Corsair K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE
Testujemy Corsair K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE, czyli klawiaturę, na którą bardzo wielu graczy czekało od lat, bo jest to pierwszy „mechanik” bazujący na niskoprofilowych przełącznikach od renomowanego niemieckiego producenta, Cherry MX. Nie da się ukryć, że choć klawiatury mechaniczne bardzo mocno zyskały na popularności w ostatnich latach i teraz niemal każdy „szanujący” się gracz musi posiadać taki sprzęt na swoim biurku, to wciąż istnieje bardzo duża grupa osób, której po całym dniu pracy na laptopie trudno jest przesiąść się na masywnego „mechanika” z klawiszami o bardzo długim skoku klawisza. Ba, część graczy po prostu preferuje niskoprofilowe klawiatury do gier (np. oparte o nożycowy mechanizm) i z tego też powodu unikają przesiadki na mechaniczne modele, pomimo ich oczywistych zalet. Na szczęście producenci przełączników wsłuchiwali się w te głosy oraz opinie i postanowili coś z tym zrobić, wypuszczając na rynek switche o wyraźnie skróconym skoku i obniżonym profilu.
Autor: Daniel Górecki
Corsair zapewnił sobie czasową ekskluzywność na Cherry MX Low Profile, a co więcej, wariant Speed opracowany był przy współpracy amerykańskiej firmy i dostępny będzie tylko w produktach popularnego „Korsarza”.
Co ciekawe, pierwszym producentem, który wypuścił na rynek niskoprofilowe przełączniki dla klawiatur mechanicznych, była chińska firma Kaihua, specjalizująca się w dostarczaniu na rynek klonów popularnych przełączników Cherry MX (jej switche Kailh Slim trafiły choćby do modelu Modecom Volcano Blade, który recenzowaliśmy jakiś czas temu). Na odpowiedź ze strony lidera tego segmentu rynku przyszło nam czekać dość długo, ponieważ Cherry MX Low Profile zapowiadane były na początku tego roku, ale dopiero niedawno pojawił się pierwszy sprzęt, który zrobił z nich użytek. Tym samym, o ironio, teraz to niemiecka firma musiała gonić chińskich rywali, którzy przez lata kopiowali jej rozwiązania. Wisienki zawsze cieszyły się jednak większym uznaniem i renomą ze strony graczy, więc ich spora grupa zapewne odwlekała zakup niskoprofilowego mechanika właśnie w oczekiwaniu na premierę modelu wykorzystującego te przełączniki. Jak na razie nie mamy niestety zbyt dużego wyboru, ponieważ Corsair zapewnił sobie czasową ekskluzywność na Cherry MX Low Profile, a co więcej, wariant Speed opracowany był przy współpracy amerykańskiej firmy i dostępny będzie tylko w produktach popularnego „Korsarza”.
Specyfikacja Corsair K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE
- Przełączniki: Cherry MX Low Profile Speed
- Żywotność klawiszy: 50 milionów kliknięć
- Podświetlenie: LED RGB
- Oprogramowanie: Corsair iCUE
- Full anti-ghosting
- Przewód: 1,8 m USB (w oplocie)
- Częstotliwość raportowania: 1000 Hz
- Dodatkowo: przyciski multimedialne + potencjometr, wymienne nasadki, opcjonalna podkładka pod nadgarstki
- Rozmiar: 438 x 29 x 168 mm
- Waga: 1080 g
- Cena: 799 zł
Jak zatem wypada K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE? Tego dowiecie się oczywiście z tego testu, ale warto zacząć od tego, że urządzenie dostępne jest w dwóch wersjach przełączników MX Low Profile: Red oraz Speed (RapidFire). Nam do recenzji przypadł ten drugi, z najszybszymi mechanicznymi przełącznikami dostępnymi na rynku. To jednak nie wszystko, co ten produkt ma do zaoferowania i całe szczęście, ponieważ mówimy o klawiaturze za 799 zł, czyli z już z naprawdę wysokiej półki, gdzie nie wystarczą innowacyjne przełączniki, by w pełni nas usatysfakcjonować. Na papierze K70 RGB MK.2 Low Profile zapowiada się jako produkt kompletny, dlatego czym prędzej przechodzimy do omawiania szczegółów, by sprawdzić, czy rzeczywiście mamy do czynienia z jedną z ciekawszych klawiatur dostępnych obecnie na rynku.
