CA StrikeBack Panther CA-1207
Producenci gamingowych akcesoriów wyrastają niczym grzyby po deszczu i wydaje się, że obecnie niemal każda większa firma z tej branży musi posiadać swoją linię produktów dla graczy. Tym samym oprócz marek kojarzonych przede wszystkim z tego typu urządzeniami, jak Razer, Steelseries czy Roccat, swoje gamingowe produkty posiada już spora część producentów podzespołów PC, jak Asus, Corsair czy Cooler Master. Co więcej, swoich sił w tej branży próbują również duże sklepy komputerowe. Jednym z nich jest nasz rodzimy Komputronik, który jakiś czas temu utworzył do tego celu markę California Access (CA). Do naszej redakcji trafiło kilka nowych produktów od tej firmy, postanowiliśmy więc przyjrzeć się im nieco bliżej, a na pierwszy ogień poszła myszka StrikeBack Panther 1207.
Autor: Daniel Górecki
Specyfikacja
- Wymiary: długość 125, szerokość 84, wysokość 35 mm
- Waga: 135 g (bez kabla)
- Maksymalna rozdzielczość: 2500 DPI
- Liczba przycisków: 8
- Interfejs: USB
- Szybkość raportowania: 1000 Hz
- Sensor: optyczny Avago A5050
Sprzęt zapakowany został w dość solidny karton z dużym oknem, dzięki któremu możemy przyjrzeć się myszce jeszcze przed jej zakupem. Samo opakowanie zawiera także najważniejsze informacje na temat produktu i przyozdobione zostało motywem płomieni, co zwiastuje już, w jakim kierunku postanowił pójść producent, jeśli chodzi o estetykę. W środku nie czekają na nas jednak żadne dodatkowe atrakcje poza instrukcją obsługi i choć miło byłoby otrzymać np. zapasowe ślizgacze, to trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z bardzo budżetowym sprzętem, gdzie aby uzyskać możliwie najniższą cenę producent musi ciąć koszty i decydować się na liczne kompromisy.
Wykonanie i komfort użytkowania
"Gryzoń" od samego początku przykuwa wzrok, a to za sprawą zastosowania dość agresywnego gamingowego wzornictwa podkreślanego przez ostre krawędzie czy profilowany kształt. Myszka jest sporych rozmiarów i choć zdecydowania większość jej powierzchni utrzymana została w czerni, czyli neutralnej kolorystyce, to jednak nie można mówić tu o nudzie, ponieważ otrzymujemy różne faktury, srebrne i szare wstawki, perforacje czy przecięcia płaskich powierzchni. Nie każdemu taki design przypadnie do gustu, ale osoby preferujące nieco mniej klasyczne, a zarazem oklepane schematy, powinny być zadowolone.
Jeśli chodzi o wykorzystane materiały, to wierzchnia część myszki pokryta została gumowanym tworzywem, które jest nie tylko miękkie i miłe w dotyku, ale i sprawia, że chwyt jest pewniejszy. Oczywiście materiał ten ma także swoje minusy, do których zaliczyć trzeba szybkie zbieranie odcisków palców i tłustych plam oraz łuszczenie się z czasem, jeżeli tworzywo nie jest najlepszej jakości (typowe testy trwają zbyt krótko, by określić jak będzie w tym przypadku). Po bokach CA zastosowano zaś twardy błyszczący chropowaty plastik, który także poprawia chwyt, więc nie ma obaw o wyślizgiwanie się myszki w trakcie jej podnoszenia. Znajdziemy tu również matowy twardy plastik (szara trójkątna wstawka) i elementy z gładkiej błyszczącej czerni, które nadawać mają całości nieco elegancji.
