przez nas funkcje. Dodatkowo oprogramowanie pozwala nam na stworzenie 5 odrębnych profili, każdy z innymi funkcjami — dobre rozwiązanie, gdy dzielimy sprzęt z innym wymagającym graczem bądź sami ogrywamy wiele tytułów. Poza tym, całość możemy przywrócić do ustawień fabrycznych i na tym kończą się wszystkie dostępne opcje.
Podsumowanie
Goliath to kawał solidnego sprzętu. Klawiatura z klasycznym i eleganckim wyglądem sprawdzi się na stanowisku u niejednego gracza. Dodatkowo jakość produktu stoi na bardzo wysokim poziomie, więc nawet najbardziej wybuchowi i niedbający o sprzęt gamerzy mogą ze spokojem wyposażyć się w nowy produkt od California Access i mieć pewność, że wytrzyma z nimi długie lata. Producent zadbał także o świetną iluminację — wiele trybów świecenia oraz ledowe paski po bokach prezentują się wyśmienicie i nadają gamingowego charakteru. Jednak najważniejsze jest oczywiście wnętrze naszej klawiatury, czyli przełączniki optyczno-mechaniczne LK Libra. To one odpowiadają za najszybszą możliwą reakcję i spełnią oczekiwania najbardziej wymagających.
Goliath to solidny sprzęt dla graczy, który przez swą bezawaryjność oraz rodzaj zastosowanych przełączników jest w stanie spełnić oczekiwania nawet profesjonalistów
Goliath to produkt, który zapewni nam najszybszy czas reakcji, co przełoży się na sporą przewagę na wirtualnych polach bitew. Brakuje tu jednak wyboru pomiędzy różnymi rodzajami przełączników, nie każdy jest fanem specyfiki pracy, jakie zapewniają pomarańczowe switche od LK. Sporym minusem jest także podpórka pod nadgarstki, która nie należy do najwygodniejszych, choć spełnia swoje zadanie. Choć na rynku mamy tańsze produkty oparte na przełącznikach optyczno-mechanicznych jak choćby testowany niedawno Bloody B975, to klient musi zadać sobie pytanie, czy stać go na kompromisy. Z jednej strony przełączniki to podstawa dobrej klawiatury, ale takie smaczki jak pełna wodoodporność, czy bardzo dobra jakość wykonania, połączona z ciekawym designem musi po prostu kosztować więcej tak jak czerwony lakier metalik w sportowym samochodzie. Dlatego to już Ty potencjalny nabywco musisz sobie odpowiedzieć, na czym Ci zależy. Do mnie osobiście Goliath przemówił bardziej niż bezpośredni konkurenci, pytanie, czy do Was też przemówi? Tę kwestię pozostawiam Wam, a tymczasem wystawiam solidną czwórkę, bo to naprawdę dobry sprzęt.
California Access Goliath
Jakość wykonania, klasyczny design, wytrzymałe materiały, ergonomiczny kształt całości, jak i samych klawiszy, przełączniki optyczne z minimalnym czasem reakcji, świetna iluminacja nie tylko samych klawiszy, ale także dodatkowych ledowych pasków, ładna i czytelna czcionka, możliwość zaprogramowania każdego przycisku z osobna.
Mało wygodna podpórka pod nadgarstki, oprogramowanie wymaga poprawek kosmetycznych, brak dedykowanych klawiszy multimedialnych i makr, tylko jedna wersja switchy, brak dodatkowych portów, cena.
Cena (na dzień publikacji) : 399 zł
Gwarancja: 24 miesięcy
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wielki test klawiatur dla graczy