Budowa i wykonanie
Sprzęt otrzymujemy w kompaktowym kartonowym opakowaniu utrzymanym w barwach Corsair, czyli żółto-czarnych. Samo pudełko nie wyróżnia się niczym szczególnym, oferując typowe grafiki i informacje na temat produktu, ale co najistotniejsze jest solidne i dobrze chroni sam produkt przed uszkodzeniami mechanicznymi. W środku czeka komplet dodatków, ponieważ oprócz klawiatury znajdziemy tu odpinaną podpórkę pod nadgarstki oraz wymienne klawisze WASD (do FPS-ów) i QWERDF (do MOBA) utrzymane w szarym kolorze, które nie tylko łatwiej wyłapać kątem oka, ale również wyczuć pod palcem, za sprawą specjalnej faktury. Oczywiście nie mogło również zabraknąć kluczyka ułatwiającego wyciąganie nasadek (przydatne podczas czyszczenia) oraz instrukcji obsługi. Jest więc wszystko, czego potrzeba nam do szczęścia i czego można oczekiwać od produktu z tej półki cenowej.
Pierwszy rzut oka na samą klawiaturę może przywołać dość oczywiście skojarzenia z K70 RGB MK.2 i trudno się temu dziwić, ponieważ nowy model stanowić ma kontynuację (a gdybyśmy używali nomenklatury z gier, bardziej pasowałoby tu słowo spin-off) tego modelu. Poza tym, Corsair trzyma się bardzo zbliżonej stylistyki swoich klawiatur i trudno uznać to za wadę, ponieważ te prezentują się obiektywnie dobrze i są na tyle oryginalne, że łatwo je rozpoznać bez spoglądania na logo umieszczone w centralnej części górnej krawędzi. Sam sprzęt jest raczej niewielki jak na pełnowymiarowego „mechanika”, co wynika z faktu, że jego szerokość zamyka się praktycznie wraz z końcem klawiszy i nie zastosowano tu na bokach żadnych dodatkowych przycisków multimedialnych. K70 RGB MK.2 jest też wyraźnie niższe od typowej mechanicznej klawiatury, gdyż mierzy tylko 29 mm wysokości, a średnio jest to ok. 40 mm. Tym samym jego waga także jest umiarkowana, choć metalowa rama wykonana ze szczotkowanego aluminium sprawia, że klawiatura nie tylko stylowo wygląda, ale też jest bardzo solidna (nie ugina się, a konstrukcja jest odpowiednio sztywna). Całość utrzymano w czarnej kolorystyce z drobnymi srebrnymi akcentami, to stonowane połączenie i wielu osobom zapewne przypadnie bardziej do gustu niż typowy gamingowy przepych i agresywne kształty.
Na górnej listwie umieszczono kilka dodatkowych elementów. I tak, z lewej strony (nad sekcją F1-F4) znajdują się trzy przyciski: do zmiany profilu (trzy różne oznaczone odmiennymi kolorami), intensywności podświetlenia (0%, 25%, 50%, 75% i 100%) oraz blokada klawisza Windows. W centralnej części dostrzeżemy wspomniane już podświetlane logo umieszczone na eleganckiej płytce w fortepianowej czerni, nieco dalej mamy diody powiadomień (Caps Lock, Num Lock i Scroll Lock), a najbardziej wysunięty na prawą stronę element to metalowe pokrętło do regulacji głośności oraz przycisk do wyciszenia systemu. Ten swoisty potencjometr pracuje bardzo płynnie i świetnie sprawdza się w użytkowaniu, natomiast metalowy mechanizm daje nadzieję na jego dużą trwałość. Warto wspomnieć o jeszcze jednym dodatkowym elemencie, czyli porcie USB 2.0 umieszczonym na tylnej ściance klawiatury (obok wyjścia kabla), do którego możemy podłączyć dodatkowe akcesoria. Jeśli zaś chodzi o podpórkę pod nadgarstki, to wygląda ona praktycznie identycznie jak w innych modelach Corsair. Oznacza to, że otrzymujemy dość cienki kawałek plastiku z gumową fakturą na wierzchu, przez co kontakt z dłońmi jest przyjemniejszy niż w przypadku twardych tworzyw. Sam element montowany jest na tradycyjne zatrzaski i w użytkowaniu dobrze wywiązuje się ze swojej roli (choć ze względu na niski profil klawiatury można się bez niego obyć), poprawiając jej ergonomię i komfort, szczególnie w trakcie długich sesji, choć rozwiązanie stosowane przez Razera jest w tym aspekcie bezkonkurencyjne (z drugiej strony, gąbka powleczona ekoskórą jest na pewno mniej trwała).