Myszka pomimo swoich rozmiarów wydaje się dość uniwersalna, jeśli chodzi o chwyt i osobiście wygodnie mi się z niej korzystało zarówno z ułożeniem ręki całą dłonią (palm), jak i "szponem" (claw) z rozmieszczeniem palców typu 1+3+1, ale także 1+2+2. Wiele zależy tu więc od osobistych preferencji użytkownika, ponieważ mysz nie narzuca nam zbytnio jak mamy z niej korzystać. Generalnie ergonomia to jedna z mocniejszych stron tego produktu i pochwalić muszę łagodnie poprowadzoną linię grzbietu, profilowanie pod kciuk, które daje mu wygodne oparcie, ale poprawia też chwyt w momencie podnoszenia sprzętu oraz podpórkę na mały palec na prawym boku. Taki kształt "Pantery" sprawił, że nie odczuwałem zmęczenia dłoni nawet w trakcie wielogodzinnych sesji w grach oraz codziennego użytkowania.
Jest to także zasługa przycisków, zarówno tych głównych jak i dodatkowych. Zacznijmy jednak od LPM i PPM, które klikają bardzo przyjemnie, są dość miękkie (jednak bez przesady, nie trzeba obawiać się o przypadkowe wciskania), ale przy tym sprężyste i dość szybko wracają na do swojej początkowej pozycji po naciśnięciu. Przyciski boczne, czyli "do przodu" i "wstecz", mogłyby być nieco większe, ale muszę przyznać, że nie miałem problemów z ich lokalizacją kciukiem, przez co ich obsługa nie nastręczała mi trudności. Te także pracują stosunkowo miękko, ale już zdecydowanie mniej sprężyście, a do tego "wstecz" zapada się wyraźnie głębiej.
W centralnej części grzbietu umieszczono przyciski "+" i "-", które służą do zmiany DPI. Zmiana rozdzielczości w trakcie rozgrywki nie należy do najłatwiejszych, ze względu na utrudniony dostęp do tych przycisków i ich niewielki rozmiar, ale z czasem nabieramy wprawy. Warto wspomnieć o jeszcze jednym dodatkowym przycisku (z lewej strony i nieco powyżej rolki) o nazwie "x3", który jak nazwa wskazuje odpowiada za potrójne wciśnięcie LPM, co okazuje się przydatne nie tylko w grach, ale i w codziennym użytkowaniu. Nie można zapomnieć także o scrollu - ten charakteryzuje się dość delikatnie zaakcentowanymi, ale wyczuwalnymi "schodkami" w trakcie przewijania, a jego gumowa powierzchnia zapewnia dobrą przyczepność. Ukryty pod nim przycisk pracuje bardzo poprawnie i nie jest zbyt twardy, co jest często przypadłością.
Zaglądając pod podwozie myszki dostrzeżemy oczywiście oczko sensora oraz 4 średniego rozmiaru podkładki antypoślizgowe. Niestety te nie są teflonowe, tylko wykonane z innego śliskiego tworzywa, a poza tym bardzo cienkie. Sprawia to, że Panther słabo ślizga się po materiałowych miękkich podkładkach (ma tendencję do haczenia i przyklejania się), dlatego lepiej w tym przypadku postawić na jakiś twardy, gładki model. Całości dopełnia zaś kabel o długości 1,6 m, który zabezpieczono solidnym materiałowym oplotem w czarno-czerwonym kolorze. Ten jest dość gruby, przez co usztywnia przewód, ale z czasem powinien nabrać większej elastyczności. Poza tym, pochwalić trzeba wzmocnienie wyprowadzenia kabla z myszki oraz masywne zakończenie pozłacanym wtykiem USB - producent nie zapomniał nawet o dławiku nefrytowym.
Kończąc temat jakości wykonania muszę przyznać, że jak na produkt w tej cenie "Pantera" wypada naprawdę dobrze i choć możemy doszukać się tu pewnych niedoskonałości (np. nierówno docięte do otworów podkładki antypoślizgowe), to jednak ujawniają się one dopiero przy bardzo bliskich oględzinach i nie mają wpływu na odbiór całości. Zastosowane przez CA materiały zdają się być przyzwoitej jakości i w czasie moich testów nie wykazywały żadnych oznak degradacji. Poza tym, ergonomiczny kształt myszki sprawia, że jesteśmy w stanie wybaczyć jej pewne potknięcia, choć wolałbym żeby producent zdecydował się na typowe teflonowe ślizgacze. Niemniej jednak StrikeBack Panther 1207 to jak już wspominałem typowo budżetowy produkt, co musiało wiązać się z pewnymi ustępstwami.
