Cooler Master Masterkeys Pro L RGB
Cooler Master Masterkeys Pro L RGB to bez wątpienia klawiatura z wysokiej półki. Jednak trzeba za nią zapłacić ponad 700 zł, co dla wielu osób może wydawać się kwotą wręcz irracjonalną. W końcu mowa o… klawiaturze. Są jednak tacy, którzy są w stanie wydać nawet większą kwotę. Nie bez powodu mówi się, że punkt widzenia zawsze zależy od miejsca siedzenia. Ale patrząc na sprawę możliwie obiektywnie, czy zakup klawiatury za tak wysoką kwotę da się logicznie uzasadnić lub chociaż usprawiedliwić? Czas to sprawdzić.
Specyfikacja:
- Przełączniki: mechaniczne Cherry MX Brown,
- Podświetlenie: RGB (wielokolorowe)
- Częstotliwość raportowania: 1000 Hz,
- Kabel: USB 2.0 odpinany w oplocie o długości 1,5 metra,
- Dodatkowe: procesor ARM Cortex M3 i 512 kB pamięci,
- Wymiary: 439,23 x 130,32 x 41,95 mm,
- Waga: 1090 gramów,
- Gwarancja: 24 miesiące,
- Cena: ok 700 zł.
Wygląd zewnętrzny i jakość wykonania
Klawiatura z wyglądu nie wyróżnia się absolutnie niczym. To możliwie prosta, wręcz ascetyczna konstrukcja. Na próżno szukać tutaj wypustek, przetłoczeń czy dodatkowych elementów, które są tak charakterystyczne dla tanich konstrukcji gamingowych. To jasna odpowiedź na to, czym kierowali się projektanci w trakcie tworzenia tej klawiatury. Ma być przede wszystkim skuteczna w tym, do czego została stworzona. Trudno takiego podejścia nie pochwalić. Klawiatura to nie Lamborghini, żeby miała być efektowna. To narzędzie do określonych zadań.
Na początku testowane urządzenie może wydawać się zbyt wysokie. Sama obudowa ma około 2 cm, a jeśli dodamy do tego jeszcze wysokość klawiszy, to daje to w sumie ponad 4,1 cm. Producent nie dodaje do klawiatury żadnej podstawki pod nadgarstki. Co ciekawe, nie jest ona specjalnie potrzebna. Pomimo dużej wysokości, z klawiatury korzysta się bardzo wygodnie. Używałem jej na co dzień, także do napisania tego tekstu i nie odczułem żadnego dyskomfortu spowodowanego taką, a nie inną budową. Jednak warto podnieść gumowane stopki, aby klawisze były ułożone pod niewielkim kątem. Wtedy pisanie i granie staje się jeszcze wygodniejsze i szybsze.
Klawiatura sprawia wrażenie bardzo solidnej, chociaż duża w tym zasługa spore wagi, która wynosi ponad 1 kg.
Pewne zastrzeżenia może budzić materiał wykorzystany do budowy zewnętrznej części klawiatury. W urządzeniu za ponad 700 zł spodziewałbym się przynajmniej metalowej płyty górnej. Tymczasem wszystko jest wykonane z tworzywa sztucznego. Jest on bardzo solidny i przyjemny w dotyku, ale to jednak plastik, a nie metal. Poza tym, przy mocniejszym nacisku wyraźnie się ugina. Niemniej wszystkie elementy są spasowane wzorowo, a obudowa nie trzeszczy. Sprawia wrażenie bardzo solidnej, chociaż duża w tym zasługa spore wagi, która wynosi ponad 1 kg. Dzięki temu urządzenie dobrze trzyma się na miejscu, nawet w najbardziej krytycznych i dynamicznych momentach. To spora zaleta. Niczego nie można za to zarzucić nasadkom. Są to standardowe klawisze z wyciętymi znakami. Pasują do wszystkich przełączników Cherry MX. Z klawiatury korzystałem bardzo intensywnie i nie zauważyłem choćby minimalnego wycierania się, a to wbrew pozorom niezwykle ważne.
Wspominałem już o gumowanych stopkach, które jeszcze pewniej trzymają klawiaturę w miejscu. W tej cenie oczekiwałbym co prawda regulacji kąta pochylenia, ale nie ma wielkich powodów do narzekania. Zastosowany kabel jest odpinany. Na co dzień nie odgrywa to większego znaczenia, ale na pewno ułatwia transport testowanego modelu. Przewód jest zabezpieczony oplotem. Określiłbym go jako dość grubego, a przez to trwałego. Co ważne, Cooler Master udało się jednocześnie stworzyć kabel, który nie jest przesadnie sztywny.
Przełączniki i podświetlenie
W testowanym egzemplarzu zastosowano przełączniki Cherry MX Brown RGB, ale w sprzedaży są także wersje Blue oraz Red. Można powiedzieć, że wariant brązowy to najlepszy kompromis dla ludzi, którzy lubią grać, ale też sporo piszą. Dla osób skupionych na wirtualnych zmaganiach lepsze będą przełączniki czarne lub czerwone. Z kolei do pisania lepiej sprawdzają się niebieskie. Wymagana siła nacisku to 55 gramów, więc nie jest ona wysoka. Dlatego nawet długie sesje z grami lub Wordem nie są męczące dla palców i dłoni.
Cherry MX Brown charakteryzują się delikatnym skokiem w połowie naciśnięcia przycisku. Dzięki temu użytkownik dostaje bardzo delikatny komunikat zwrotny i ma pewność, że klawisz został aktywowany. Przeskok nie jest zbyt mocno wyczuwalny, określiłbym go raczej jako subtelny, ale z całą pewnością obecny. Graczom może nieco przeszkadzać mniejsza sprężystość klawiszy. Czerwone przełączniki odskakują trochę szybciej, ale różnice są niewielkie i nie przeszkadza to w trakcie użytkowania. Cherry MX Brown są dość głośne, chociaż nie dorównują tutaj wersji niebieskiej.