Zajrzyjmy jeszcze pod spód, gdzie generalnie nie dzieje się zbyt wiele. Podwozie wykonano z matowego twardego plastiku w czarnym kolorze, w dolnej części dostrzec można tłoczone logo modelu, w górnej tabliczkę znamionową, a w narożnikach cztery duże gumowe podkładki antypoślizgowe. Nie zabrakło też nóżek do regulacji wysokości (szkoda, że nie zostały ogumowane, bo w momencie ich używania klawiatura traci nieco na przyczepności do blatu biurka), które jednak są dość niskie i do tego posiadają tylko jeden stopień ustawienia. Nie uświadczymy tu kanałów do poprowadzenia kabla (wynikać może to ze smukłości konstrukcji) czy otworów do odprowadzania cieczy (klawiatura nie jest niestety zabezpieczona nawet przed zachlapaniem). Z tyłu wyprowadzono zaś kabel o długości 1,8 m w naprawdę grubym materiałowym oplocie, co sprawia, że jest sztywny, ale w przypadku klawiatur nie stanowi to większego problemu. Przewód zakończony jest podwójnym złączem USB 2.0 i jeśli chcemy korzystać z tego wbudowanego w klawiaturę, musimy podłączyć do PC oba.
Na koniec omawiania wykonania K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE przyjrzyjmy się nieco bliżej samym klawiszom. Producent postawił na klasyczny amerykański układ, który jest najbardziej lubiany przez graczy. Same nasadki nie są tak płaskie jak np. w Roccat Vulcan Aimo 120 i pomimo wyraźnie niższego profilu w stosunku do tradycyjnych klawiszy (12 mm vs 18 mm), przynoszą standardowy cylindryczny kształt, ogumowanie zapobiegające ślizganiu się palców (ale z drugiej strony, mocno zbierają odciski palców) i zaokrąglone krawędzie. Producent zastosował też miłą dla oka, czytelną i sporych rozmiarów czcionkę, a nie ma też obaw o ich ścieranie, ponieważ wszystkie oznaczenia zostały wycięte laserowo. Niski profil ma także dodatkowe zalety, ponieważ powoduje, że klawisze są bardzo stabilne i nawet te większe nie chwieją się na boki.
Całościowo wykonanie Corsair K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE stoi na bardzo wysokim poziomie, co jednak nie dziwi, ponieważ klawiatury tego producenta to obecnie peryferyjna czołówka. Wzornictwo tego modelu także jest na tyle uniwersalne i stonowane, że powinno przypaść do gustu większości osób i cieszy fakt, że Amerykanie postawili na bardziej elegancki design, podkreślony przez szczotkowane aluminium i srebrne akcenty, a nie typowe gamingowe rozwiązania w postaci zmyślnych kształtów, ferii barw i czerwonych wstawek. Niewiele można też klawiaturze zarzucić pod względem funkcjonalności, ponieważ dodatkowe klawisze pozwalają sterować podświetleniem (jego natężeniem), profilami czy głośnością, aczkolwiek nie zaszkodziłoby, gdyby dodatkowe opcje pojawiły się w kombinacjach klawisza Fn z sekcją F1-F12. Miłośnicy MOBA (i nie tylko) mogą zaś narzekać na brak klawiszy dedykowanych kombinacji makro, choć z drugiej strony, dzięki temu sprzęt zachował w miarę kompaktowy rozmiar. Na plus zaliczyć trzeba też podkładkę pod nadgarstki, choć ta mogłaby być nieco lepiej wykonana i wygodniejsza (patrz Razer).
Oprogramowanie i podświetlenie
Klawiatura korzysta z oprogramowania iCUE, które wykorzystywane jest w większości peryferiów Corsair. Aplikacja ta przeszła od swojej premiery dużą metamorfozę i całe szczęście, gdyż początkowo nie można było o niej powiedzieć za wiele dobrego, prócz tego, że oferowała naprawdę rozbudowane funkcjonalności (leżała intuicyjność, przejrzystość czy wydajność). Dziś jednak stanowi ona mocną stronę gamingowych akcesoriów tego producenta, choć ten mógłby jeszcze popracować nad intuicyjnością. W czasie testów nie natrafiliśmy jednak na żadne problemy ze stabilnością sterowników czy działem iCUE. Poza tym, oprogramowanie może być wykorzystywane do wielu innych produktów Corsair, nie tylko myszek czy klawiatur, ale też pamięci RAM czy chłodzenia, pozwalając nam zsynchronizować ich pracę w zakresie podświetlenia.