Podświetlenie
Jak przystało na stricte gamingową myszkę, produkt CA nie mógł obyć się bez podświetlenia. Biorąc pod uwagę cenę tego urządzenia, liczyłem tu jedynie na jednokolorowe podstawowe podświetlenie, a ku mojemu zaskoczeniu Panther wyposażona została w 8-kolorową iluminację, która działa w trybie oddychającym z cyklicznie zmieniającymi się barwami. Niestety nie jesteśmy w stanie w żaden sposób spersonalizować podświetlenia, np. wybierając jego tryb, poziom natężenia czy kolor. Jeśli zaś chodzi o świecące elementy, to są to logo w tylnej części grzbietu i paski na bokach (efekt ala skrzela). Co ciekawe, iluminacja zdaje się przebijać też przez scroll, ale to tylko światło sensora oraz pasków wskaźnika DPI. Co ciekawe, pomimo 4 rozdzielczości do wyboru (1000/1500/2000/2500), wskaźnik ten jest tylko 3 stopniowy. Samo podświetlenie nie należy może do najbardziej równomiernych, a boli też brak opcji jego wyłączenia czy ustawienia stałego światła, ale mimo wszystko pozytywnym zaskoczeniem jest już sama jego obecność.
Precyzja
StrikeBack Panther 1207 wyposażony został w sensor optyczny Avago A5050 i niestety muszę przyznać, że ten stanowi piętę achillesową tej myszki, ponieważ model ten wypada bardzo przeciętnie w kontekście gamingowych zastosowań. Sensor ten posiada bardzo niską prędkość maksymalną (w naszych testach udało nam się uzyskać jedynie 0,89 m/s), która będzie nas wyraźnie ograniczać w przypadku gier wymagających błyskawicznej reakcji. Jego precyzja także pozostawia nieco do życzenia, ponieważ syntetyczne testy wykazały niepożądane zjawiska w postaci jittera, interpolacji czy akceleracji, a wysoki LOD i nie najlepsza kompatybilność z dużą ilością podkładek także nie ułatwiają sprawy. Wbrew pozorom stosunkowo niska rozdzielczość, jak na dzisiejsze standardy, nie stanowi tu większego problemu i warto nadmienić, że profesjonalni gracze przeważnie ograniczają się w zakresie DPI na poziomie 1600-2400.
Co innego benchmarki, a co innego testy praktyczne w grach i o ile StrikeBack Panther po takowych wciąż trudno polecić fanom shooterów czy innych gatunków o e-sportowym charakterze, to jednak w typowo rekreacyjnym graniu myszka CA spisywała się przyzwoicie, oferując typowo optyczny feeling i wysoki komfort użytkowania, o czym przekonałem się w trakcie 6 godzinnej sesji w Wiedźmina 3. Myszka nie sprawiała też większych kłopotów w trakcie gry w Total War: Warhammer i innych gatunkach, gdzie liczy się przede wszystkim wygoda. Można żałować, że CA nie zdecydowało się na jakieś proste oprogramowanie, które rozszerzałoby możliwości "gryzonia", dając nam np. kontrolę nad podświetleniem, ale po raz kolejny wracamy do punktu wyjścia, czyli ceny tego produktu.