W Cooler Master Masterkeys Pro L RGB przełączniki są osadzone w metalowej ramie, więc solidnie trzymają się na swoim miejscu. Zastosowano tutaj wersję z przezroczystą obudową, co przekłada się na mocniejsze podświetlenie. Jak sama nazwa wskazuje, zastosowano diody RGB, a więc z możliwością wybrania jednego z ponad 16 mln kolorów. Do tego producent przygotował kilka ciekawych efektów, jak chociażby oddychanie, falowanie lub krople deszczu. To oczywiście bajer, ale przynajmniej miły dla oka.
Funkcje dodatkowe i oprogramowanie
Klawiatura wyposażona jest zarówno w klawisze multimedialne, jak i kilka przycisków z funkcjami dodatkowymi. Wszystkie są aktywowane przy pomocy kombinacji z „Fn”. W ten sposób można uruchomić tryb gry, w którym blokowany jest klawisz Windows, regulować podświetlenie, ustawiać częstotliwość powtarzania klawiszy, a nawet rejestrować makro. Szkoda, że dedykowane oprogramowanie (do pobrania ze strony producenta) nie jest równie bogate. Za jego pomocą można jedynie ustawić cztery profile podświetlania (kolory i efekty). Przydałaby się chociaż możliwość ustawiania makr. Zamiast tego mamy dość skomplikowaną kombinację klawiszy. Dobrze, że Cooler Master przynajmniej dołącza instrukcję z wszystkimi kombinacjami. Klawiatura obsługuje pełny N-Key Rollover. Oznacza to, że urządzenie pozwala na wciśnięcie wszystkich klawiszy jednocześnie i każdy z nich zostanie prawidłowo zarejestrowany przez system.
Codziennie użytkowanie i granie
W trakcie codziennego użytkowania klawiatura spisywała się bardzo dobrze. Użytkownicy tradycyjnych membranówek, po przesiadce na Cooler Master Masterkeys Pro L RGB, z pewnością będą potrzebowali kilku dni na przyzwyczajenie. Jednak bardzo szybko można zakochać się w tego typu przełącznikach. Wysoki profil minimalizuje ryzyko przypadkowego wciśnięcia sąsiedniego klawisza, ale jednak czasami się to zdarzało. Jeden jedyny raz pojawił się też niewielki problem. Klawiatura w pewnym momencie zwariowała i prawy Alt zaczął działać jednocześnie jak Ctrl, a literka „P” wpisywała się dwukrotnie. Wystarczyło jednak odłączyć na chwilę kabel, aby sytuacja wróciła do normy. Sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła.
Jeśli chodzi o gry, to trudno mieć jakieś zastrzeżenia. Klawiatura reagowała błyskawicznie na wydawane polecenia. Co prawda brązowe przełączniki nie są idealne dla graczy, ale i tak wypadają zdecydowanie lepiej od nawet najlepszych membranówek. Jedyny zarzut można mieć do rozmiarów CM Masterkeys Pro L RGB, ale to w końcu model „L”. W sprzedaży jest także identyczny model „S”, który jest po prostu pozbawiony sekcji numerycznej. Jestem przekonany, że dla graczy to lepsza alternatywa. Większy wariant zajmuje jednak za dużo miejsca na biurku, a przez to ogranicza nieco przestrzeń dla myszki.
Podsumowanie
Klawiatura Cooler Master Masterkeys Pro L RGB to kawał dobrego sprzętu. Trudno znaleźć w niej jakiekolwiek wady. Może nie ma dodatkowego złącza USB, które przydałoby się w urządzeniu w tej cenie. Może nie ma też oprogramowania, które pozwalałoby zmieniać wszystkie ustawienia, a nie tylko kolory i efekty podświetlenia. Może wygląd jest nieco ascetyczny, co nie każdemu może się podobać. Ale to po prostu świetny mechanik, który doskonale sprawdza się zarówno w grach, jak i codziennym użytkowaniu. To narzędzie, które ma pełnić określoną rolę i w niej spisuje się wzorowo. Osoby, które sporo piszą i grają, powinny wybrać przełączniki Cherry MX Brown. Do samych gier lepsze będą Cherry MX Red, a tylko do pisania Cherry MX Blue.
To po prostu świetny mechanik, który doskonale sprawdza się zarówno w grach, jak i codziennym użytkowaniu.
Ale czy za klawiaturę warto zapłacić aż 700 zł? Nie jestem do końca przekonany. W niższej cenie też można kupić świetne klawiatury z przełącznikami Cherry MX. To, co Coooler Master oferuje dodatkowo, to między innymi podświetlenie RGB. To tak naprawdę fajny bajer, ale z całą pewnością nie jest on wart 100 czy 200 zł dopłaty. Gdyby urządzenie oferowało coś jeszcze, np. dodatkowe złącza USB lub audio, to sytuacja byłaby dużo prostsza. A tak mamy świetnego, ale jednak dość drogiego mechanika. Chociaż z klawiatury korzystało się bardzo dobrze, to miałbym spore opory przed wydaniem 700 zł.
Cooler Master Masterkeys Pro L RGB
Mechaniczne przełączniki Cherry MX, jakość wykonania, podświetlenie RGB, wytrzymały kabel, prosty i elegancki wygląd, N-Key Rollover
Cena, biedne oprogramowanie, w tej cenie brak dodatkowych złączy
Cena (na dzień 25.02.2017): ok 700 zł
Gwarancja: 24 miesiące
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wielki test klawiatur dla graczy