Opcje dedykowane naszej klawiaturze rozłożone są w trzech kartach. Pierwsza z nich, zatytułowana Action, pozwala na przypisywanie wybranych akcji do klawiszy, w tym otwierania wybranych aplikacji za pomocą jednego przycisku, a także umożliwia tworzenie naprawdę skomplikowanych kombinacji makro (znajdziemy tu zaawansowane ustawienia dla tej funkcjonalności). W Lighting Effects znajdują się oczywiście opcje dotyczące podświetlenia RGB. Liczba efektów i możliwości personalizacji iluminacji jest ogromna, a ustawienia pogrupowano na trzy zakładki, czyli Predefined (z góry zaprojektowane), Custom (z opcją głębokiej personalizacji) i Lighting Link (pozwalające na synchronizację z całym naszym systemem podzespołów Corsair). Wybierać możemy praktycznie spośród wszystkich popularnych trybów pracy - od stałego, przez pulsacyjne czy fale, aż po „padający deszcz” i efekt tęczy. Na górnym pasku znalazła się też opcja Instant Lighting, dająca nam szybki dostęp do 12 wybranych kolorów pracujących w statycznym trybie. Jeśli jesteśmy już przy podświetleniu, to trzeba dodać, że niski profil klawiszy wpływa korzystnie na jego równomierność, a z racji tego, że zastosowano tu tzw. floating design (nasadki znajdują się nad ramą klawiatury), to sporo światła wydostaje się na zewnątrz, tworząc przyjemny dla oka efekt. Mówiąc krótko, iluminacja sama w sobie zrealizowana jest praktycznie wzorowo. Ostatnia karta - “Performance”, umożliwia zablokowania klawisza Windows, a także skrótów skrótu ALT + TAB, ALT + F4 i zmianę kolorów diod sygnalizujących. Dodatkowo na górnym pasku ukryto również opcje Settings, gdzie możemy ustawić częstotliwość próbkowania, zmienić układ czy zaktualizować firmware, a iCUE kryje wiele dodatkowych opcji do monitorowania naszego systemu.
Przełączniki i użytkowanie
Jak już wspominaliśmy, Cherry MX Low Profile Speed powstały we współpracy z firmą Corsair. Nie dosyć, że są one niskoprofilowe, to jeszcze w bardziej przyspieszonej wersji niż standardowe Cherry MX Low Profile, nie wspominając o Cherry MX Speed. Skok klawisza wynosi tu co prawda 3,2 mm, czyli tyle samo, co w podstawowych niskoprofilowych switchach, ale aktywacja następuje zaledwie po 1 mm (w wersji Speed jest to 1,2 mm), przez co te „Wisienki” są ekstremalnie szybkie oraz skierowane do najbardziej wymagających w tym aspekcie graczy, którzy czuli się nieco ograniczeni dotychczasowymi rozwiązaniami. Pozostała część specyfikacji jest praktycznie identyczna jak w czerwonych odpowiednikach, co oznacza 45 g siły aktywacji i liniową, bardzo gładką pracę. Warto też jeszcze raz przypomnieć, że niskoprofilowe przełączniki zapewniają lepszą stabilność klawiszy. Bez wątpienia są to najszybsze mechaniczne przełączniki (dla porównania Kailh Low Profile aktywowane są po ok. 1,5 mm) i Corsair ma asa w rękawie, ponieważ są to switche, które trafią ekskluzywnie do ich produktów - pierwszym jest właśnie model K70 RGB MK.2 Low Profile. Niewątpliwie jest to rozwiązanie, którym powinni zainteresować się gracze, dla których czas reakcji ma kluczowe znaczenie (np. w sieciowych/e-sportowych shooterach), szczególnie kiedy zestawią taką klawiaturę z szybkim monitorem (120 Hz-240 Hz).
Jak zatem spisują się przełączniki w akcji? Zaskakuje przede wszystkim fakt, jak szybko można się do nich przyzwyczaić po przesiadce z pełnowymiarowych switchy. W gruncie rzeczy trudno się temu dziwić, bo choć punkt aktywacji został skrócony o połowę, to jednak całkowity skok klawisza skrócił się jedynie z 4 mm do 3,2 mm (tylko początkowo zdarza się nieco za mocno dociskać klawisze). Jako że przełączniki w charakterystyce swojej pracy przypominają czerwone „Wisienki”, nie dziwi fakt, że świetnie sprawdzają się w gamingowych zastosowaniach, niemniej jednak mówimy o bardzo trudno mierzalnych obiektywnie wartościach, dlatego trudno stwierdzić, jak mocno rzeczywiście przyspieszają naszą reakcję na wydarzenia rozgrywające się na ekranie. Co ciekawe, wydaje się, że nieco lepiej wypadają one także w trakcie pisania, bo zwykle Cherry MX Red słabo spisują się w takim zastosowaniu i raczej nie są rekomendowane osobom, które dużo piszą. Stworzenie tego tekstu nie nastręczało nam zaś większych problemów i dwukliki lub pomyłki zdarzały się rzadziej niż bywa to na pełnowymiarowych odpowiednikach, choć wciąż nie będzie to najlepsza opcja do pracy. W grach jednak, do których klawiatura ta została stworzona, K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE spisywało się wyśmienicie. Pochwalić trzeba też relatywnie cichą pracą przełączników (pozbawione są kliku typowego dla niebieskich wariantów), choć oczywiście nie są one bezgłośne, ale nie powinny przeszkadzać domownikom na co dzień. Poza tym, nie mogło oczywiście zabraknąć obowiązkowego Full Key Rollover (NKRO) oraz pełnego anti-ghosting, dzięki czemu nie musimy obawiać się o blokowanie klawiszy, nawet podczas wciskania kombinacji złożonych ze wszystkich przycisków czy rejestrowania niepoprawnych funkcji.