Podkładka StrikeBack Coguar CA-1802
Wraz z myszką otrzymałem od producenta podkładkę StrikeBack Coguar CA-1802. Jest to model naprawdę zacnych rozmiarów 450 x 400 x 4 mm, więc skierowany do osób wykonujących długie i zamaszyste ruchy. Nie da się ukryć, że tak duża podkładka to przede wszystkim wygoda, ale wymaga ona wygospodarowania sporo miejsca na biurku. StrikeBack Coguar CA-1802 wykonana została z błyszczącej miękkiej tkaniny przyozdobionej w prawym dolnym rogu motywem płomieni, a CA nie zapomniało w tym przypadku o podstawie antypoślizgowej z naturalnej gumy, dzięki czemu mata bardzo dobrze trzyma się blatu. Podkładka została wykończona dość grubym ściegiem, więc powinna być trwała, choć samo obszycie miejscami mogłoby być dokładniejsze (miejscami wychodzą nitki). Tak czy inaczej, wypada bardzo solidnie, a gładka jednolita powierzchnia sprawia, że powinna sprawdzać się z większością myszek. Jak już wspominałem Panther nie lubi się z materiałowymi podkładkami, więc tę przetestowałem z kilkoma innymi modelami, które miałem na stanie i muszę przyznać, że StrikeBack Coguar wypadł naprawdę zadowalająco, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę jego cenę (45 PLN), która jest wyraźnie niższa niż w przypadku bardziej renomowanych konkurentów w tym rozmiarze.
Podsumowanie
Myszka StrikeBack Panther 1207 na pewno nie jest idealnym produktem, ale chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wymagał cudów, biorąc pod uwagę kategorię cenową w jakiej startuje ten sprzęt. Myszka błyszczy przede wszystkim, jeśli chodzi o ergonomię i muszę przyznać, że bardzo wygodnie leżała pod moją dłonią. Na pochwały zasługują także przyciski, szczególnie te główne, kabel zabezpieczony solidnym materiałowym oplotem czy obecność podświetlenia. Co prawda nie wszystko tu zagrało tak jak powinno i czepiać muszę się przede wszystkim ślizgaczy oraz mało precyzyjnego sensora, ale w typowo rozrywkowo-rekreacyjnym graniu wypada on przyzwoicie, a osoby stawiające na precyzję powinny poszukać jakiegoś modelu dedykowanego shooterom.
CA StrikeBack Panther CA-1207 w cenie 59 PLN to ciekawa propozycja, w szczególności dla graczy ceniących sobie przede wszystkim wygodę użytkowania
O ile mysz CA StrikeBack Panther CA-1207 w swojej standardowej cenie 79 PLN wydawała mi się zdecydowanie trudniejsza w ocenie, to jednak już wkrótce będziecie mogli zakupić ją w promocyjnej cenie 59 PLN. W takiej kwocie urządzenie dostępne będzie na naszym stoisku na zbliżających się targach PGA 2017 (6 - 8 października w Poznaniu), co sprawia, że produkt ten z miejsca staje się zdecydowanie bardziej atrakcyjny. Jeśli więc szukacie nowego, dość podstawnego modelu o gamingowym charakterze, to sprzęt od California Access może okazać się ciekawą opcją na początek. Szczególnie, jeśli na pierwszym miejscu stawiacie przede wszystkim komfort użytkowania, a niekoniecznie zamierzacie gromić rywali w sieciowych strzelankach.
CA StrikeBack Panther CA-1207
wygodnie leży w dłoni, uniwersalny kształt, solidne wykonanie, przyjemnie pracujące przyciski, solidny oplot kabla, obecność podświetlenia
ślizgacze, zastosowany sensor pozostawia nieco do życzenia, brak jakiegokolwiek wpływu na podświetlenie
Cena (na dzień 26.09.2017): 79 zł, na targach PGA do nabycia za 59 zł*
Gwarancja: 24 miesiące
* Klawiatura będzie dostępna na naszym stoisku PGA 17 na stanowiskach dla graczy i będzie można ją przetestować na żywo, a dodatkowo zakupić w super promocyjnej cenie tylko podczas weekendu 6-8.10.17 w kwocie 59 zł dostępnej również na www.hs.pl
Zapoznaj się z atrakcjami jakie przygotowaliśmy dla Was na PGA 17 (kliknij).
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wielki test myszek dla graczy