Podsumowanie
Reasumując, Corsair przygotował bardzo ciekawy produkt dla najbardziej wymagających graczy, którzy celują w high-endowe peryferia, potrafiące choćby w minimalny sposób poprawić ich osiągi na polu bitwy. Amerykański producent posiada asa w rękawie, ponieważ K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE jest nie tylko pierwszą klawiaturą korzystającą z niskoprofilowych przełączników Cherry MX, ale i jedyną firmą, która stosować będzie switche Cherry MX Low Profile Speed, które są po prostu najszybszymi mechanikami na rynku. Na modele z Cherry MX Low Profile Red od innych producentów także przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, ponieważ Corsair zagwarantował sobie tu czasową wyłączność (wiadomo jednak, że takowe klawiatury przygotowują już firmy Cooler Master oraz Ducky). Tym samym gracze długo wyczekujący modeli z niskoprofilowymi „Wisienkami” (nie tylko tacy, którzy przyzwyczajeni się do pracy i grania na laptopach), są jak na razie skazani na produkty tego przedsiębiorstwa - na szczęście te prezentują bardzo wysoki poziom i trudno im cokolwiek zarzucić.
K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE jest nie tylko pierwszą klawiaturą korzystającą z niskoprofilowych przełączników Cherry MX, ale i jedynym modelem, w którym zastosowano switche Cherry MX Low Profile Speed.
K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE to klawiatura, której zalety nie kończą się na świetnych przełącznikach, gdyż pochwalić może się bardzo solidnym wykonaniem z metalową ramą, ale również przyjemnym dla oka, stonowanym, eleganckim wzornictwem. Trudno jej cokolwiek zarzucić także w kwestii ergonomii, ponieważ oferuje wygodny układ klawiszy czy podpórkę pod nadgarstki (choć ta mogłaby być lepszej jakości). Kolejnym mocnym elementem K70 RGB MK.2 Low Profile jest bardzo dobrze zrealizowane podświetlenie, a funkcjonalność sprzętu zwiększa też port USB i szkoda, że Corsair nie poszedł za ciosem i nie dołożył też gniazd audio. Oprogramowanie także jest bardzo funkcjonalne, ale wciąż trzeba popracować nad jego intuicyjnością. Jeśli miałbym się czegoś czepiać, to wskazałbym może na brak zabezpieczenia przed zachlapaniem - to jednak tylko mała niedogodność w produkcie, który całościowo zasługuje na bardzo wysoką ocenę. Co prawda jego cena na pewno odstraszy typowego gracza, nawet celującego w mechaniczne konstrukcje, ale z drugiej strony nie jest wyższa od konkurencyjnych modeli tej klasy, a przecież otrzymujemy tu absolutną nowość w postaci niskoprofilowych Cherry MX.
Corsair K70 RGB MK.2 Low Profile RAPIDFIRE
Stonowany, ale jednocześnie przyciągający wzrok wygląd, jakość wykonania, dobór materiałów, odczepiana podkładka pod nadgarstki, ergonomia w czasie grania, wysokiej jakości bardzo szybkie przełączniki Cherry MX Low Profile Speed, możliwość nagrywania makr, zaawansowane oprogramowanie, rewelacyjne podświetlanie z różnymi efektami, czytelna czcionka, w pełni programowalne przyciski, niskoprofilowa konstrukcja
Podkładka pod nadgarstki mogłaby być wyższej jakości, brak zabezpieczenia przed zachlapaniem, mało intuicyjna aplikacja
Cena (na dzień publikacji) : 799 zł
Gwarancja: 24 miesięcy
Sprzęt do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wielki test klawiatur dla graczy